Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Słyszał o takiej sprawie. Pewien mianowicie Obywatel spotkał w miejscu publicznym jednego Posła i na ten widok go poraziło. Piorun z jasnego nieba. Impuls nieodparty. Jak nieodparty, to człowiek nie może się powstrzymać i wrzeszczy co ma na sercu i w rozumie. Więc obywatel wrzasnął: O, idiota! Poseł na to od razu do Prokuratora. Ze skargą. Obywatel zatem w opałach. Ale że nie w ciemię bity, mówi. Przyznaję się owszem, ale według prawa chcę mieć Adwokata. To zawołali. Ten wniósł o ekspertyzę. Idą do Sejmu. Czytają wystąpienia Posła, przemówienia i dezyderaty też. Dokładnie. Analizują. I im wychodzi, że Obywatel miał rację. Prawdę wykrzyczał. Prokurator musiał zatem odstąpić Pod naporem materiału dowodowego. Czyli, mówiąc krótko, w aparacie sprawiedliwości coś się poprawia. Powoli, może nawet bardzo powoli, ale zawsze.