Reklama

Ładowanie...

Ona tańczy dla siebie

07.09.2020
Czyta się kilka minut
Tytułowa bohaterka „Emy” uosabia czysty żywioł kina, tę zaciemnioną przestrzeń, gdzie na czas seansu dokonują się najśmielsze transgresje.
Mariana Di Girolamo (w środku) w filmie „Ema”, 2019 r. Fot. STOWARZYSZENIE NOWE HORYZONTY
P

Ponoć pierwsze zdanie powieści jest niczym gwóźdź, na którym zawiesza się cała historia. W niektórych filmach takim gwoździem staje się pierwsze ujęcie. „Ema”, najnowsze dzieło chilijskiego reżysera Pabla Larraína („Post Mortem”, „El Club”, „Jackie”), otwiera obraz płonącej sygnalizacji świetlnej w nocnym Vaparaíso: zielone, czerwone i żółte światła zlewają się w płomieniach. Co to oznacza dla przechodnia? Z pewnością jedno – nikt go tu nie przeprowadzi bezpiecznie na drugą stronę.

Sądząc po tytule, chciałoby się znaleźć w filmie „wszystko o Emie”, ale przecież z taką bohaterką daleko się nie zajdzie. Widz nie dałby za nią przysłowiowego funta kłaków – nawet jeśli nie wie o niej zbyt dużo, to z pewnością wie rzeczy najgorsze. Młoda kobieta, grana przez fenomenalną debiutantkę Marianę Di Girolamo, zdecydowała się oddać do sierocińca kolumbijskie dziecko, które wcześniej wraz z...

6291

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]