Misja za wszelką cenę

Ks. Frank Pavone to ikona amerykańskiego ruchu antyaborcyjnego. W walce o obronę życia poprze każdego republikańskiego prezydenta. Nawet znanego z seksskandali dwukrotnego rozwodnika Donalda Trumpa.
z Kalifornii

10.08.2020

Czyta się kilka minut

Demonstrancja pro-life przed Sądem Najwyższym Stanów Zjednoczonych. Waszyngton, 4 marca 2020 r. / TOM BRENNER / REUTERS / FORUM / TOM BRENNER / REUTERS / FORUM
Demonstrancja pro-life przed Sądem Najwyższym Stanów Zjednoczonych. Waszyngton, 4 marca 2020 r. / TOM BRENNER / REUTERS / FORUM / TOM BRENNER / REUTERS / FORUM

Jest 26 lipca, do wyborów prezydenckich w USA zostało sto dni. Ks. Frank Pavone, szef organizacji Priests for Life, wydaje oświadczenie. Pisze w nim, że w listopadzie należy poprzeć reelekcję Trumpa, bo ten „stoi na straży konstytucji, rządów prawa i ochrony nienarodzonego życia”. Pavone przestrzega zwolenników ruchu pro-life, że jeśli Donald Trump przegra wyścig, a jego miejsce w Białym Domu zajmie Demokrata Joe Biden, w Ameryce nastanie „aborcyjny Holokaust”. Pavone straszy, że polityk nie tylko zniesie restrykcje dotyczące wykonywania aborcji, ale także zniszczy „amerykański naród, rodzinę i gospodarkę”. „Nie jest przesadą stwierdzenie, że wszystko, co udało nam się wypracować jako Kościół i ruch obrony życia, jest obecnie zagrożone. Przez najbliższe 100 dni czeka nas duchowa walka, a być może nawet wojna domowa” – dodaje.

Posłuszny ksiądz

61-letni Frank Pavone, który podlega władzom diecezji Amarillo w Teksasie, powinien powstrzymać się od tego rodzaju agitacji politycznej. Dwa dni wcześniej w rozmowie z serwisem Catholic News Agency (CNA) ogłosił bowiem, że na polecenie władz kościelnych rezygnuje z aktywnego udziału w kampanii Trumpa o reelekcję. Od stycznia tego roku Pavone był członkiem koalicji Pro-Life Voices for Trump, a od kwietnia zasiadał w radzie doradczej Catholics for Trump. Celem obu grup jest zdobycie głosów wśród przeciwników aborcji i katolików mieszkających w kluczowych dla wyborów stanach, jak Michigan czy Wisconsin.

Pavone, wycofując się z kampanii Trumpa, powiedział, że jako „posłuszny ksiądz spełnił prośbę przełożonych”. Jednak jeszcze w kwietniu spytany o to, czy ma zgodę biskupa na angażowanie się w działalność polityczną (wymaga tego prawo kanoniczne), przekonywał, że jej nie potrzebuje. Jak tłumaczył, reelekcja prezydenta USA to „sprawa niecierpiąca zwłoki”, a komunikacja z biskupem diecezji Amarillo Patrickiem Zurkiem jest „dysfunkcyjna”. Dodał też, że stara się o przeniesienie do innej diecezji.

Pavone zaszedł za skórę biskupowi Zurkowi już w 2016 r., gdy również zaangażował się w protrumpowską koalicję pro-life. Republikanin był w kontrze do Demokratki Hillary Clinton, która opowiadała się za utrzymaniem prawa dopuszczającego w USA aborcję na życzenie. Jak donosił serwis „Washington Examiner”, Pavone podsycał ten ideologiczny spór, wygłaszając protrumpowskie kazania i pisząc w mediach społecznościowych, że Clinton jest zwolenniczką aborcji. Kaznodzieja wzbudził najwięcej kontrowersji na dzień przed wyborami. Na Facebooku opublikował filmik, na którym widać, jak kładzie na ołtarzu płód usunięty w wyniku aborcji. W komentarzu do szokującego nagrania napisał, że to od wyniku wyborów prezydenckich będzie zależało, czy w „Ameryce w dalszym ciągu będą zabijane dzieci”.

W reakcji na nagranie biskup Patrick Zurek ogłosił, że wszczyna wewnętrzne śledztwo w tej sprawie (jego wyników nigdy nie ogłoszono). W specjalnym oświadczeniu napisał, że film Pavone’a uderza w „godność życia ludzkiego” i stanowi „profanację ołtarza”. Podkreślił również, że przedstawione w filmie treści „nie są zgodne ze stanowiskiem Kościoła katolickiego”, a nikt, kto jest obrońcą życia, nie powinien wykorzystywać do swoich działań ludzkiego płodu. Z kolei Ed Mechmann, dyrektor ds. polityki publicznej archidiecezji Nowego Jorku, zarzucił kaznodziei, że dla celów politycznych „sprofanował ołtarz i naruszył godność ludzką”. Gorzkich słów nie szczędził mu Michael Khan, szef organizacji Right to Life, działającej na katolickim Uniwersytecie Georgetown. Khan powiedział, że kontrowersyjne działania Pavone’a zrażają do ruchu obrony życia „miliony przeciwników aborcji niechętnych kandydaturze Donalda Trumpa”.

