Bracia najmniejsi

o. Stanisław Jaromi, franciszkanin: Wciąż za mało wyciągamy praktycznych wniosków z faktu, że Jezus urodził się wśród swego stworzenia, że na pustyni żył wśród zwierząt i że stworzony świat stanowi jedno.

01.07.2013

Czyta się kilka minut

 / Fot. Jo-Anne Mcarthur / WE ANIMALS
/ Fot. Jo-Anne Mcarthur / WE ANIMALS

ARTUR SPORNIAK: Czy Ojciec je mięso?

O. STANISŁAW JAROMI OFM CONV.: Jem to, co podają w klasztornym refektarzu, i staram się nie narzekać. Ale zdaję sobie sprawę z cierpienia zwierząt w hodowlach przemysłowych. Świat, który opisują teksty w „Tygodniku” jest okrutny. Jest to efekt odrzucenia wartości, Pana Boga i zasad, które tradycyjnie funkcjonowały w naszej relacji do zwierząt. Przedsiębiorczość została opanowana przez chciwość. Maksymalny zysk stał się celem, który uświęca wszystkie środki. Ten świat wodzi nas na pokuszenie, oferując produkt mięsny tanio i na każdą okazję. Temu towarzyszy specyficzna popkultura. Byłem zszokowany, gdy w jednej z londyńskich galerii zobaczyłem portrety hamburgera, parówek i coca-coli.

Dawniej, np. w gospodarstwie mego dziadka, każde zwierzę miało swoje imię – w pewnym sensie było częścią wspólnoty. Było zabijane, gdyż np. na przednówku kończyły się zapasy jedzenia – by inni mogli żyć. Robiono to z jakimś poczuciem winy. Śmierć towarzyszyła życiu, podobnie jak w przyrodzie. To jednak tworzyło inną kulturę i inną relację do zwierząt niż to, co dzieje się dzisiaj w wielkoprzemysłowej hodowli.

Niestety, funkcjonujemy w systemie, który wspiera ulgami podatkowymi wielkie międzynarodowe firmy hodowlane powiązane z sieciami handlowymi i z producentami pasz GMO, natomiast tradycyjnym rolnikom przeszkadzają skomplikowane i drogie procedury urzędnicze.

Zatem, zdaniem Ojca, wyrzeczenie się jedzenia mięsa nie jest rozwiązaniem?

W tradycji duchowej dieta jarska była zawsze pewnym ideałem, do którego się dorastało. Gdy odwołamy się do tekstów biblijnych, znajdziemy piękne słowa o pierwotnej rajskiej harmonii przed upadkiem człowieka czy teksty mesjańskie, jak u Izajasza, mówiące o powrocie do tej harmonii.

Znajomy biblista ks. Roman Batorski pokazał mi związek tych tekstów ze słowami Jezusa z Ostatniej Wieczerzy: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy” (J 16, 12-13). Gdy nasze życie pojmujemy ewangelicznie, gdy serio traktujemy wezwanie, że mamy być nowym stworzeniem oczekującym świata przemienionego i jeżeli to realizuje się mocą Ducha Świętego, to być może zbliża się czas, w którym dojrzewamy do nowego traktowania stworzenia, zgodnie z pierwotnym planem Pana Boga.

W zakonach wyraźnie nawiązuje się do tego ideału przez liczne posty czy przez rezygnację z jedzenia mięsa. Ale czy ogół społeczeństwa jest na to gotowy? Nie wiem, ale wierzę, że możemy do tego dojrzewać. Pozytywnym sygnałem jest fakt, że zmienia się nasza wrażliwość na cierpienie zwierząt.

Przy okazji zmiany brzmienia IV przykazania kościelnego zastanawiamy się dzisiaj, jakim wyrzeczeniem duchowym jest wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, które są najtańszym jedzeniem. Być może to przykazanie nabierze nowego znaczenia, gdy spojrzymy na nie właśnie przez pryzmat cierpienia zwierząt?

Wspomniałem, że powiązany z wielkoprzemysłową produkcją mięsa marketing wodzi nas na pokuszenie i domaga się duchowego przeciwstawienia. Można w tej pracy duchowej wykorzystywać okresową wstrzemięźliwość od mięsa. Znam coraz więcej osób, które właśnie z powodów religijnych przechodzą na dietę bezmięsną.

Angielski teolog Andrew Linzey przekonuje do paradygmatu hojności – powinniśmy być hojni w stosunku do stworzenia. Bóg, który w Chrystusie cierpi dla naszego zbawienia, współuczestniczy w cierpieniu wszystkich istot. Przez to jesteśmy inni – wybrani – że mamy zdolność do służenia i samopoświęcenia. Wydaje mi się, że za słabo to akcentujemy w relacji do zwierząt.

Dzisiaj przestrzenią walki duchowej coraz częściej stają się hipermarkety.

