Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W opublikowanym niedawno na łamach "Newsweeka" rankingu polskich miast przyjaznych biznesowi Gliwice zajęły wysokie, trzecie miejsce, tuż za Krosnem i Dąbrową Górniczą. Zarządzane od 1993 r. przez prezydenta Zygmunta Frankiewicza - inżyniera, pracownika naukowego Politechniki Śląskiej i samorządowca Gliwice wyrastają na miasto, w którym słowa "sukces", "przyszłość", "wyzwanie" i "inwestycje" odmieniane są przez wszystkie przypadki. To po części zasługa usytuowania w mieście specjalnej strefy ekonomicznej. Wraz z otwarciem w 1998 r. fabryki koncernu General Motors (zakładu Opla) przybyło miejsc pracy, zaczęli ściągać także inni inwestorzy. W Gliwicach mieszka obecnie ok. 181 tys. mieszkańców, w samej gliwickiej podstrefie ekonomicznej znalazło zatrudnienie ponad 11 tys. osób. Szansą na rozwój miasta jest także jego położenie; skrzyżowanie autostrad A1 i A4, dogodne połączenia z Krakowem, miastami aglomeracji śląskiej, bliskość Czech i Słowacji, wreszcie Kanał Gliwicki (z portem śródlądowym) łączący Gliwice z Odrą.
Kultura i sport
Jesienią tego roku w Gliwicach zostanie ukończona budowa nowego stadionu piłkarskiego (10 tys. miejsc na trybunach), a do 2013 r. powstanie wielofunkcyjna hala widowiskowo-sportowa (15 tys. miejsc), w której odbywać się będą koncerty, zawody sportowe i targi branżowe.
Na terenie dawnej kopalni "Gliwice" stworzono Centrum Edukacji i Biznesu "Nowe Gliwice". Przeniesiono tu Oddział Odlewnictwa Artystycznego Muzeum i zaaranżowano wystawę "Słusznie słyną dziś Gliwice...", prezentującą zabytkowe eksponaty związane z historią i dziejami Królewskiej Odlewni Żeliwa. W zrewitalizowanych budynkach poprzemysłowych siedziby znalazły m.in. Gliwicka Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości, Kolegium Języków Obcych oraz Inkubator Przedsiębiorczości.
Odrestaurowano Ratusz i XIII-wieczny Rynek. W Zamku Piastowskim stworzono ekspozycję poświęconą dziejom Gliwic i Ziemi Gliwickiej. W Willi Caro zwiedzającym udostępniono nie tylko wnętrza i wyposażenie XIX-wiecznej rezydencji przemysłowca, ale stworzono także specjalistyczną bibliotekę oraz Czytelnię Sztuki. Ostatnio prezentowano tu dwie wystawy. Pierwsza z nich to "Górnośląskie malarstwo nieprofesjonalne z kolekcji Gerarda Stanisława Trefonia", czyli tzw. sztuka naiwna. Wśród dzieł prace m.in. Teofila Ociepki, Erwina Sówki, Pawła Wróbla, Ewalda Gawlika, Ludwika Holesza, Pawła Kurzei, Władysława Lucińskiego. Druga wystawa ukazywała instalacje oraz prace audio-video Grzegorza Sztwiertni, będące próbą analizy zjawiska przemocy, dominacji i odwetu, tak w kinematografii, jak i w życiu społecznym.
Willę Caro warto odwiedzić w czerwcu. Między 29 maja a 31 lipca czynna będzie wystawa "École de Paris" z pracami malarzy głównie pochodzenia żydowskiego, tworzących w I połowie XX wieku w Paryżu: Eugeniusza Zaka, Mojżesza Kislinga, Meli Muter. Natomiast od 3 czerwca do 3 września Wojciech Nowicki zaprosi na pokaz zdjęć jednego z najwybitniejszych polskich fotografów - gliwiczanina Jerzego Lewczyńskiego.
Radiostacja, plaża, Bienek
Kosztem 9,5 mln zł uporządkowano teren wokół słynnej Radiostacji Gliwickiej. W 2010 r. wybudowano na terenie Kąpieliska Leśnego krytą pływalnię o wymiarach olimpijskich, piątą ogólnodostępną krytą pływalnię w Gliwicach. Wytyczono liczące ponad sześćdziesiąt kilometrów ścieżki rowerowe.
Rozmachowi inwestycji odpowiada oferta rekreacyjno-kulturalna. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: lodowisko, centrum wspinaczkowe, skateparki, kilka kortów tenisowych, siłowni, hal sportowych, aeroklub, palmiarnię miejską, teatr muzyczny, najstarszy na Śląsku klub jazzowy, kina, parki, ośrodek jazdy konnej, wreszcie otoczone lasem i piaszczystą plażą odkryte kąpieliska.
Trwa dyskusja dotycząca wyremontowania spalonego w marcu 1945 r. przez żołnierzy Armii Czerwonej Teatru Miejskiego "Victoria" (dziś Ruiny Teatru Miejskiego), o którym Jan Englert powiedział: "Ten budynek to absolutna sensacja. Nie ma wątpliwości, że zasługuje na ratunek". Wnętrze spalonego teatru zachwyciło także m.in. Piotra Skrzyneckiego, Krystynę Jandę, Grzegorza Turnaua.
W miesiącach wakacyjnych w mieście odbywa się Międzynarodowy Festiwal Artystów Ulicy "Ulicznicy". Co roku w lipcu i sierpniu na gości czeka blisko 40 wydarzeń: koncertów, projekcji filmowych, spektakli.
