Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W wielu wydaniach Pisma Świętego „palec Boży” pisany jest kursywą, a to dla wyostrzenia uwagi czytelnika na fakt, że mamy tu do czynienia z cytatem: równie krótkim, co intensywnym.
Odnośniki prowadzą nas do Księgi Wyjścia, do fragmentu opisującego plagi egipskie. Przy trzeciej z nich (plaga komarów) czarownicy egipscy – do tego momentu skutecznie konkurujący z Mojżeszem i Aaronem – okazują się bezradni i mówią do faraona: „Palec to Boży” (Wj 8, 15).
Tak więc, mówiąc, że działa „palcem Bożym” – a jeszcze ściślej (dosł.): „w palcu Bożym” (grec. en daktylo Theu), a więc jakby wewnątrz działania „palca Bożego” – Jezus ogłasza moment wyzwolenia. Dokonywane przez Niego znaki (tak jak plagi dokonywane przez Mojżesza w Egipcie) zapowiadają nadchodzące wyzwolenie: oto Bóg dopomina się o swój Lud – nie pozwoli dłużej na jego zniewolenie i uciemiężenie. Stworzył człowieka do wolności. I właśnie mu ją przywraca.
W ten sposób wypowiedź Jezusa wiąże ze sobą dwa doświadczenia: doświadczenie wolności (wyzwolenia) z doświadczeniem królowania Boga – to znaczy uznania Jego władzy nad sobą.
Zapyta ktoś pewnie: czy to nie sprzeczność? Czy władza Boga nad człowiekiem nie wyklucza jego wolności? Czy uznać nad sobą tę władzę nie oznacza właśnie wyrzec się wolności? Dać się skrępować gęstej sieci nakazów, zakazów, przepisów, tradycji, konwenansów, praw, norm, zwyczajów itd.?
Odpowiedzi na tę wątpliwość jest wiele. Jedną z nich jest zapewne stwierdzenie, że Bóg nie chce rządzić niewolnikami. Tym się zasadniczo różni od szatana – Bóg nie zniewala człowieka. Bóg wykonuje swoją władzę jedynie nad wolnymi ludźmi: nad tymi, którzy w wolny sposób wybrali, i stale wybierają, Jego Królestwo. Nie można należeć do Boga inaczej jak tylko mocą swojej własnej wolnej decyzji.
Dalszego objaśnienia dostarcza nam św. Mateusz, który w swojej redakcji rozważanego przez nas Jezusowego zdania rozszyfrowuje i identyfikuje ów „Palec Boży”. U Mateusza czytamy: „Jeśli Ja mocą Ducha Bożego (dosł., analogicznie do wersji Łukaszowej: w Duchu Bożym: en Pneumati Theu) wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże” (Mt 12, 28).
„Palcem Boga” jest „Duch Boga” – Duch Święty. Gdzie Duch Święty, tam wolność. Dlaczego?
Dlatego, że Duch Święty działa wewnątrz człowieka – jest wewnętrznym Nauczycielem. Sprawia, że ogłoszone przez Boga prawdy – także „nakazy, zakazy, przepisy, tradycje, konwenanse, prawa, normy i zwyczaje” – przestają być w moim życiu czymś zewnętrznym – obcym, narzuconym, sztywnym gorsetem, jarzmem, pod które muszę nagiąć kark i przeciw któremu będę wierzgał przy każdej nadarzającej się okazji.
Nie! W Duchu Świętym stają się one moim własnym sposobem myślenia i wartościowania, rozeznawania i rozumienia rzeczywistości. Boże normy stają się moją wrażliwością moralną. Boże pouczenia i władza rezonują moją tożsamością. Idąc za nimi nie doświadczam żadnej sztuczności i zniewolenia. Przeciwnie – nareszcie jestem sobą! ©