Polityka pro-life

Jednak z punktu widzenia ks. Pavone’a, który od 1993 r. przewodniczy antyaborcyjnej organizacji Priests for Life, Trump był kandydatem idealnym. W trakcie kampanii obiecywał, że obetnie fundusze federalne dla oferującej zabiegi aborcji organizacji Planned Parenthood i będzie nominował konserwatystów do Sądu Najwyższego USA. Dla ruchu pro-life to bardzo ważne, bo SN ma bezpośredni wpływ na politykę amerykańską, również w sprawie aborcji.

Trump słowa dotrzymał i już na początku prezydentury do Sądu Najwyższego mianował Neila Gorsucha, a jesienią 2018 r. – kolejnego konserwatystę Bretta Kavanaugha. W lipcowym wywiadzie dla katolickiego serwisu Crux ks. Pavone pochwalił Trumpa za konsekwencję i dodał, że cieszy się z jego nominacji do sądów federalnych. Trump mianował około 200 sędziów, wielu z nich to konserwatyści znani z optyki pro-life.

Ks. Pavone popiera zresztą każdego republikańskiego prezydenta. Zaproszony w 2004 r. na konwencję Partii Republikańskiej powiedział, że wspiera reelekcję George’a W. Busha z jednego powodu: Republikanin jest zagorzałym obrońcą życia. Jak pisał wówczas dziennik „New York Times”, Pavone i członkowie jego organizacji odwiedzali katolickie parafie na Florydzie i zachęcali wiernych do głosowania na Busha.

Księża-aktywiści wspierali również kandydaturę Johna McCaina (2008) i Mitta Romneya, który w 2012 r. walczył z ubiegającym się o reelekcję Ba­rackiem Obamą. Jak donosił wtedy dziennik „Washington Post”, Pavone zachęcał katolickie parafie, by rozdawały wiernym przygotowane przez jego organizację broszury. Kaznodzieja tłumaczył w nich, dlaczego Mitt Romney jest dla Ameryki lepszy niż Obama. Choć w trakcie kampanii wyborczej Republikanin złagodził swoją antyaborcyjną retorykę, Pavone podkreślał, że Romney nie musi „prowadzić w tej kwestii krucjaty”. Wystarczy, że ułatwi środowiskom antyaborcyjnym „wykonywanie ich pracy”.

W swojej kampanii na rzecz Romneya Pavone zadarł nawet z kard. Timothym Dolanem, arcybiskupem Nowego Jorku. Kaznodzieja nazwał skandalem fakt, że Dolan zaprosił na coroczny bal charytatywny Baracka Obamę. Prezydenta krytykowano za wprowadzenie przepisów, które nakazywały pracodawcom refundację antykoncepcji w ramach oferowanych polis zdrowotnych.

Próba sił

Ks. Frank Pavone ma na koncie trudne relacje z Kościołem katolickim w USA. Najlepiej pokazuje to jego konflikt z biskupem diecezji Amarillo Patrickiem Zurkiem. Biskup od objęcia diecezji w 2008 r. domagał się większego nadzoru nad 10-milionowym budżetem organizacji Priests for Life. Pavone zbierał wówczas hojne darowizny na budowę seminarium, którego misja skupiłaby się wyłącznie na działalności pro-life. Do realizacji planów jednak nigdy nie doszło, a władze diecezji zadawały coraz więcej pytań o finanse. Gdy w 2011 r. wyszło na jaw, że pomimo hojnych darowizn organizacja ma 1,4 mln dol. deficytu, biskup Zurek zawiesił Pavone’a w pełnieniu obowiązków duszpasterskich poza diecezją Amarillo. Kaznodzieja znacznie częściej niż w Teksasie przebywał wtedy w Staten Island koło Nowego Jorku, gdzie mieściła się główna siedziba Priests for Life.

O działaniach wobec księdza-aktywisty biskup Zurek poinformował w liście do biskupów katolickich w USA. Oskarżył w nim Pavone’a o „brak posłuszeństwa” wobec diecezji, a jego organizację nazwał „lukratywnym przedsięwzięciem, które zapewnia niezależność finansową od przewidzianego w prawie kościelnym nadzoru”. Pavone dostał nakaz pozostania na terenie diecezji do czasu wyjaśnienia kwestii finansowych. Kaznodzieja odwołał się jednak od tej decyzji do Watykanu i otrzymał ponowną zgodę na prowadzenie działań poza diecezją Amarillo.

