Miara wyznaczona złu

Piąta książka Papieża. Nie encyklika czy adhortacja apostolska. Po prostu książka. Zdążyliśmy przywyknąć do tego, że Papież pisze książki, tak jak przywykliśmy do jego podróży i innych wydarzeń, które w obyczajach papiestwa są bez precedensu.

06.03.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

Te nowości dobrze przystają do stylu naszego czasu i dlatego nikogo nie rażą. Przeciwnie: szybko przestają być sensacją i są traktowane jako rzeczy oczywiste. Tym bardziej, że książki Jana Pawła II są w istocie bardzo bliskie papieskim wyprawom na narty czy w góry, bo wyrażają potrzebę uczestnictwa w zwykłym życiu - uczestnictwa zwyczajnego, a nie pontyfikalnego. Oczywiście, papież to papież, także na nartach i na okładce książki. Z drugiej strony na stoku może jak każdy narciarz upaść, a nawet złamać nogę. Kiedy publikuje książkę, jak każdy inny autor wydaje na pożarcie czytelnikom i krytykom swoje przemyślenia. W pisaniu nikt autora zastąpić nie może. Oddać w ręce ludzi swoją książkę to wydać się na ich łaskę i niełaskę.

Czas dojrzewania

Zwłaszcza taką książkę jak “Pamięć i tożsamość". Autor udostępnia w niej “prywatne" przemyślenia na tematy niebagatelne i drażliwe, co zapowiadają już tytuły rozdziałów: “Miara wyznaczona złu"; “Wolność i odpowiedzialność"; “Myśląc Ojczyzna: Ojczyzna, naród, państwo"; “Myśląc Europa: Polska, Europa, Kościół"; “Demokracja: możliwości, zagrożenia".

Książka powstała na kanwie prowadzonych w 1993 r. rozmów z ks. Józefem Tischnerem i prof. Krzysztofem Michalskim. Tylko na kanwie. Mimo pytań zamieszczanych na początku każdego paragrafu (rozdziały dzielą się na mniejsze cząstki, także z tytułami) nie jest rozmową, ale tekstem ciągłym, bardziej przypominającym wykład, czasem medytację. Podczas rzymskiej prezentacji redaktor naczelny “Corriere della Sera" Paolo Mieli, nawiązując do czasu, który upłynął od rozmów z dwoma filozofami do ostatecznego opracowania materiału, uznał to za “eksperyment historiograficzny". Mamy bowiem do czynienia z relacją naocznego świadka, który zdecydował się odłożyć ją na kilkanaście lat, “aby dojrzała". W efekcie - twierdził Mieli - “książka będzie aktualna za 50 i 100 lat".

Często wydarzenia, o których mowa, są znacznie późniejsze niż rozmowy z Michalskim i Tischnerem, co jest śladem wspomnianego czasu dojrzewania. W innej konwencji niż całą książkę napisano “Zakończenie": tu mamy rzeczywisty zapis rozmowy, która się toczy - jak podano - przy obiedzie w małej jadalni pałacu papieskiego w Castel Gandolfo. Formalnie (mówimy o zakończeniu) występuje dwóch rozmówców: Jan Paweł II i ksiądz prałat (!) Stanisław Dziwisz. Jednak w nocie czytamy, że Ksiądz Prałat uczestniczył w rozmowie także, z czego można wnosić, że byli również inni - Tischner i Michalski?...

Rozmowa jest osnuta wokół zamachu z 13 maja 1981. Wspomnienia przeplatają się z refleksjami natury ogólnej. Jan Paweł II opisuje m.in. rozmowę z Ali Agcą, którego interesowało tylko jedno: tajemnica fatimska, a w jej kontekście kwestia, jakim cudem Papież uszedł z życiem z zamachu. Ks. Dziwisz przyznaje, że był świadkiem odwiedzin Papieża u Ali Agcy w więzieniu i mówi: “nie słyszałem słowa »przepraszam« ze strony więźnia". To byłaby w sferze faktów jedyna nowość, bo inne szczegóły nie odbiegają od tego, co wielokrotnie było opisywane.

