Obsesja konsumpcji

Izraelici „rozbili obóz w Refidim, lecz nie było tam wody, aby lud mógł się napić.

09.03.2020

Czyta się kilka minut

Wszczęli więc spór z Mojżeszem, mówiąc: »Dajcie nam wody! Chce nam się pić!«. Mojżesz bronił się: »Dlaczego kłócicie się ze mną? Czemu wystawiacie Pana na próbę?«. Lud omdlewał z pragnienia, zaczął więc czynić wyrzuty Mojżeszowi: »Do czego to podobne! Czy po to wywiodłeś nas z Egiptu, żebyśmy poginęli?«”. Jak widać, sprawy Boże nie wytrzymują konfrontacji z ludzkimi, choć te Boże jak najbardziej dotyczyły ludzkich. Bóg przecież nikogo na żadne nieszczęścia nie naraża. Nie zawsze jest to oczywiste. Stąd potrzebny jest post, czyli czas krytycznego spojrzenia na to, w jakim kierunku idziemy.

Wojciech Orliński wspomina, jak to „w dzieciństwie wysyłaliśmy do zachodnich koncernów prośby sformułowane niby-angielszczyzną – »Dear Sirs, I am very interested in Your products, please send prospects and naleps«”. Ostatnimi jednak laty „dołączyliśmy do świata Zachodu, przegoniliśmy Portugalię z Grecją”, nie możemy więc dalej udawać, że konieczność ograniczenia konsumpcji „to nie są nasze problemy, niech bogatsi się tym zajmują”. Uparcie nie chcemy się przyznać, iż „jesteśmy już w klubie bogatszych. To my jesteśmy teraz »dear sirs«, to nasza kolej, żeby »sendować nalepsy«”. Powiedziane dowcipnie, ale gorzko.

Równie gorzko mówi Franciszek: „Tymczasem świat szalejącej konsumpcji jest równocześnie światem znęcania się nad życiem we wszystkich jego formach. (...) Obsesja na tle konsumpcyjnego stylu życia, zwłaszcza gdy bardzo niewielu jest w stanie tak żyć, może sprowokować jedynie przemoc i wzajemne zniszczenie”. Na szczęście „w krajach, które powinny wytworzyć największe zmiany w nawykach konsumenckich, młodzi ludzie mają nową wrażliwość ekologiczną i są wielkoduszni, a niektórzy z nich w godny podziwu sposób walczą na rzecz ochrony środowiska. Wzrastali oni jednak w środowisku niezwykle wysokiej konsumpcji i dobrobytu, utrudniającym rozwój innych nawyków. Dlatego mamy do czynienia z wyzwaniem edukacyjnym”.

Leszek Kołakowski pisał, że chrześcijanie ulegają idolatrii. Najwyższą cześć oddają „temu, co nietrwałe, bez znaczenia, pozbawione wagi”. Dlatego jesteśmy „często zrozpaczeni, wiecznie zatrwożeni, pozbawieni znaków... nasza rozpaczliwa zachłanność, ciągle rosnąca spirala potrzeb, nasze oczekiwanie, iż wszyscy, łącznie z najbogatszymi, nie tylko mamy prawo, by mieć coraz więcej wszystkiego, ale rzeczywiście mamy coraz więcej – że to wszystko doprowadziło nas do punktu, w którym skumulowane napięcie spowoduje przerażającą katastrofę”. Czasu mamy niewiele, zaczniemy od siebie, od sortowania śmieci i likwidacji „kopciuchów”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 11/2020