Gliwice miały szczęście. Wraz z zakończeniem II wojny światowej ze Lwowa emigrowało do miasta wielu wybitnych profesorów Politechniki Lwowskiej, którzy zapewnili już na starcie wysoki poziom nauczania na przyszłej Politechnice Śląskiej. W 2011 r. liczba absolwentów tej uczelni przekroczyła 146 tys. osób.
Gliwice to także miasto pisarzy, artystów, sportowców. Adam Zagajewski, Wojciech Pszoniak - urodzeni we Lwowie, przybyli do Gliwic w 1945 roku i byli sąsiadami. Z Lwowa przeniósł się także historyk polskiego jazzu, autor "Historii jazzu" w trzech tomach, Andrzej Schmidt.
Kto nie słyszał o niemieckim pisarzu Horście Bienku (tu urodził się, spędził dzieciństwo, miasto opuścił w 1945 roku), autorze czterotomowego cyklu powieściowego o Gliwicach i Górnym Śląsku? Jego "Pierwsza polka" (1975), "Wrześniowe światło" (1977), "Czas bez dzwonów" (1979), "Ziemia i ogień" (1982) do dziś stanowią kopalnię wiedzy o Śląsku.
A Włodzimierz Lubański - legenda polskiej piłki? Urodził się w Gliwicach i zaczynał karierę w klubie Sośnica Gliwice. Stanisław Soyka uczył się śpiewać w miejscowym chórze katedralnym. Julian Kornhauser tu uczęszczał do liceum: w książce "Dom, sen i gry dziecięce" opisał dzieciństwo spędzone pośród familoków. Tadeusz Różewicz w 1949 r. przeniósł się z Krakowa do Gliwic. Tu zawarł ślub, tutaj na świat przyszli jego dwaj synowie. Jerzy Buzek w latach 60. pracował w Instytucie Inżynierii Chemicznej Polskiej Akademii Nauk w Gliwicach. Jego córka Agata pierwsze kroki aktorskie stawiała w gliwickich szkołach. Piłkarz Łukasz Podolski (Lukas Podolski) urodził się w Gliwicach i do dziś mieszka tu jego rodzina. Beata Rybotycka, Krzysztof Siwczyk... Nazwiska znanych mieszkańców można mnożyć w nieskończoność.
Pamiętając o kulturowej różnorodności miasta, trzeba wspomnieć o wielowiekowym przenikaniu się kultur Polaków, Niemców, Czechów, Ormian i Żydów. Tu mieszkał Oscar Troplowitz (1863-1918) - aptekarz, wynalazca pasty do zębów i kremu "Nivea". Żyjący w XIX wieku, ciągle jeszcze czekający na należną mu sławę fotograf, badacz fauny i flory Australii Wilhelm von Blandowski (1822-1878) urodził się i kształcił w Gliwicach, tu miał swoje atelier. Zachował się unikatowy zbiór fotografii jego autorstwa (ponad 1400 zdjęć portretowych Ślązaków; chłopów, mieszczan, przemysłowców). Istnieje szansa, że twórczość najbardziej znanego fotografa z Gliwic zostanie rozpropagowana szerzej.
W Gliwicach w latach 1861-1938 istniała synagoga. Była świadectwem ponad 150-letniej historii współtworzenia miasta przez społeczność żydowską, została spalona w "Noc kryształową". W czasie wojny 600 członków gminy żydowskiej deportowano do Auschwitz-Birkenau. W mieście pozostały stare cmentarze żydowskie. W każdą trzecią niedzielę miesiąca można je zwiedzać wraz z przewodnikiem ze Stowarzyszenia na Rzecz Dziedzictwa Żydowskiego w Gliwicach "Zikaron".
Trzeba wreszcie pamiętać o tym, że po II wojnie światowej w Gliwicach osiedliło się wielu Ormian. W ormiańskiej świątyni - kościele św. Trójcy, nad którym opiekę duszpasterską sprawuje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, znajduje się cudowny obraz Matki Boskiej Łysieckiej, przywieziony z Łyśca koło Stanisławowa.
Pamięć o historii i tradycjach miasta kultywują jej dzisiejsi mieszkańcy. Powstała strona internetowa www.gliwiczanie.pl, organizowane są Gliwickie Dni Dziedzictwa Kulturowego, w okresie wielkanocnym dużym zainteresowaniem cieszy się konkurs na pisankę (górnośląską kroszonkę). Misterne wzory wykonywane techniką rytowniczą potrafią zamienić wielkanocne jajko w prawdziwe dzieło sztuki.
***
Horst Bieniek ostatni raz odwiedził Gliwice w 1987 r., na trzy lata przed śmiercią. Wizytę opisał w "Podróży w krainę dzieciństwa", którą kończą słowa: "Przywiozłem ze sobą kawałek czarnego węgla z gliwickiej ziemi. Przywiozłem różaniec z Góry św. Anny. Przywiozłem małego posrebrzanego lwa, na wzór »Śpiącego lwa« Kalide’a w Parku Miejskim w Gliwicach. Czasem biorę te przedmioty do ręki, kawałek węgla, różaniec, lwa. I wspominam".
Warto odwiedzić Gliwice, podczytując książki Bienka.
Zobacz także: www.nowegliwice.com oraz www.gliwiczanie.pl