Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W ogłoszonym w minionym tygodniu raporcie HRW analizuje naloty na trzy szkoły, w których zginęło 45 osób, w tym 17 dzieci, i twierdzi, że izraelskie dowództwo wydało rozkazy ataku ze świadomością, iż w budynkach znaleźli schronienie cywile. Szkoły, prowadzone przez ONZ, były dobrze oznaczone; w dwóch przypadkach nie było wojskowego uzasadnienia nalotu; w trzecim skala ataku była nieproporcjonalnie duża – uważa HRW.
Izraelska armia powołała komisję do zbadania okoliczności ataków, ale HRW wątpi w rzetelność jej śledztwa: argumentuje, że tłumacząc się prasie z nalotów, wojsko prezentowało zdjęcia innych, pustych w czasie wakacji szkół, które Hamas rzeczywiście wykorzystywał jako magazyny broni, gdy np. w szkole dla dziewcząt w Dżabalija schroniło się 3200 cywilów, gdy bombardowało ją izraelskie lotnictwo.
Izrael przywykł do krytyki ze strony HRW. Za to większe poruszenie wywołało w kraju wystąpienie 43 rezerwistów z tzw. Jednostki 8200: elitarnego oddziału zwiadu elektronicznego. W minionym tygodniu wystosowali oni list do swych dowódców i do premiera Netanjahu; piszą w nim, że odmawiali dalszych działań przeciw Palestyńczykom. Zdaniem żołnierzy zbierane przez oddział dane „są wykorzystywane do politycznych prześladowań”, które napędzają przemoc i opóźniają zakończenie konfliktu. Żołnierze podają przykłady: gromadzenie kompromitujących materiałów o Palestyńczykach, którzy nie prowadzą działalności antyizraelskiej; udostępnianie danych wywiadowczych bezpośrednio politykom; nieujawnianie materiałów, które mogłyby posłużyć do obrony Palestyńczyków sądzonych przez trybunały wojskowe. Pierwszy w historii taki zbiorowy protest oficerów wywiadu skrytykowali izraelscy politycy i armia (która zapowiada ukaranie autorów listu). List wywołał też w kraju dyskusję, kiedy żołnierz może odmówić wykonywania rozkazów.