Oczywiście. Proszę zauważyć, że właściwie Kościół w Polsce przegrywa z hipermarketami w walce o religijne świętowanie niedzieli. Ludzie wolą niedzielę spędzać w centrach handlowych. Większość Polaków nie chce zakazu handlu w niedzielę. Zeświecczeniu i komercjalizacji ulegają zresztą całe okresy liturgiczne, np. Adwent.

Mam wrażenie, że w Kościele mało się mówi o cierpieniu zwierząt. Czy ta inercja nie wynika z faktu, że w nauczaniu zawsze podkreślano wyższość człowieka nad światem zwierząt i przywilej panowania nad nim?

Radykalne oddzielenie człowieka od świata zwierząt nastąpiło jednak dopiero w epoce Oświecenia. To Kartezjusz powiedział, że żywy organizm to mechanizm – maszyna. W nauce – zwłaszcza medycynie – takie podejście przyniosło spore sukcesy. Ale też zrodziło mentalność inżyniera w traktowaniu przyrody. Średniowieczne rozumienie człowieka jako korony stworzenia mimo wszystko nie prowadziło do takich konsekwencji. Trzeba jednak przyznać, że mimo wspaniałej tradycji świętych opiekunów zwierząt i całego stworzenia, na czele ze św. Franciszkiem z Asyżu, nie udało się nam wystarczająco uwrażliwić katolików na los zwierząt.

Sama religia oskarżana jest o okrucieństwo wobec zwierząt, np. w praktyce rytualnego uboju.

W chrześcijaństwie nie ma takiej praktyki. W komentarzach na ten temat podkreślam, że nie czuję się powołany, by braci żydów i muzułmanów pouczać, jak mają wyznawać swoją wiarę. To jest ich praca i zadanie do wykonania, by w praktykowaniu ich wiary nie było okrucieństwa wobec zwierząt.

Czym innym jest jednak fakt, że taką sytuację wykorzystują przedsiębiorstwa, które na rytualnym uboju chcą robić pieniądze. Natomiast atakowanie z tego powodu religii jest nieporozumieniem.

Jak religijna prawda o wcieleniu Boga może wpływać na naszą wrażliwość wobec zwierząt?

Nie tylko my, ludzie, ale także świat poddany marności i będący w niewoli zepsucia, jak mówi Pismo, potrzebuje przemiany i wyzwolenia przez śmierć i zmartwychwstanie Bożego Syna. Mam wrażenie, że Jezus chce, abyśmy także my uczestniczyli w tym dziele wyzwolenia – właśnie jako ci synowie Boży, którzy w łączności z jedynym Synem Bożym mają być znakami nowego świata. Czas się wypełnił. Świadomość nadejścia Królestwa Bożego może nas bez wątpienia mobilizować w pracy nad uwrażliwieniem na cierpienie zwierząt.

Zobaczmy, jak pięknie tajemnicę wcielenia przeżywał św. Franciszek. Tradycja, że narodzeniu Jezusa towarzyszyły zwierzęta, ma swoje źródło w proroctwie Izajasza (Iz 1, 3). Święty Franciszek tę tradycję rozwinął i rozpowszechnił poprzez tworzenie szopek i jasełek, w których zwierzęta pełniły niezwykle ważną rolę. Ten duszpasterski wynalazek św. Franciszka stał się powszechny w Kościele katolickim. To dobrze o nas świadczy i może stanowić punkt wyjścia, by w tym kierunku pracować, gdyż wciąż za mało wyciągamy wniosków praktycznych z faktu, że Jezus urodził się wśród swego stworzenia, że na pustyni żył wśród zwierząt i że stworzony świat stanowi jedno.

Czy w myśleniu eschatologicznym jest także miejsce dla naszych najmniejszych braci – zwierząt?

Jeżeli nowe niebo i nowa ziemia mają być odnowieniem rajskiego ideału, to dlaczego nie? Nasz wspaniały poeta ks. Jan Twardowski mówił, że jeżeli kogoś kochałem tu na ziemi, to trudno sobie wyobrazić niebo bez niego. A ile miłości niektórzy okazują swoim zwierzętom – kotom, psom, koniom? Znam takich, którzy są zakochani w żubrach czy w wilkach. Oczywiście w niebie wszystko funkcjonować będzie inaczej – nie wiemy jak, ale nawet dzisiaj nauka pokazuje, jak głęboka jest jedność między światem człowieka i światem zwierząt. Dlaczego w perspektywie eschatologicznej ta jedność miałaby zniknąć?


O. STANISŁAW JAROMI jest franciszkaninem, absolwentem teologii i ochrony środowiska, doktorem filozofii, od lat zaangażowanym w chrześcijańską edukację ekologiczną. Wieloletni delegat franciszkanów ds. sprawiedliwości, pokoju i ochrony stworzenia, przewodniczący Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu (REFA), szef portalu swietostworzenia.pl.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2013