Bez przypinania łatek

Mówiąc o kimś „heretyk”, wykluczamy go ze wspólnoty.W jaki sposób reagowano w latach 60. na rock’n’roll? To był przecież jeden wielki hejt. Dziś ci twórcy są przyrównywani do klasyków muzyki dawnej.
Bez przypinania łatek
Les Musiciens de Saint-Julien / JEAN-BAPTISTE MILLOT / MATERIAŁY PRASOWE

GRZEGORZ NUREK:Hasło tegorocznej edycji Festiwalu Ars Cameralis to „herezje”. Stosy nie wygasły, wciąż płoną? Kto zabrnął w ślepe uliczki i kogo posądzono o zdradę?

Marek Zieliński: Szczerze mówiąc, to pojęcie w mniejszym stopniu odnosiłem do historii, w większym do współczesności: do konfliktu w dyskursie, wykluczenia, jeśli ktoś nie zgadza się z oficjalnym językiem. Inspiracją był dla mnie Leonardo Sciascia, ikoniczna postać literatury włoskiej, człowiek także zaangażowany politycznie. Mówił, że jest heretykiem, bo nie zgadza się z narracją suflowaną przez dwie strony podzielonej sceny politycznej. Nie zgadza się na manipulacje i przypinanie łatek przeciwnikom. W Polsce taką postacią był Leszek Kołakowski.

Gdy zastanawiałem się nad hasłem festiwalowym, też o nim pomyślałem. Kołakowski w słynnych wykładach o herezji powiedział m.in.: „Mówiąc o herezji, mówimy przecież o konfliktach ideowych, o tym, jak one powstają i jak bywają rozwiązywane. Mówimy o walkach ideologicznych i o sprawie tolerancji, a to wszystko tematy bardzo współczesne i żywe”.

MZ: Podobnie myślał Sciascia. Pojęcie herezji ma prawie dwa tysiące lat, bardzo często związane było z Kościołem, inkwizycją, trudno zmienić jego odczytywanie czy zabarwienie. Wydaje nam się, że dziś to kultura i sztuka są językiem heretyckim. Mówią o czymś, co nie jest akceptowane przez znaczną część społeczeństwa, są buntem wobec ustalonych zasad. Mówiąc o kimś „heretyk”, wykluczamy go ze wspólnoty. W jaki sposób reagowano w latach 60. na rock’n’roll? To był przecież jeden wielki hejt. Dziś ci twórcy są przyrównywani do klasyków muzyki dawnej. Muzyka „ludyczna”, która z czasem weszła do kanonu.

Festiwal Ars Cameralis tym razem odbędzie się w sześciu miejscowościach: Katowicach, Bielsku-Białej, Chorzowie, Sosnowcu, Pszczynie i Gliwicach. Czekają nas fantastyczne wystawy, spektakle, koncerty i spotkania literackie. Będą orkiestry barokowe, awangardowe trio jazzowe The Necks, po latach do Katowic powraca też amerykańska grupa Lambchop. Jest w czym wybierać.

Agata Moska: Tradycyjnie staraliśmy się utrzymać różnorodność gatunkową programu, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Zaproszeni artyści od lat podążają własną, oryginalną ścieżką muzyczną, a w listopadzie będziemy mogli zobaczyć ich w zupełnie nowych odsłonach.

Dwa koncerty orkiestr barokowych zostaną zaprezentowane w ramach 44. Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego „Wieczory u Telemanna” i w ramach naszego festiwalu. Will Butler i Owen Pallett to artyści, którzy otrzymali nominację do Oscara za pracę nad ścieżką dźwiękową do filmu „Ona” w reżyserii Spike’a Jonze’a. Przez długi czas byli także związani z zespołem Arcade Fire, zdobywcą nagród Grammy i Brit Awards. Will Butler + Sister Squares – tak brzmi pełna nazwa nowego zespołu Butlera, który stworzył z przyjaciółmi, artystami związanymi z nowojorską sceną teatru i tańca. W Katowicach zaprezentują swój debiutancki album. Natomiast Owen Pallett gra na skrzypcach, śpiewa i komponuje, a w swoim dorobku ma współpracę m.in. z Duran Duran, The National, ­Linkin Park, Franz Ferdinand czy Laną Del Rey.