Watykan uznał też, że skoro główna siedziba Priests for Life mieści się na terenie archidiecezji Nowego Jorku, to ­właśnie jej władze będą odpowiadały za jej nadzór. I tutaj również doszło do spięć. Ksiądz odmawiał przeprowadzenia audytu zewnętrznego, czym doprowadził do furii kard. Timothy’ego Dolana. W liście do biskupów w 2014 r. kardynał ogłosił, że zrywa relacje z organizacją Priests for Life. Pavone miał też na pieńku z poprzednimi arcybiskupami Nowego Jorku – kard. Edwardem Eganem i kard. Johnem O’Connorem. Obaj byli jego przełożonymi, zanim w 2005 r. został inkardynowany do diecezji Amarillo. To ze względu na konflikt z kard. Eganem starał się o przeniesienie.

Trzy wyjątki

Już 20 lat temu ks. Pavone dowiódł, że ceni sobie niezależność i nie boi się wywoływać kontrowersji. Zwolennicy ruchu pro-choice zarzucali mu, że afiszuje się z sympatią dla aktywistów, którzy w latach 80. i 90. organizowali protesty pod klinikami aborcyjnymi. Szerokim echem w 2000 r. odbiła się publikacja „Our Media is the Streets”, w której Pavone pochwalał działania Josepha ­Scheidlera, współtwórcy inicjatywy Operation Rescue. Jej członkowie blokowali wejście do klinik aborcyjnych, przykuwając się do drzwi. Zastraszali też pracujący tam personel medyczny.

Ks. Pavone wzbudził też wśród liberałów gniew wypowiedzią na temat śmierci George’a Tillera. Lekarz znany z dokonywania tzw. późnych aborcji został zastrzelony w maju 2009 r. przez działacza ­pro-life. Pavone zastrzegł, że nie pochwala zabójstwa Tillera, ale podkreślił, że „wszelkie próby poluźniania przepisów w sprawie aborcji [przez Demokratów – red.] mogą prowadzić do kolejnych aktów przemocy”.

W maju 2019 r. kaznodzieja wywołał opór wśród niektórych członków Partii Republikańskiej. Chodziło o zatwierdzoną przez Senat Alabamy ustawę niemal całkowicie delegalizującą aborcję, nawet w przypadku gwałtu czy kazirodztwa. Tuż po głosowaniu ks. Pavone i kilkunastu aktywistów napisało list do Krajowego Komitetu Partii Republikańskiej. Apelowali w nim, by Republikanie wspierali inne projekty stanowe zakazujące aborcji w przypadku kazirodztwa czy gwałtu. Jak argumentowali w liście: „Mamy świadomość, że to trudne zagadnienie, ale uważamy, że wartość życia ludzkiego nie zależy od okoliczności, w jakich zostało poczęte”.

Od stanowiska aktywistów pro-life zdystansowali się lider Republikanów w Senacie Mitch McConnell i Donald Trump. Prezydent pisał na Twitterze, że aborcja powinna być legalna w przypadku gwałtu, kazirodztwa i zagrożenia życia matki.

Czas to powtórzyć

Ustawa antyaborcyjna z Alabamy została tymczasowo zablokowana przez sądy federalne. Obrońcy życia liczą, że po długiej batalii sądowej – te lub podobne restrykcje uchwalone w innych konserwatywnych stanach – trafią pod obrady Sądu Najwyższego USA. Aktywiści mają też nadzieję, że jeśli Trump zdobędzie reelekcję, przy najbliższej okazji nominuje kolejnego konserwatywnego kandydata na sędziego SN. Tym bardziej że Republikanie ostrzą zęby na ewentualny wakat po Ruth Bader Ginsburg. Sędzia z liberalnego skrzydła i ikona feminizmu ma 87 lat, cztery razy chorowała na raka, a ostatnio znów trafiła do szpitala.

Ks. Frank Pavone skomentował ten fakt na Twitterze, pisząc, że modli się o jej zdrowie, ale uważa, że jej przejście na emeryturę będzie dobre dla kraju. Kaznodzieja modli się też za pomyślność kampanii Donalda Trumpa. W jednym z tweetów chwalił się, że odmówił z tej okazji różaniec, po czym dodał: „czy któryś z dziennikarzy i fałszywych katolickich liderów ma z tym problem?”.

Na trzy miesiące przed wyborami nie ma dnia, by ks. Pavone nie zalewał internetu protrumpowskimi tweetami. Ostatnio opublikował swoje zdjęcie, na którym ma koloratkę i biały T-shirt z napisem „Catholic for Trump”. Jak dodał w komentarzu: „To zdjęcie zrobiono w siedzibie sztabu Trumpa w 2016 r., na kilka dni przed historycznymi wyborami. Czas to powtórzyć!”. Ks. Pavone nie musi nawet nic o Trumpie pisać. Wystarczy spojrzeć na jego zdjęcie profilowe na Twitterze: uśmiechnięty od ucha do ucha pozuje, trzymając w uścisku dłoń prezydenta USA.

Bo jak przekonywał już w 2004 r. na konwencji Republikanów: „Czy to nie wspaniałe, że istnieją księża, którzy nie boją się angażować w politykę?”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce amerykańskiej, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego”. W latach 2018-2020 była korespondentką w USA, skąd m.in. relacjonowała wybory prezydenckie. Publikowała w magazynie „Press”, Weekend Gazeta.pl, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2020