Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Odchodząc w tym tygodniu z urzędu, Blair zostawia bogaty dorobek, a kluczowe wydają się dwie sprawy. W polityce zagranicznej to "doktryna Blaira", która zakłada, że państwa demokratyczne mają obowiązek prowadzenia interwencji w tych regionach świata, gdzie łamane są prawa człowieka i panuje tyrania. Choć Blair odchodzi głównie z powodu fiaska interwencji irackiej, to nie zapominajmy, że był on obok Clintona najgorętszym zwolennikiem ataku na Serbię w obronie Albańczyków z Kosowa. Interwencja sił brytyjskich przyczyniła się też do wstrzymania niezwykle krwawej wojny w Sierra Leone w Afryce. Drugim osiągnięciem Blaira jest "doktryna Nowej Partii Pracy", która stała się inspiracją dla demokratycznych partii socjalistycznych i socjaldemokratycznych. Blair pogodził brytyjską lewicę z wolnym rynkiem, usuwając z programu partii choćby wezwanie do szerokiej nacjonalizacji. Rewolucja wolnorynkowa Margaret Thatcher z lat 80. nie została cofnięta, a Nowa Partia Pracy zamiast na socjalizm, stawia na dofinansowywanie projektów publicznych pod warunkiem, że w budżecie są na to pieniądze.
Jeśli Blair nie zostanie w przyszłości szefem jakiejś ważnej instytucji ponadnarodowej - a ostatnio mówi się, że mógłby być np. wysłannikiem międzynarodowym na Bliski Wschód - to polityka światowa poniesie stratę.