Nad Kłodnicą

W opublikowanym niedawno na łamach "Newsweeka" rankingu polskich miast przyjaznych biznesowi Gliwice zajęły wysokie, trzecie miejsce, tuż za Krosnem i Dąbrową Górniczą.

01.06.2011

Czyta się kilka minut

W opublikowanym niedawno na łamach "Newsweeka" rankingu polskich miast przyjaznych biznesowi Gliwice zajęły wysokie, trzecie miejsce, tuż za Krosnem i Dąbrową Górniczą. Zarządzane od 1993 r. przez prezydenta Zygmunta Frankiewicza - inżyniera, pracownika naukowego Politechniki Śląskiej i samorządowca Gliwice wyrastają na miasto, w którym słowa "sukces", "przyszłość", "wyzwanie" i ­"inwestycje" odmieniane są przez wszystkie przypadki. To po części zasługa usytuowania w mieście specjalnej strefy ekonomicznej. Wraz z otwarciem w 1998 r. fabryki koncernu General Motors (zakładu Opla) przybyło miejsc pracy, zaczęli ściągać także inni inwestorzy. W Gliwicach mieszka obecnie ok. 181 tys. mieszkańców, w samej gliwickiej podstrefie ekonomicznej znalazło zatrudnienie ponad 11 tys. osób. Szansą na rozwój miasta jest także jego położenie; skrzyżowanie autostrad A1 i A4, dogodne połączenia z Krakowem, miastami aglomeracji śląskiej, bliskość Czech i Słowacji, wreszcie Kanał Gliwicki (z portem śródlądowym) łączący Gliwice z Odrą.

Kultura i sport

Jesienią tego roku w Gliwicach zostanie ukończona budowa nowego stadionu piłkarskiego (10 tys. miejsc na trybunach), a do 2013 r. powstanie wielofunkcyjna hala widowiskowo-sportowa (15 tys. miejsc), w której odbywać się będą koncerty, zawody sportowe i targi branżowe.

Na terenie dawnej kopalni "Gliwice" stworzono Centrum Edukacji i Biznesu "Nowe Gliwice". Przeniesiono tu Oddział ­Odlewnictwa Artystycznego Muzeum i zaaranżowano wystawę "Słusznie słyną dziś Gliwice...", prezentującą zabytkowe eksponaty związane z historią i dziejami Królewskiej Odlewni Żeliwa. W zrewitalizowanych budynkach poprzemysłowych siedziby znalazły m.in. Gliwicka Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości, Kolegium Języków Obcych oraz Inkubator Przedsiębiorczości.

Odrestaurowano Ratusz i XIII-wieczny Rynek. W Zamku Piastowskim stworzono ekspozycję poświęconą dziejom Gliwic i Ziemi Gliwickiej. W Willi Caro zwiedzającym udostępniono nie tylko wnętrza i wyposażenie XIX-wiecznej rezydencji przemysłowca, ale stworzono także specjalistyczną bibliotekę oraz Czytelnię Sztuki. Ostatnio prezentowano tu dwie wystawy. Pierwsza z nich to "Górnośląskie malarstwo nieprofesjonalne z kolekcji Gerarda Stanisława Trefonia", czyli tzw. sztuka naiwna. Wśród dzieł prace m.in. Teofila Ociepki, Erwina Sówki, Pawła Wróbla, Ewalda Gawlika, ­Ludwika Holesza, Pawła Kurzei, Władysława Lucińskiego. Druga wystawa ukazywała instalacje oraz prace audio-video Grzegorza Sztwiertni, będące próbą analizy zjawiska przemocy, dominacji i odwetu, tak w kinematografii, jak i w życiu społecznym.

Willę Caro warto odwiedzić w czerwcu. Między 29 maja a 31 lipca czynna będzie wystawa "École de Paris" z pracami malarzy głównie pochodzenia żydowskiego, tworzących w I połowie XX wieku w Paryżu: Eugeniusza Zaka, Mojżesza Kislinga, Meli Muter. Natomiast od 3 czerwca do 3 września Wojciech Nowicki zaprosi na pokaz zdjęć jednego z najwybitniejszych polskich fotografów - gliwiczanina Jerzego Lewczyńskiego.

Radiostacja, plaża, Bienek

Kosztem 9,5 mln zł uporządkowano teren wokół słynnej Radiostacji Gliwickiej. W 2010 r. wybudowano na terenie Kąpieliska Leśnego krytą pływalnię o wymiarach olimpijskich, piątą ogólnodostępną krytą pływalnię w Gliwicach. Wytyczono liczące ponad sześćdziesiąt kilometrów ścieżki rowerowe.

Rozmachowi inwestycji odpowiada oferta rekreacyjno-kulturalna. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: lodowisko, centrum wspinaczkowe, skateparki, kilka kortów tenisowych, siłowni, hal sportowych, aeroklub, palmiarnię miejską, teatr muzyczny, najstarszy na Śląsku klub jazzowy, kina, parki, ośrodek jazdy konnej, wreszcie otoczone lasem i piaszczystą plażą odkryte kąpieliska.

Trwa dyskusja dotycząca wyremontowania spalonego w marcu 1945 r. przez żołnierzy Armii Czerwonej Teatru Miejskiego "Victoria" (dziś Ruiny Teatru Miejskiego), o którym Jan Englert powiedział: "Ten budynek to absolutna sensacja. Nie ma wątpliwości, że zasługuje na ratunek". Wnętrze spalonego teatru zachwyciło także m.in. Piotra Skrzyneckiego, Krystynę Jandę, Grzegorza Turnaua.

