Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Odkąd niegdysiejszy wegetarianin-ekolog objął resort kultury, tuczy akolitów władzy, podejmując bądź akceptując – jak słusznie wskazuje Rada – „arbitralne decyzje dotyczące zmian kadrowych w instytucjach”. Ostatnio nominat ministra w warszawskim Muzeum Narodowym, Jerzy Miziołek, swoje rządy rozpoczął od wyrzucenia Piotra Rypsona, który w Muzeum był jedną z najważniejszych postaci.
Resort kultury uśmierca nie tylko sprawnie funkcjonujące muzea i teatry oraz publiczną telewizję. Kiedy miliony euro za kolekcję Fundacji Czartoryskich opuszczały Polskę, Glińskiemu nie udało się wysupłać nie tylko grosika na dofinansowanie pracowników swojego sektora, ale też pism z takim dorobkiem jak „Zeszyty Literackie”, których ostatni, 144 numer znajdą Państwo jeszcze w salonach prasowych (bo już nie w kioskach upadłego Ruchu). Od nowego roku dotacji nie otrzyma również „Dwutygodnik”, najważniejszy internetowy magazyn poświęcony kulturze, czytany od niemal dekady przez kilkadziesiąt tysięcy osób miesięcznie. Dla „Dwutygodnika” pisali najważniejsi komentatorzy i twórcy polskiego życia kulturalnego. Rzeczywiście akolitów władzy trudno byłoby wśród nich znaleźć, ale przecież nie było to kryterium doboru autorów.
„Klątwą dla polskiej kultury jest tracenie ciągłości, nagłe zerwania i tąpnięcia” – pisał Piotr Mitzner, komentując zamknięcie „ZL”. Najskuteczniejszym miotaczem tej klątwy był w tym roku Piotr Gliński. ©℗