Na naszym Festiwalu wystąpią także Jessy Lanza, Jesca Hoop, bardzo znane trio z antypodów The Necks, które znalazło się na liście pięćdziesięciu artystów wszech czasów magazynu „Rolling Stone” w Australii. The Necks tworzą muzykę, która jest mieszanką jazzu, awangardy, ambientu i minimalizmu. Amerykańska grupa Lambchop, o której pan wspomniał, faktycznie grała na Festiwalu Ars Cameralis trzynaście lat temu. Ponownie będziemy mogli posłuchać na żywo Kurta Wagnera.

MZ: Dodam tylko, że na tych dwóch barokowych koncertach wystąpią m.in. Freiburger Barockorchester oraz ­Finnish Baroque Orchestra, a w programie pojawi się utwór o niewolnictwie skomponowany przez Jeana-Philippe’a ­Rameau. Oba koncerty odbędą się w Muzeum Zamkowym w Pszczynie, miejscu, w którym rezydował Georg Philipp Telemann. Zresztą i ten kompozytor pojawi się w naszym programie – w Gliwicach wystąpią François Lazarevitch i Les Musiciens de Saint-Julien, którzy zaprezentują program „Beauté Barbare”, inspirowany jego muzyką.

Kapitalne są te wykonania muzyki barokowej przez orkiestry z Finlandii i Niemiec. Gdzie można kupić bilety na koncerty? Podejrzewam, że na niektóre z koncertów trudno się będzie dostać.

AM: Bilety są dostępne na portalu Ticket-master, będzie je też można nabyć tuż przed wejściem na koncert. Mamy nadzieję na duże zainteresowanie.

Co szczególnie polecacie z wydarzeń pozamuzycznych?

MZ: Pracujemy nad dwiema wystawami. Wystawa fotograficzna Arkadiusza Goli będzie poświęcona środowisku romskiemu na Górnym Śląsku, nosi tytuł „Inny [nie] obcy”. Arkadiusz rozpoczął dokumentowanie życia romskiego trzydzieści lat temu, a pierwszym impulsem była fala migracyjna Romów z Rumunii. To będzie wystawa o Romach mocno utożsamiających się z Górnym Śląskiem – mieszkają w różnych miastach, mają swoje zwyczaje. Przy tworzeniu wystawy zaprosiliśmy do współpracy osoby, które wywodzą się z tego środowiska albo zajmują się naukowo migracjami: Monikę Szewczyk, Sonię Styrkacz czy Monikę Weychert, która opisuje fenomen twórczości znakomitej romskiej artystki Małgorzaty Mirgi-Tas; jej prace wystawiane są na całym świecie. Wystawa fotografii Arkadiusza Goli będzie pokazywana w Pałacu Schoena Muzeum w Sosnowcu.

Jesca Hoop / AGA MARTLOCK / MATERIAŁY

Z kolei wystawa „O ulotności słów” w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach prezentuje prace dwóch artystów: Michała Smandka i Yannicka Veya z Francji. Wystawa została zainspirowana pszczelarstwem – pasieka postrzegana jest jako obiekt i instalacja artystyczna. „Pszczoły zostały zniewolone przez człowieka” – mówią artyści, którzy zastanawiają się nad aspektami socjologicznymi i antropologicznymi życia owadów, ich współistnienia z człowiekiem. Tę wystawę można rozumieć i odczytywać na wielu poziomach. Pszczoły stają się niejako twórcami sztuki, wartości i form. Sześciokąt obserwowany w plastrze pszczelego wosku – uważany za jedną z najdoskonalszych form – był odwzorowany między innymi przy budowie Teleskopu Kosmicznego Hubble’a. Pojawiają się również odwołania do czasów antycznych: pszczoły – miód – napój bogów. Pierwsze świątynie budowano na planie sześciokąta. Renata Lis pisze o tym nieco w książce „Lesbos”.

Padło nazwisko pisarki – to dobry pretekst, aby zapytać Cię, Tobiaszu, o literacką odsłonę Festiwalu. Powracacie do publikowania poezji.