W miesiącach wakacyjnych w mieście odbywa się Międzynarodowy Festiwal ­Artystów Ulicy "Ulicznicy". Co roku w lipcu i sierpniu na gości czeka blisko 40 wydarzeń: koncertów, projekcji filmowych, spektakli.

Gliwice miały szczęście. Wraz z zakończeniem II wojny światowej ze Lwowa emigrowało do miasta wielu wybitnych profesorów Politechniki Lwowskiej, którzy zapewnili już na starcie wysoki poziom nauczania na przyszłej Politechnice Śląskiej. W 2011 r. liczba absolwentów tej uczelni przekroczyła 146 tys. osób.

Gliwice to także miasto pisarzy, artystów, sportowców. Adam Zagajewski, Wojciech Pszoniak - urodzeni we Lwowie, przybyli do Gliwic w 1945 roku i byli sąsiadami. Z Lwowa przeniósł się także historyk polskiego jazzu, autor "Historii jazzu" w trzech tomach, Andrzej Schmidt.

Kto nie słyszał o niemieckim pisarzu Horście Bienku (tu urodził się, spędził dzieciństwo, miasto opuścił w 1945 roku), autorze czterotomowego cyklu powieściowego o Gliwicach i Górnym Śląsku? Jego "Pierwsza polka" (1975), "Wrześniowe światło" (1977), "Czas bez dzwonów" (1979), "Ziemia i ogień" (1982) do dziś stanowią kopalnię wiedzy o Śląsku.

A Włodzimierz Lubański - legenda polskiej piłki? Urodził się w Gliwicach i zaczynał karierę w klubie Sośnica Gliwice. Stanisław Soyka uczył się śpiewać w miejscowym chórze katedralnym. Julian Kornhauser tu uczęszczał do liceum: w książce "Dom, sen i gry dziecięce" opisał dzieciństwo spędzone pośród familoków. Tadeusz Różewicz w 1949 r. przeniósł się z Krakowa do Gliwic. Tu zawarł ślub, tutaj na świat przyszli jego dwaj synowie. Jerzy Buzek w latach 60. pracował w Instytucie Inżynierii Chemicznej Polskiej Akademii Nauk w Gliwicach. Jego córka Agata pierwsze kroki aktorskie stawiała w gliwickich szkołach. Piłkarz Łukasz Podolski (Lukas Podolski) urodził się w Gliwicach i do dziś mieszka tu jego rodzina. Beata Rybotycka, Krzysztof Siwczyk... Nazwiska znanych mieszkańców można mnożyć w nieskończoność.

Pamiętając o kulturowej różnorodności miasta, trzeba wspomnieć o wielowiekowym przenikaniu się kultur Polaków, Niemców, Czechów, Ormian i Żydów. Tu mieszkał Oscar Troplowitz (1863-1918) - aptekarz, wynalazca pasty do zębów i kremu "Nivea". Żyjący w XIX wieku, ciągle jeszcze czekający na należną mu sławę fotograf, badacz fauny i flory Australii Wilhelm von Blandowski (1822-1878) urodził się i kształcił w Gliwicach, tu miał swoje atelier. Zachował się unikatowy zbiór fotografii jego autorstwa (ponad 1400 zdjęć portretowych Ślązaków; chłopów, mieszczan, przemysłowców). Istnieje szansa, że twórczość najbardziej znanego fotografa z Gliwic zostanie rozpropagowana szerzej.

W Gliwicach w latach 1861-1938 ­istniała synagoga. Była świadectwem ponad 150-letniej historii współtworzenia miasta przez społeczność żydowską, została spalona w "Noc kryształową". W czasie wojny 600 członków gminy żydowskiej deportowano do Auschwitz-Birkenau. W mieście pozostały stare cmentarze żydowskie. W każdą trzecią niedzielę miesiąca można je zwiedzać wraz z przewodnikiem ze Stowarzyszenia na Rzecz Dziedzictwa Żydowskiego w Gliwicach "Zikaron".

Trzeba wreszcie pamiętać o tym, że po II wojnie światowej w Gliwicach osiedliło się wielu Ormian. W ormiańskiej świątyni - kościele św. Trójcy, nad którym opiekę duszpasterską sprawuje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, znajduje się cudowny obraz Matki Boskiej Łysieckiej, przywieziony z Łyśca koło Stanisławowa.

Pamięć o historii i tradycjach miasta kultywują jej dzisiejsi mieszkańcy. Powstała strona internetowa www.gliwiczanie.pl, organizowane są Gliwickie Dni Dziedzictwa Kulturowego, w okresie wielkanocnym dużym zainteresowaniem cieszy się konkurs na pisankę (górnośląską kroszonkę). Misterne wzory wykonywane techniką rytowniczą potrafią zamienić wielkanocne jajko w prawdziwe dzieło sztuki.

***

Horst Bieniek ostatni raz odwiedził Gliwice w 1987 r., na trzy lata przed śmiercią. ­Wizytę opisał w "Podróży w krainę dzieciństwa", którą kończą słowa: "Przywiozłem ze sobą kawałek czarnego węgla z gliwickiej ziemi. Przywiozłem różaniec z Góry św. Anny. Przywiozłem małego posrebrzanego lwa, na wzór »Śpiącego lwa« Kalide’a w Parku Miejskim w Gliwicach. Czasem biorę te przedmioty do ręki, kawałek węgla, różaniec, lwa. I wspominam".

Warto odwiedzić Gliwice, podczytując książki Bienka.

Zobacz także: www.nowegliwice.com oraz www.gliwiczanie.pl

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz kulturalny, redaktor, współpracownik "Tygodnika Powszechnego".

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2011

Artykuł pochodzi z dodatku „Gliwice (23/2011)