Na wzór Trójjedynego

Pamiętamy z katechezy, ile trudności naszym rodzicom i katechetom sprawiało objaśnienie nam, co to znaczy, że Bóg jest jeden, ale w trzech osobach.

21.05.2018

Czyta się kilka minut

Ta trudność zasługuje jednak na poważne potraktowanie. Nie jest wcale czymś banalnym i do życia niekoniecznym. Przeciwnie, stanowi scenariusz, według którego toczy się życie Boga i nasze. Nie może być inaczej, jeśli prawdą jest, że Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Paweł w Liście do Rzymian napisał: „Ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. (...) W Nim wołamy: Abba, Ojcze! Właśnie ten Duch zaświadcza naszemu duchowi, że jesteśmy dziećmi Boga”. Z tego wynika, mówi Paweł, że jesteśmy też „dziedzicami Boga i współdziedzicami Chrystusa”, i jeśli poświęcimy się ludziom tak jak On, to również doznamy Jego chwały. Czyli tak jak Chrystus przeżyjemy śmierć i odnajdziemy się na nowej, zmartwychwstałej ziemi, o której autor Apokalipsy mówi: „Oto mieszkanie Boga z ludźmi. On zamieszka z nimi i będą Jego ludem, a On będzie Bogiem z nimi”. To budowanie nowej ziemi i nowego nieba, już trwa – tych dwu rzeczywistości rozdzielić się nie da – a prowadzi je Duch, „który od Ojca i Syna pochodzi”. Ten Duch przekonuje, że w Kościele nie może być „równych i równiejszych”. Każda msza o tym przypomina, skoro na pozdrowienie samego papieża „Pan z wami” odpowiadamy „I z duchem twoim”, czyli „I z tobą również”.

W artykule „(Prawie) darmowa praca sióstr zakonnych” zamieszczonym w „L’Osservatore Romano”, autorstwa siostry Marie-Lucile Kubacki, czytamy: „Duchowny myśli, że siostra będzie mu serwowała posiłek, a kiedy to zrobi, potem sama będzie jadła w kuchni? Czy to normalne, żeby osoba konsekrowana była w ten sposób obsługiwana przez inną osobę konsekrowaną? I ze świadomością, że osobami konsekrowanymi przeznaczonymi do prac domowych są prawie zawsze kobiety, siostry zakonne? Czy nasza konsekracja nie jest taka sama jak ich?”. Pewien rzymski dziennikarz wręcz nazwał zakonnice „siostrami od pizzy”. Dalej s. Marie pisze, że pewien rektor uniwersytetu chciał, aby jedna zdolna zakonnica „kontynuowała studia, ale sprzeciwiła się temu przełożona”, dlatego, „że siostry nie powinny stawać się zarozumiałe”. A papież Franciszek przypomina: „Dziedzictwo Jezusa jest takie: »Miłujcie się tak, jak Ja miłowałem« i »służcie sobie nawzajem«. Umywajcie nogi jedni drugim, tak jak Ja wam umyłem nogi”. To dlatego Franciszek mieszka nie w pałacu, ale hotelu, „na stancji”, a posiłki jada w „stołówce zakładowej”. Czy trzeba zaraz nazywać taki sposób życia fanaberią lub skażeniem populizmem? Tu też chodzi o życie na wzór Trójcy Świętej.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 22/2018