Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Za sprawą cudów uczynionych w Egipcie i nad morzem ukazał się jako Istota bezpośrednio uwikłana w historię ludzkości i jako Ten, kto jest Panem i Władcą nad dziejami stworzenia. Owo stworzenie nie jest czymś stałym, gotowym. Dzieje się i stale ukazuje nowe wymiary. Odtąd Bóg czczony jest jako król Wszechświata, a Jego wola rozszerza się na jednostki i narody, jak to głosi psalmista: „Pan jest królem. Oblekł się w dostojność i przepasał mocą” (93, 1). A moc, jak uczą starożytni rabini, a uczą wszak mądrze, nakazuje, by miłość przeważyła nad sprawiedliwością, litość i wybaczenie nad surowymi wyrokami. Wielkość i moc to innymi słowy rządy miłości. Na brzegach morza synowie i córki Izraela byli – o czym nas zapewniają uczeni – świadkami objawienia podwójnego wymiaru Boga, Jego mocy i czułości dla swego ludu. Osiągnęli najwyższe duchowe wtajemniczenia.
Lud pojął, że nie może przypisać zwycięstwa swojej przebiegłości ani sprawności. Nie stała za nim świetna strategia czy zasługi bojowe. Ocalił ich Pan, a Mojżesz nie był ich wodzem, ale prorokiem. Zyskali wiarę w Boga i swego nauczyciela oraz przewodnika. Wtedy zaśpiewali pieśń (15, 1). Wielki Raszi zwracał uwagę na to, że mowa tu w sensie gramatycznym o czasie przyszłym, co dosłownie oznacza „będą śpiewać”. Będą śpiewać, komentują wirtuozi religii, również w świecie przyszłym, co oznacza, że wierzą nie tylko w Tego, Kto rozdziela morze, w Tego, Kogo widzieli przez cuda, ale uwierzą w Rezurekcję martwych. A uwierzyć w zmartwychwstanie jest najtrudniej. Tu, na pustyni uwierzyli z pewnością w zmartwychwstanie ze śmierci w ubóstwie i niewoli.
Izraelici w tym momencie osiągnęli poziom inspiracji profetycznej – ogarnęło ich święte tchnienie. Pieśń Hebrajczyków zawierała w sobie wielką moc prorocką. I stąd bierze początek ważna dyskusja, czy prosty wierzący Żyd może osiągnąć wyższy stopień świętości niż ten, kto oddaje się intelektualnym spekulacjom, by pogłębić swoją wiedzę o Bogu. Na szczęście mistrzowie religii różnią się w poglądach. Sięgają po odmienne argumenty. Nie ma tu miejsca na jedynie słuszne i poprawne stwierdzenia. Jedni powiadali, że owszem, prosty Żyd może zyskać proroczego ducha. Ale filozofowie (Majmonides) uczyli, że miłość do Boga zyskuje się tylko przez studia.
Ta Pieśń zwycięstwa oraz radości weszła do modlitw codziennych. Śpiewa się ją, by pamiętać, że wszystko zawdzięczamy Najwyższemu, że cudem największym jest trwanie ludu i ma on tysiące powodów, by co dzień śpiewać pieśń ocalenia.
Jest to pieśń wojny, gniewu, bojaźni i strachu, śmierci wrogów, pieśń straszliwa, w której chwali się Boga za okrucieństwa, jakich dokonał. Ale jest to też pieśń dedykowana Bożej sprawiedliwości oraz litości. Lęk wywołuje Jego potęga. Budzi ona Boży strach. Rodzi podziw i uniżenie. A to wszystko zawarte jest już w symbolice przejścia przez morze. W każdym razie zapewnia nas o tym pewien stary midrasz: „Morze symbolizuje strach i modlitwę, suchy ląd pod stopami wskazuje na siłę oraz zaufanie w rozumieniu Tory, która jest ostoją Izraela. Wiemy, że modlitwa jest głęboka, gdy przechodzimy od niej do studiów nad Torą. Tak samo wiemy, że studia są prawdziwe i rzetelne, gdy towarzyszy im krzyk modlitwy w sercu. Trzeba je połączyć: modlitwę i Torę, lęk oraz zaufanie”. ©