Czy można to zakończenie traktować jako fragment pierwszej, roboczej wersji książki, czyli zapisu wywiadu z Janem Pawłem II dwóch polskich filozofów? Za odpowiedzią negatywną przemawia to, że wspomina się i komentuje również wydarzenia z 2004 r., kiedy ks. Tischner już nie żył. Do odpowiedzi twierdzącej (że “Zakończenie" to stary, może nieco uzupełniony zapis tamtych rozmów) przekonuje z kolei to, że o ks. Dziwiszu mówi się “prałat", nie biskup czy arcybiskup (biskupem jest od 1998 r.).

Historiozofia teologiczna

Książkę otwierają dywagacje na temat zła. Rozmowa w Castel Gandolfo też kończy się refleksją na ten temat. Wraca w niej obecna na pierwszych stronach miara wyznaczona złu: tajemnica dobra, które jest owocem Odkupienia. Rozważania od ogólnych pytań o dobro i zło przechodzą do spraw bardziej szczegółowych i konkretnych, jak wolność, patriotyzm, pojęcie narodu, ojczyzna europejska, współczesna demokracja, powrót (oczywiście Polski) do Europy, ewangelizacja dzisiejszej Europy Środkowo-Wschodniej itp.

Rodzaj tego pisarstwa? Myślę, że najbliższe prawdy jest określenie go mianem historiozofii teologicznej. Przypominane, zwykle w wielkim skrócie, fakty i wydarzenia prowadzą do konkluzji ogólnych, niekoniecznie teologicznych, lecz takich, które “pozwalają rozumieć i wnikać". Kard. Ratzinger nazwał “Pamięć i tożsamość" duchową autobiografią Jana Pawła II i choć trudno odmówić słuszności temu określeniu, wydaje się ono nieco zawężające. Jednak przedmiotem refleksji są nade wszystko ten czas i te wydarzenia, których Autorowi przypadło w udziale być świadkiem. Znamienne, że w książce już tłumaczonej na mnóstwo języków dominują doświadczenia polskie.

To nie porównanie

“Pamięć i tożsamość" jeszcze się nie ukazała, a już wzbudziła kontrowersje i protesty. To dobry omen dla jej czytelniczego sukcesu: książki letnie protestów nie wzbudzają. Inna rzecz, że spór, o którym najwięcej słychać, polega - jak się zdaje - na nieporozumieniu. Dotyczy on bodaj najbardziej teoretycznej części książki, mianowicie wspomnianego pierwszego rozdziału o złu.

Papież jest przekonany, że “ideologie zła" są zakorzenione w dziejach myśli europejskiej. Jeszcze przed Oświeceniem Kartezjusz dokonał w myśleniu filozoficznym rewolucji: Cogito, ergo sum oznaczało odejście od filozofii bytu. W logice tego myślenia “Bóg mógł pozostać tylko jako treść ludzkiej świadomości, natomiast nie mógł pozostać jako Ten, który wyjaśnia do końca ludzkie sum (jestem)... »Bóg Objawienia« przestał istnieć jako »Bóg filozofów«. Pozostała tylko »idea Boga«, jako temat do dowolnego kształtowania przez ludzką myśl".

Kolejne etapy tego myślenia (streszczam tu myśl Papieża dość nieudolnie) to zajęcie przez człowieka miejsca Boga, uznanie się samemu za twórcę dziejów, cywilizacji oraz decydowanie o tym, co jest dobre, a co złe. Autor stara się zilustrować skutki owej uzurpacji: po odrzuceniu Boga-Stwórcy i wywodzącego się od Boga prawa naturalnego człowiek staje się zdolny do największego zła, jak skazywanie na unicestwienie określonych grup ludzkich, np. żołnierzy Armii Krajowej w Polsce, Żydów w przypadku hitlerowców. Do konsekwencji tej postawy należą także współczesne przypadki odrzucania “prawa ludzkiej natury" i Boga jako Stwórcy: legalizacja aborcji czy uznanie za “inną postać rodziny" związków osób homoseksualnych.

