Archiwa społeczne: jak opisać pasję ludzi, którzy dokumentują historię

Centrum Archiwistyki Społecznej szacuje, że mamy w kraju ponad 700 archiwów społecznych. Jak opisać to bogactwo nagrań i fotografii, jak przybliżyć pasję tysięcy ludzi, którzy codziennie dokumentują historię dla nas i przyszłych pokoleń?

11.09.2023

Czyta się kilka minut

Archiwiści
Nagrywanie wywiadu z Olimpią Dąbrowską przez Agnieszkę Kajdanowską z Białostockiego Ośrodka Kultury, wrzesień 2019 r. / MARIUSZ BIECIUK / BIAŁOSTOCKI OŚRODEK KULTURY / CENTRUM IM. LUDWIKA ZAMENHOFA

Najbardziej zapadają mi w pamięć opowieści najdawniejsze, bo wydaje mi się zupełnie magiczne, że rozmawiam z ludźmi, którzy z autopsji, z własnych doświadczeń pamiętają okres międzywojenny. Niektórzy z nich byli na pogrzebie marszałka Józefa Piłsudskiego. Bardzo wiele i bardzo mocnych wspomnień towarzyszy rozmowom o II wojnie światowej. Jedno ze wspomnień szczególnie zapamiętałem – mówi Przemysław J. ­Olszewski z Fundacji Animacja z Warszawy.

– Pan Krystyn opowiadał, że jako mały chłopiec jeździł w okresie okupacji niemieckiej czterokołowym rowerkiem ulicą Jagiellońską. Na tej ulicy było i do dziś jest znakomite liceum im. Króla Władysława IV, wtedy zamienione na szpital dla żołnierzy Wehrmachtu. Przed wejściem na warcie stało dwóch żołnierzy. I kilkuletni Krystyn podjeżdżał do nich, wyciągał drewniany, własnoręcznie wyciosany karabinek, celował w okupanta i wołał „tra ta ta”. Niemcy podejmując konwencję zabawy udawali charakterystyczne przy rozstrzelaniu konwulsje. Mały performer w dowód uznania otrzymywał pomarańczę lub inny owoc. Podczas wojny to był rarytas, który mógł być wymieniany na inne produkty, takie jak chleb. Aż któregoś razu jadąc rowerkiem w stronę wartowników zauważył, że jeden z Niemców biegnie do kolejki ludzi, która stała do rzeźnika i wyciąga z niej za długie włosy Żydówkę. Ciągnie nad pobliski rynsztok i fachowo strzela jej w głowę. Chłopiec już nigdy do tych żołnierzy nie podjechał. A tę historię usłyszałem jako odpowiedź na pytanie: „Czy mama czytała panu na dobranoc bajki?”. Pan spytał mnie: „Jak panu się wydaje, czy ja po tym mogłem słuchać bajek?”. Ta wstrząsająca opowieść trafiła do albumu „Praga gada. O wojnie!”. Autorem komiksowych kadrów został znany meksykański rysownik Tony Sandoval – opowiada Olszewski.

Fundacja Animacja wpadła na pomysł, by nie tylko nagrywać seniorów z warszawskiej Pragi, ale by na podstawie wybranych nagrań tworzyć komiksy, a potem promować je na festiwalach, festynach, targach, i tak przybliżać młodzieży historię.

– We mnie i w moich współpracownikach nie ma zgody na to, że ludzie, których nigdy nie poproszono o publiczną wypowiedź, odchodzą z tego świata, a ich losy pozostają nieznane, nieodkryte. Tymczasem w biografii każdego można znaleźć historie niesamowite, czasem bardzo osobliwe, innym razem uniwersalne, z których wyłania się wyrazista tożsamość zbiorowa charakternego prażanina – tłumaczy Olszewski.

O represjonowanych na Wschodzie

Podobnie myśli Dominik Czapigo z Fundacji Ośrodka Karta: – Wywołujemy źródła, aby mogły służyć w przyszłości. Najważniejszym celem nagrań nie jest jednak konkretna wystawa, publikacja, podkast, ale utrwalenie i zachowanie opowieści w archiwum dla przyszłych pokoleń. Często nasi rozmówcy na propozycję spotkania i nagrania odpowiadają: „Nie jestem bohaterem/bohaterką, niczego niezwykłego nie zrobiłem/zrobiłam”, albo: „Jestem zwykłą kobietą”. Tłumaczymy wtedy, że każdy jest ekspertem od historii własnego życia, że „pani lub pana historia dla nas wiele znaczy, chcemy ją zapisać”.

– Karta jest organizacją pozarządową. Ludzie, którzy tworzyli ją jeszcze w podziemiu, już pod koniec lat 80. zaczęli nagrywać historie, na które nie było wtedy miejsca w oficjalnej historiografii: relacje osób represjonowanych przez reżim stalinowski na Wschodzie. Zebrany wtedy zbiór – nikt nie używał jeszcze w tamtym czasie określenia „historia mówiona” – nazwano Archiwum Wschodnim. Stał się on kamieniem węgielnym przyszłego Archiwum Historii Mówionej Karty, które od 2006 r. prowadzone jest wspólnie przez Kartę i Dom Spotkań z Historią, warszawską instytucję kultury. To archiwum liczy teraz ponad 6 tysięcy nagrań. Można ich posłuchać w Archiwum Karty lub Domu Spotkań z Historią, poprosić też o dostęp online do wskazanych nagrań – opowiada Czapigo.