Tobiasz Melanowski: Tak, po wielu latach do tego wracamy i bardzo mnie to cieszy! Opublikujemy nowy tom wierszy Zbigniewa Macheja „Iskierka w tunelu” i tom poezji ukraińskich autorów: „Portret słońca w schronie przeciwbombowym” Daryny Hładun i Lesyka Panasiuka w tłumaczeniu Anety Kamińskiej. To opowieść o Ukrainie, o Buczy, w której mieszkali i z której uciekli. Wstrząsająca książka. Spotkanie z Machejem i Kamińską poprowadzi Monika Glosowitz, a odbędzie się ono w Pszczynie, bo to miasto partnerskie Buczy.

Pozostałe spotkania odbędą się już w Katowicach, pojawi się wiele wspaniałych osób. Wspomniana już Renata Lis, ceniona eseistka i tłumaczka, opowie Wojciechowi Śmiei o swojej najbardziej osobistej książce. „Moja ukochana i ja” to książka istotna i odważna, robiąca wrażenie. Agnieszka Taborska, Jakub Kornhauser i Eliza Kącka porozmawiają o surrealizmie, który można uznać za heretycki ruch artystyczny. Będzie też mocna nowa proza – ze wspaniałymi pisarkami Ingą Iwasiów i Zytą Rudzką rozmawiać będzie Dariusz Nowacki. Rudzka otrzymała ostatnio Nagrodę Nike za powieść „Ten się śmieje, kto ma zęby”, Iwasiów kilka miesięcy temu wydała nową powieść „Późne życie”. Będzie też Ishbel Szatrawska – jej dramat o Hershu Libkinie był w ubiegłym roku hitem, teraz ukazała się jej powieść „Toń”, opowie o tym Justynie Sobolewskiej.

Ciekawie też zapowiadają się dwa spektakle, które uzupełniają program tegorocznej edycji Festiwalu.

Agnieszka Turek-Niewiadomska: Spektakl Teatru Chorea „ja, bóg” odwołuje się do nieznanych tekstów Jerzego Grotowskiego. Pytanie o istnienie lub nieistnienie Boga było jedną z ważniejszych refleksji na drodze poszukiwań artysty. Duet aktorski (Tomasz Rodowicz i Joanna Chmielecka) proponuje spektakl oparty na pracy z ciałem, głosem, muzyką i rytmem, w którym istotne stają się opozycje: życie i śmierć, kobieta i mężczyzna, początek i koniec.

Na drugim biegunie tego kameralnego spektaklu sytuuje się „Romeos & Julias unplagued. Traumstadt” Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu. Przepiękne widowisko z udziałem aktorów i tancerzy. Spektakl tworzy przestrzeń do refleksji nad skutkami pandemii. To był czas, w którym bardzo wyraźnie i dotkliwie zmierzyliśmy się z tematem życia i śmierci. „Romeos & Julias unplagued. Traumstadt” jest stworzony na podstawie słynnego motywu tragicznej miłości Romea i Julii, przy czym motyw ten został zwielokrotniony, takich par jest w spektaklu o wiele więcej. Poważne tematy są pokazane za pomocą niezwykłej ekspresji.

Oba spektakle łączy także światło. Chcieliśmy wpisać część teatralną Festiwalu w projekt poświęcony sztuce światła, który realizujemy od kilku lat. W tym roku dodatkowo łączymy światło z kolorem – oba spektakle w szczególny sposób wykorzystują oprawę scenograficzną tworzoną za pomocą światła i koloru. ©

 

Marek Zieliński – dyrektor Festiwalu Ars Cameralis

 

Tobiasz Melanowski, Agata Moska, Agnieszka Turek-Niewiadomska – kuratorzy Festiwalu Ars Cameralis

 

Na festiwalu wystąpią także

▪ Jessy Lanza

▪ Jesca Hoop

▪ The Necks, bardzo znane trio z antypodów, które znalazło się na liście pięćdziesięciu artystów wszech czasów magazynu „Rolling Stone” w Australii.

▪ The Necks tworzą muzykę, która jest mieszanką jazzu, awangardy, ambientu i minimalizmu.

 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz kulturalny, redaktor, współpracownik "Tygodnika Powszechnego".

Artykuł pochodzi z numeru Nr 44-45/2023

Artykuł pochodzi z dodatku „Ars Cameralis: Herezje