Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Siła zawsze się sprawdza. A jak mimo to nadal nie chcą uszanować? To więcej siły. I aż do skutku. W końcu jesteśmy na wojnie.
A co to za wojna? Jest to wojna kulturowa, cywilizacyjna. Tu się rozstrzygają losy pokoleń, a nie jednej czy drugiej demonstracji. Tu chodzi o rdzeń, o fundamenty, o zasady. Nie ma takiej wartości, której nie warto by poświęcić dla ocalenia fundamentów.
Tu sprawa o człowieka idzie – jakim on będzie w przyszłości? W imię człowieka przyszłości trzeba naprostować człowieka teraźniejszości. To znaczy – najpierw zgiąć, a potem naprostować. Zgięty i naprostowany będzie bardziej elastyczny.
Nie można się cofnąć. Ani o krok. Jeżeli trzeba dziewczynie zerwać z ramion plecak, to należy go zerwać, a nie hamletyzować. Jeżeli trzeba poprawić pałą, to dlaczego nie? Wojna nie jest dla mięczaków. Zresztą dziewczyna stawiała opór. Wprawdzie nie rzuciła w policję racą, ale się wyrywała. Mało sobie ręki nie wywichnęła. Wszystko przez to, że znalazła się po niewłaściwej stronie.
Ktoś tam uważa, że należałoby ją raczej przekonywać niż bić? Który to taki mądry? Jak kogoś nie przekonała dotąd nasza telewizja, to już nic go nie przekona. Ludzie bywają niereformowalni. Dlatego jest policja i środki przymusu.
Tu nie ma się co patyczkować. Albo my, albo oni. Jak my ich nie zmieciemy, to oni nas zmiotą. Są siły dobra i są siły zła. Wiadomo, kto jest kim. My stoimy tu, gdzie staliśmy zawsze, a tamci tam, gdzie stało ZOMO. No może w tej chwili to nie najszczęśliwszy przykład, ale wiadomo, o co chodzi. My mamy rację, więc mamy władzę – albo na odwrót. A oni co mają? Krzyczą, i w dodatku jakoś tak nieprzyjemnie. Protestować trzeba kulturalnie, nieagresywnie. Mogli wygrać wybory? Mogli. Nie wygrali, to niech siedzą cicho i pozwolą nam robić, co chcemy.
Owszem, trochę przykro, że większość z tych „onych” to jeszcze dzieci. Biedne dzieci, dały się zmanipulować. Chodziły na religię, ale widocznie nie uważały. Na polskim i historii sączono im do główek, że Polski mają się wstydzić. Zaraz będą nowe podręczniki i wszystko naprostują. To znaczy najpierw zegną, a potem naprostują. Człowiek powinien być elastyczny, zwłaszcza młody. Już to mówiłem? A, nie zaszkodzi powtórzyć. A jak będzie trzeba, to i fizykę się poprawi, i biologię. W ogóle tyle rzeczy do zrobienia, a tu awantura za awanturą. Tak wspaniale by się rządziło, gdyby nie te kłody pod nogi.
A tymczasem w każdej dziedzinie jesteśmy liderami. W Europie to nam po prostu zazdroszczą, szczególnie odwagi. Tuż przed kolejnym szczytem pandemii zabraliśmy się za układanie rządu. I ułożyliśmy. Trzy komplety puzzli, a obrazek miał być jeden. Trochę trwało, ale się udało. I od razu wzięliśmy się za załatwianie najważniejszych spraw. Który to krzyknął, że może byśmy dali spokój tym najważniejszym i skupili się na zdrowiu? To któryś z „naszych”? Nie? To niech sobie krzyczy, pewnie jakiś marksista. Chyba nie oglądał wieczornych wiadomości. Tu o wielkie sprawy idzie, a nie o jeden czy drugi respirator. Tu się wykuwa przyszły kształt świata.
Co ja to miałem...? Aha – z tym biciem. Ja tam znowu tak bardzo za biciem nie jestem. Ale tak całkiem nie bić to też nie można. Jak nie postraszysz, to ci chałupę spalą. Że ci akurat nie palą? A wiadomo to? Prowokatorzy są wszędzie. Wiem, co mówię. ©