Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jednak do pisania o tym poniekąd zmusza nas papież Franciszek swoim orędziem na Wielki Post 2019 zatytułowanym cytatem ze św. Pawła: „Stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych” (Rz 8, 19).
Trudno nie zauważyć, że w orędziu papież wraca do spraw, o których już niejeden raz mówił. Nie sądzę, by się powtarzał z braku inwencji. Franciszek, gdy uważa coś za rzecz ważną, w rozmaity sposób do tego wraca. Punktem wyjścia orędzia jest oczekiwanie całego stworzenia, świata, natury, żeby człowiek wreszcie się objawił jako naprawdę „syn Boży”. A tymczasem my, ludzie, nie żyjąc jak dzieci Boże, „często zachowujemy się destrukcyjnie (...) wobec nas samych, (...) wobec bliźnich i innych stworzeń”, bo nam się wydaje, „że możemy ich używać według własnej woli”. W konsekwencji zachłannie przekraczamy granice, „które nasza ludzka kondycja i natura każą nam szanować”. Wtedy „zwycięża logika [mieć] wszystko i natychmiast” oraz „mieć coraz więcej”. Tym samym wpadamy w najgorszy z możliwych grzechów: „człowiek uważa siebie za boga stworzenia, czuje się jego absolutnym panem i używa go nie tak, jak chciał tego Stwórca, ale w swoim własnym interesie, ze szkodą dla stworzeń i innych ludzi”.
Czytaj także: Piotr Sikora: Zwykła pełnia życia
Kiedy zostaje odrzucone Boże prawo miłości, dominuje „prawo panowania silniejszego nad słabszym. Grzech (...) się objawia jako chciwość, pragnienie nadmiernego dobrobytu, brak zainteresowania dobrem innych, a często także własnym – prowadzi do wykorzystywania stworzenia, osób i środowiska zgodnie z tą niezaspokojoną żądzą, która każde pragnienie uważa za prawo, a która prędzej czy później doprowadzi do zniszczenia nawet tych, których ta żądza owładnęła”.
Wielkopostne praktyki – post, modlitwa, jałmużna – zdaniem Franciszka wyznaczają drogę przemiany. Właśnie post ma „zmieniać nasz stosunek do innych i do stworzeń: przechodzić od pokusy »pożerania« wszystkiego, celem zaspokojenia naszej chciwości, do umiejętności cierpienia z miłości, która może wypełnić pustkę naszego serca”.
Czytaj także: Marek Rabij: Łączy nas mięso
Tak pisze papież, choć doskonale wie, że jeśli nawet możemy w Środę Popielcową i Wielki Piątek pościć, a w piątki (co dziś obowiązuje w niektórych tylko krajach) nie jeść mięsa, to i tak na ogół w pozostałe dni ulegamy pokusie pożerania wszystkiego, na co mamy ochotę.
W wielkopostnym orędziu Franciszek ani razu nie wspomina expressis verbis o mięsie, lecz ostrzeżenie przed „niezaspokojoną żądzą, która każde pragnienie uważa za prawo” można odnieść do tego, co w naszej cywilizacji wyrabiamy ze zwierzętami. Uważając, jak chciał Kartezjusz, że są to maszyny pozbawione rozumu, automaty poruszane przez przemyślne mechanizmy.
We wspomnianej na początku książce Szymon Hołownia z pasją i znajomością materii podważa wszelkie możliwe argumenty broniące zabijania zwierząt dla (problematycznego) pożytku człowieka. Polecam każdemu „Boskie zwierzęta” jako lekturę na Wielki Post.
Czytaj także: Szymon Hołownia: Trzydzieści na sekundę
Czwarte przykazanie kościelne (w nowej wersji) głosi, by „zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych”. Ta „wstrzemięźliwość” obecna w przykazaniu kościelnym od średniowiecza mówi wiele o obecności mięsiwa w kompletnym jadłospisie. Nie sądzę, by w kolejnej wersji przykazań kościelnych znalazł się generalny zakaz odbierania życia boskim stworzeniom (Bóg jest dawcą życia) w celu ich zjedzenia. Może jednak – wraz z postępem wiedzy i rozwojem ruchów takich jak ruch obrońców praw zwierząt czy Inicjatywa Kościół i Zwierzęta (AKUT), z pojawianiem się książek poświęconych sprawie mięsożerstwa, choćby tych wymienionych w bibliografii u Hołowni czy niewymienionej tam książki Antona Rotzettera „Głaskane, tuczone, zabijane” – owa „wstrzemięźliwość” nabierze nowej treści. To nie będzie już sprawa zastąpienia w piątek schabowego pieczonym halibutem, ale sprawa odbierania życia zwierzętom w imię (dość wątpliwej) konieczności. ©℗