“Kościół katolicki nie zrozumiał albo nie chce zrozumieć, że istnieje wielka różnica pomiędzy zaplanowanym fabrycznym ludobójstwem a tym, co kobiety robią ze swoim ciałem" - powiedział w związku z książką Papieża przewodniczący Niemieckiej Rady Żydowskiej Paul Spiegel. Jego zdaniem coraz częściej hierarchowie kościelni zdobywają się na tego typu “niedopuszczalne porównanie". Czołowy polityk partii Zielonych Volker Beck zażądał wstrzymania publikacji książki Papieża argumentując, że “papieżowi brakuje moralnej i etycznej orientacji". Wyjaśnijmy więc: w książce znajdujemy jasną ocenę zła hitleryzmu (“bestialstwa" - powie Papież nawiązując do książki ks. Konstantego Michalskiego) i sowieckiego komunizmu, a w inkryminowanym fragmencie nie chodzi o porównywanie różnych przejawów zła, lecz o wykazanie, że różne jego przejawy mają wspólne źródło: odrzucenie Boga jako Stwórcy i postawienie przez człowieka siebie samego w miejsce Boga.

Warto przy okazji zaznaczyć, że Jan Paweł II nie jest zaciekłym krytykiem Oświecenia. Owszem, podziela przekonanie, że “odrzucenie Chrystusa... krzyża i zmartwychwstania zarysowało się na horyzoncie myśli europejskiej na przełomie XVII i XVIII stulecia", jednak ostrzega przed “przesadną krytyką", która “nie docenia doniosłości oświeceniowych postaw w zakresie humanizmu, wiary w rozum i postępu". Dramat kulturowy widzi w tym, “że wspomniane idee przeciwstawia się chrześcijaństwu, podczas gdy są one w tradycji chrześcijańskiej głęboko zakorzenione". Mówi o tym expressis verbis jeden z paragrafów poświęconych Europie: “Owoce dobra na glebie Oświecenia". To Oświeceniu ludzkość zawdzięcza lepsze zrozumienie człowieka, które w Kościele zaowocowało przyniesionym przez II Sobór Watykański “zwrotem antropologicznym", a którego istotę wyraża zawarte w encyklice “Redemptor hominis" przekonanie, że “człowiek jest drogą Kościoła".

***

Poruszony tu problem jest zaledwie jednym z wielu. Jest więc obecny w całej książce wątek polski. Jedna z nielicznych anegdot tego właśnie dotyczy: Papież wspomina, jak jeszcze w czasie rzymskich studiów opowiadał o doświadczeniach krajów Europy Środkowej młodemu flamandzkiemu księdzu. Konkluzja Flamanda była taka, że Bóg nie dopuścił doświadczenia zła komunizmu na kraje zachodnie, bo “byśmy nie wytrzymali podobnej próby, a wy wytrzymacie". Papież owej diagnozie przypisuje “znaczenie prorocze".

Inny ważny wątek to patriotyzm, nacjonalizm, ojczyzna (słowo to wywodzi Autor od “ojcowizny"). Dominuje tu wizja uniwersalistyczna, pluralizm. W kwestii tożsamości Polaków Papież mówi o “etapie posttożsamościowym", który uważa za jedno z następstw II wojny. Stwierdza nie bez żalu, że “jagielloński wymiar polskości" (wielość i pluralizm) przestał w naszych czasach być czymś oczywistym.

Lektura, w pierwszej chwili trudna, stopniowo wciąga i prowokuje do myślenia. Mimo smutnych konstatacji książka jest wyrazem optymizmu wiary. Papież wielokrotnie stara się pokazać, jak Bóg potrafił nawet ze zła wyprowadzić dobro. I jest przestrogą: życie tak, jakby Bóg nie istniał, musi prędzej czy później obrócić się przeciwko ludzkości. Papież jednak nie głosi zagłady jak Jeremiasz, raczej przemawia głosem życzliwej perswazji.

JAN PAWEŁ II, “Pamięć i tożsamość", Kraków 2005, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2005