O tym jest Wielkanoc

Ziemia za miliardy lat – czy może już jutro, wystarczy odpalenie nagromadzonych przez nas zapasów broni atomowej – przestanie być naszym domem, i nie będzie w tym nic nadzwyczajnego.

29.03.2021

Czyta się kilka minut

Za około 5,4 miliarda lat Słońce zużyje wszystek wodór, niemiłosiernie spuchnie i pochłonie Ziemię. Dlatego kombinujemy, jak wynieść się z umierającej Ziemi i zamieszkać gdzie indziej. Gdzie, na razie tego nie wiemy, ale niebezpieczeństwo uśmiercenia Ziemi wcale nie jest takie dalekie. Nie bez powodu Franciszek w encyklice „Laudato si” pyta: „Co się dzieje w naszym domu?”. „Nigdy nie traktowaliśmy tak źle i nie okaleczyliśmy tak naszego wspólnego domu, jak miało to miejsce w ciągu ostatnich dwóch stuleci. A jesteśmy wezwani, aby być narzędziami Boga Ojca, żeby nasza planeta była tym, co On wymarzył, stwarzając ją, i by odpowiadała na Jego projekt pokoju, piękna i pełni. Problem polega na tym, że nie mamy jeszcze kultury niezbędnej, by stawić czoło temu kryzysowi”. Z tego nie wynika, że nie możemy już niczego zrobić. Możemy – papieska encyklika jest podpowiedzią, jak tego dokonać.

Tak czy inaczej, nasza Ziemia za miliardy lat – czy może już jutro, wystarczy odpalenie nagromadzonych przez nas zapasów broni atomowej – przestanie być naszym domem, i nie będzie w tym nic nadzwyczajnego. Tak dzieje się świat, a Ziemia nie jest wyjątkiem, jak nie jest czymś niezwykłym, że rodzimy się, starzejemy, chorujemy, umieramy. Jeśli w tym wszystkim jest coś nadzwyczajnego, wprost nienaturalnego, to niezgoda na taki scenariusz istnienia nas i wszystkiego innego. Niezgoda z jednej strony, a z drugiej marzenie o świecie bez „wzdychania i jęczenia”, bez łez, chyba że ze szczęścia, świadczą o tym, że nie mieścimy się w żadnej wymiarowości. I nie chodzi tylko o religijnych, ale też ateistów i tych, których się nazywa nonami. Ktoś powiedział, że jesteśmy dziećmi gwiazd; to prawda, ale mówiąc za Pierre’em Teilhardem de Chardin: „świat współczesny – zarówno z punktu widzenia człowieka współczesnego, jak i z punktu widzenia chrześcijanina – będzie niezadowalający”.

Idąc dalej za Teilhardem, nie sposób nie widzieć, że kosmos wciąż się rozpada i staje się dla samego siebie grobem, jednocześnie staje się sobie – żeby użyć starego, już zapomnianego, ale jakże miłego określenia – kołyską, kolebką. A to pozwala wierzyć, że, jak to ktoś powiedział, u podstaw świata jest informacja. Nie będzie więc chyba błędem, jeśli się powie, że owa informacja organizuje rzeczywistość ku istnieniu, ku życiu. Tak że każdy grób świata nie tylko okazuje się być pusty, ale staje się macierzą życia. Wygląda na to, że również o tym jest Wielkanoc, skoro mamy odwagę śpiewać: „O, zaiste błogosławiona noc, w której się łączy niebo z ziemią, sprawy boskie ze sprawami ludzkimi”. Łączą się nierozerwalnie, gdyż nigdy nie były rozdzielone, choć na takie mogły wyglądać. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 14/2021