Opis katastrofy

Sebald przebył długą drogę: od badacza europejskiej powieści do prozaika tworzącego historię naturalną dwudziestowiecznej katastrofy.

06.09.2014

Czyta się kilka minut

W przemówieniu z okazji przyjęcia w szeregi członków Akademii Niemieckiej W.G. Sebald zwrócił uwagę na pewne okoliczności, które ukształtowały jego stosunek do wojennego doświadczenia. Urodził się w 1944 r. w Algawii, w niewielkiej miejscowości Wertach, leżącej w niemieckich Alpach. Wojna nie dotarła do jego rodzinnych stron. Ci, którzy w niej uczestniczyli (m.in. ojciec przyszłego pisarza), niechętnie opowiadali o swych przeżyciach. Od czasu do czasu ktoś wspominał o frontowych wydarzeniach i o zniszczeniu europejskich (w tym także niemieckich) miast. Młody Sebald nie rozumiał, czym był upadek, o którym mówili dorośli. Jego wyobraźnia, pobudzana innym impulsami, nie ogarniała powojennej rzeczywistości. Stan niemieckiego społeczeństwa, jego traumy i zmory, jego poczucie winy i wstyd – wszystko to zaledwie majaczyło na odległym horyzoncie.

Sytuacja zmieniła się w 1965 r., gdy Sebald wyemigrował najpierw do Szwajcarii, a następnie do Anglii, gdzie spędził resztę życia. Dystans geograficzny skłonił go do rozważań na temat ojczyzny. Pojawiły się pytania dotyczące powojennej zapaści Niemiec (egzystencjalnej i państwowej). Sebald rozpoczął poszukiwania śladów minionego doświadczenia, koncentrując się przede wszystkim na literaturze niemieckiej. Zorientował się, że wydarzenia z końca wojny i z okresu tużpowojennego (przede wszystkim bombardowania niemieckich miast przez siły alianckie) nigdy nie stały się przedmiotem literackiego opisu. Pisarze nie chcieli lub nie potrafili podjąć tego tematu. Sebalda interesowały zarówno przyczyny, jak i konsekwencje owej wyrwy w jednostkowej i zbiorowej pamięci. Po stronie tych pierwszych umieścił poczucie winy i wstyd, które wywoływały paraliż emocjonalny całego społeczeństwa. Ludzie chcieli się uwolnić od przeszłości, odciąć od wydarzeń, które przesądziły o ich położeniu. Odrzucali pamięć o własnych doświadczeniach i rezygnowali z ich opisu. Jeśli już decydowali się na opowieść o wojnie i powojennym losie swego kraju, to zazwyczaj uciekali się do językowych i narracyjnych narzędzi, które działały niczym przesłony.

W efekcie niemiecka literatura zabrnęła w ślepą uliczkę estetyzacji. Zamiast rzeczowego sprawozdania ze zdarzeń, pisarze zaczęli tworzyć opowieści, w których wojenna historia prezentowana była w kategoriach doświadczenia nierealnego. W ten oto sposób umysł odrywał się od rzeczywistości, umykał w zaułki językowego labiryntu, w którym znajdował chwilowe wytchnienie. Odpoczynek ten był złudny, ponieważ po pierwsze nie dawał szans na przepracowanie traumy, a po drugie – uniemożliwiał wyciągnięcie egzystencjalnych, etycznych oraz politycznych wniosków z tego, co stało się udziałem całej wspólnoty.

„Campo Santo”, książka wydana po przedwczesnej śmierci Sebalda (zginął w wypadku samochodowym w wieku 57 lat), gromadzi teksty, które pokazują rozwój jego refleksji na temat relacji między literaturą a historią, między opowieścią a wojną, językiem i pamięcią. Tom składa się z dwóch części. Pierwsza to cztery eseje o Korsyce, które miały się złożyć na planowaną, ale nigdy nieukończoną książkę poświęconą francuskiej wyspie. Druga natomiast to zestaw szkiców, których tematem jest przede wszystkim literatura i jej problemy z uobecnianiem rzeczywistości: z opisem tego, co było, oraz tego, co jest, z ujęciem – w możliwie najobiektywniejszy sposób – materii doświadczenia.

Według Sebalda największą stratą, jaką ponieśliśmy w nowoczesności, był uwiąd realistycznego trybu przedstawiania świata. Pożyteczną historię naturalną zastąpiliśmy historią zmetaforyzowaną, relację i opis wymieniliśmy na powieść, czyli narzędzie, za pomocą którego zachodnie mieszczaństwo próbowało (i nadal próbuje) ochronić się przed naporem skomplikowanej zewnętrzności. Właśnie dlatego w jednym z wywiadów pisarz powiedział, że jego medium jest proza, nie powieść. Proza, oczyszczona ze stylistycznych upiększeń i wolna od pocieszycielskich schematów myślowych, daje bowiem szansę na lakoniczne, chłodne i precyzyjne ukazanie „nieodwracalnie toczącej się katastrofy”. Tylko w ten sposób możemy wybudzić naszą pamięć z otępienia i zawiązać relację między przeszłością a teraźniejszością. Przed traumą nie możemy się bronić za pomocą fikcji. Musimy ją przepracować i wyciągnąć z niej wnioski na dziś i na przyszłość.

Autor „Pierścieni Saturna” uważał, że rozpadu świata nie da się zatrzymać, ale możemy pomniejszyć jego rozmiary, powstrzymując wybuchy przemocy. Żeby to uczynić, potrzebujemy rejestru dawnych i aktualnych zdarzeń, które wyłącznie w takiej postaci będziemy w stanie poddać moralnej ocenie i postawić w ich kontekście pytania o etyczną odpowiedzialność.

Tom „Campo Santo”, w rewelacyjnym (jak zawsze) przekładzie Małgorzaty Łukasiewicz, pozwala prześledzić drogę, którą przebył Sebald: od badacza europejskiej powieści do prozaika tworzącego rozpisaną na wiele tekstów historię naturalną dwudziestowiecznej katastrofy.


W.G. Sebald, „Campo Santo”, przeł. Małgorzata Łukasiewicz, W.A.B., Warszawa 2014

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodzony w 1978 r. Aktywista literacki, filozof literatury, eseista, redaktor, wydawca, krytyk i tłumacz. Dyrektor programowy Festiwalu Conrada. Redaktor działu kultury „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor programów literackich Fundacji Tygodnika Powszechnego.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2014