– W latach 2006-2011 realizowaliśmy jeden z większych projektów dokumentacyjnych historii mówionej „Polacy na Wschodzie”. Zespół ludzi, byłem też jego częścią, jeździł wtedy na tereny wschodnie byłej II Rzeczypospolitej, ale nie tylko, bo także do Rumunii, Kazachstanu, Rosji, i nagrywał historie mieszkających tam Polaków. Podczas tych wyjazdów udało się nam nagrać opowieści ponad tysiąca osób, które tam zostały na skutek zmiany granic państwowych lub były na przykład deportowane z Ukraińskiej SRR do Kazachstanu. Gotowa jest już książka, na którą składają się fragmenty tych opowieści, podsumowująca tamto doświadczenie – dodaje archiwista.

Trójmiejska scena artystyczna i głosy z Ukrainy

Aleksandra Grzonkowska z Fundacji Kultury Wizualnej Chmura zajmuje się z kolei dokumentowaniem przemian w sztuce w okresie transformacji ustrojowej. – Na razie udało się udostępnić online dziesięć nagrań rozmów z kuratorami i artystami, którzy w latach 90. tworzyli trójmiejską scenę artystyczno-kulturalną. Są to takie osoby jak m.in. Aneta Szyłak, Agnieszka Wołodźko, Grzegorz Klaman, Zbigniew Sajnóg.

Archiwiści

Alina Doboszewska z Fundacji „Dobra Wola” z Krakowa i Jaryna Lazar, archiwistka z Kijowa, wspólnie w Polsce i Ukrainie pracują nad powołaniem do życia Ukraińskiego Archiwum Społecznego Historii Mówionej. – Najlepiej by było, aby powstało w Ukrainie niezależne od rządu i ukraińskiego IPN (który też prowadzi nagrania) społeczne archiwum historii mówionej. Od 2017 r. pomagamy naszym ukraińskim partnerom w jego tworzeniu – mówi Alina Doboszewska. – Dysponujemy siedemdziesięcioma opracowanymi nagraniami. Inne jeszcze opracowujemy, bo wszystkich nagrań mamy około dwustu. Są to różnorodne wspomnienia: przesiedleńców po II wojnie światowej, kobiet z czasów stalinowskich, kołchoźnic, ukraińskich działaczy społecznych, wolontariuszy z wojny w Donbasie. Odkąd zaczęła się pełnoskalowa wojna w Ukrainie, nagrywamy też uchodźczynie – mówi Jaryna Lazar.

Wielokulturowość, przełamywanie stereotypów

Pamięć o historycznych dzielnicach Lublina i Białegostoku, o społeczności żydowskiej ocalają chociażby Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN i Centrum im. Ludwika Zamenhofa.

– Mediateka CLZ, czyli archiwum historii mówionej miasta i regionu, istnieje od 2010 r. w ramach Białostockiego Ośrodka Kultury/Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Nasze archiwum wyróżnia się skoncentrowaniem uwagi na wielokulturowym dziedzictwie Białegostoku. Miasto przed II wojną światową w 50 proc. zamieszkiwała społeczność żydowska. Byli również obecni protestanci, prawosławni i muzułmanie. ­Poszukujemy świadectw i relacji świadków dotyczących międzywojnia, wojny, ale również czasów powojennych. Z uwagi na patrona naszego centrum (Białystok jest kolebką esperanto) nagrywamy też białostockich esperantystów. W myśl idei naszego patrona staramy się być platformą dialogu, porozumienia ponad podziałami, nasze archiwum służy również przełamywaniu stereotypów – tłumaczy archiwistka z Centrum im. Zamenhofa, Agnieszka Kajdanowska.

– Pomysłodawcą programu Historia Mówiona w Ośrodku Brama Grodzka – Teatr NN był dyrektor Ośrodka Tomasz Pietrasiewicz. Pierwsze nagrania zostały zrealizowane w 1998 r. Były to wywiady z najstarszymi mieszkankami i mieszkańcami Lublina, które przybliżały wygląd i atmosferę miasta w dwudziestoleciu międzywojennym. Niezwykle ważne było dla nas wydobycie z pamięci naszych rozmówczyń i rozmówców opowieści o losach społeczności żydowskiej zamieszkującej nasze miasto i region. W poszukiwaniu tych historii wyruszyliśmy do Izraela, USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Danii i Szwecji. Bardzo zależało nam, aby o świecie, który przestał w zasadzie istnieć, opowiedziały osoby, które ten świat współtworzyły. Ważnym i poruszającym wątkiem w tych relacjach jest Zagłada. W tej chwili mamy relacje ponad 2800 osób, co daje ponad 6 tysięcy godzin nagrań w wersji audio i wideo. To unikalne archiwum historii osób związanych z Lublinem i Lubelszczyzną. Nagrania są dostępne na stronie internetowej www.historiamowiona.teatrnn.pl, a te, które nie są opracowane, na miejscu w Bramie Grodzkiej – mówi Wiola Wejman z Ośrodka. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz kulturalny, redaktor, współpracownik "Tygodnika Powszechnego".

Artykuł pochodzi z numeru Nr 38/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Archiwiści

Artykuł pochodzi z dodatku „V Kongres Archiwów Społecznych