Marta już tu nie mieszka

"Jesteśmy stworzeni dla kogoś innego, jesteśmy w jakimś sensie półludźmi". Młoda zakonnica opowiada o swoim wyborze samotniczego życia w zakonie.

18.02.2008

Czyta się kilka minut

Dlaczego właśnie ty?", "Dlaczego właśnie tam?" - te pytania wyrywają się często samoistnie, kiedy się okazuje, że ktoś z naszych bliskich czy znajomych decyduje się wstąpić do klasztoru. Seminarium? Taki wybór można jeszcze zrozumieć, chociaż i to dla wielu bywa trudne do pojęcia. Jeden ze znajomych, głęboko poruszony spotkaniem z Małymi Braćmi Jezusa, wyznał: "Prawda ich życia jest porywająca, ale jak żyć bez kobiety? To niewyobrażalne!".

Cóż dopiero pójście do klasztoru, i to jeszcze o tak surowej regule jak na przykład kartuzi czy karmelitanki. Jak można dobrowolnie zgodzić się na życie w zamknięciu, milczeniu i - co chyba dla współczesnego człowieka najtrudniejsze - w absolutnym posłuszeństwie?

Kurnik i kaplica

To "dlaczego" tak poruszyło szwedzką dokumentalistkę (choć na początku swego filmu wyznaje: "Ja sama nie jestem religijna"), że poświęciła aż dziesięć lat, żeby znaleźć na nie odpowiedź. Maud Nycander przez ten czas towarzyszyła bohaterce swojego dokumentu, zatytułowanego "Siostra". Dziewiętnastoletnią Martę spotkała w chwili, kiedy ta zdecydowała się wstąpić do zakonu karmelitanek.

Młoda dziewczyna swobodnie opowiada przed kamerą o tym, jak pociąga ją wielka cisza karmelitańskiego życia, jego radykalizm w całkowitym oddaniu siebie Bogu. Nie jest egzaltowaną nastolatką, wydaje się osobą mocno stąpającą po ziemi - wie, co oznacza wybór zakonnego życia. Zdaje sobie sprawę, że nie będzie już mogła, jak sama mówi: "dawać miłości mężczyźnie i być nią obdarowywana". Rezygnuje ze szczęścia bycia matką i wielu innych przywilejów człowieka żyjącego w świecie, w bliskich relacjach z innymi. Doświadczała ich intensywnie przede wszystkim w swoim domu.

Rodzinny dom Marty, położony w malowniczym miejscu Zachodniej Gotlandii, pełen jest drogich bohaterce osób - kochających rodziców i licznego rodzeństwa, bo rodzice Marty mają dziewięcioro dzieci.

Szczególny to dom i wyjątkowa rodzina, i to nie tylko na tle zsekularyzowanej Szwecji. Wiara jest naturalną i integralną częścią ich życia, jest wręcz jego fundamentem. Obok domu znajduje się jeziorko z łódką, pomieszczenia gospodarcze ze stajnią (Marta, podobnie jak jedna z jej sióstr, bardzo lubi jeździć konno), kurnik, a także... kaplica. Rodzice Marty, katolicy (w Szwecji, jak wiadomo, dominującą religią jest luteranizm), sami wybudowali tę kaplicę i każdego dnia wczesnym rankiem chodzą się tam wspólnie modlić.

Wielka cisza

Modlitwa jest w oczywisty sposób obecna w życiu tej rodziny: modlą się przed wspólnymi posiłkami, gromadzą się na modlitwie w kaplicy - nie zawsze wszyscy, nie ma żadnego przymusu. Życie w obecności Boga jest tu czymś naturalnym, a jednocześnie trudno w nim dostrzec choćby najmniejszy przejaw dewocji.

Paradoksalnie, widać to szczególnie wyraźnie na przykładzie starszego brata Marty - Samuela, niekryjącego, jak trudno mu pojąć wybór siostry. "Żyć w odosobnieniu, milczeniu i w dodatku bez seksu, to dla mnie niemożliwe" - mówi wprost. A jednak ze swoją dziewczyną - poznaną w Paryżu, gdzie przez kilka lat mieszkał i pracował - romantyczną kolację rozpoczyna... modlitwą.

W chwili, kiedy Marta wstępuje do klasztoru, jej rodzice nie kryją radości. Ojciec dziewczyny mówi, że dla wierzącego człowieka postawienie sobie pytania, czy może właśnie zakon albo stan duchowny nie jest życiowym powołaniem - jest równie oczywiste, jak pytanie o ożenek czy zamążpójście. A matka Marty mówi wręcz, że możliwość, iż wszystkie jej dzieci zdecydują się oddać swoje życie na wyłączność Bogu, wydawała jej się zawsze czymś oczywistym i nigdy nie budziła sprzeciwu.

Po latach przyznaje jednak, jak boleśnie przeżywa nieobecność córki w domu i świadomość, że dziewczyna nigdy już go nie odwiedzi.

Oglądając "Siostrę", trudno nie mieć skojarzeń z "Wielką ciszą" Philipa Gröninga - dokumentem o życiu kartuzów, który miał swoją polską premierę kinową w ubiegłym roku. Te dwa filmy stanowią niejako awers i rewers. Reżyser "Wielkiej ciszy" próbował "stworzyć klasztor wewnątrz widza", wkraczał bowiem w samo jądro mniszego życia i nawet postronnym pozwalał dotknąć tajemnicy tej drogi.

Autorce "Siostry" również udała się rzecz niezwykła.

Gdy można być wszędzie

Szwedzkie karmelitanki robią dla Maud Nycander wyjątek i pozwalają jej na pół dnia wejść z kamerą za klauzurę. Reżyserka może towarzyszyć Marcie, która zanim jeszcze wstąpi do klasztoru, spędza część swoich wakacji w zakonie. Potem Nycander musi czekać aż pięć lat, aby ponownie sfilmować - tym razem już nie Martę, ale siostrę Marię od Zwiastowania.

Twarz zakonnicy jest jeszcze bardziej promienna niż wtedy, kiedy opowiadała o swojej decyzji. A przecież nie kryje, że w jej życiu jest nie tylko radość i spełnienie. "To, co kosztowało mnie najwięcej - wyznaje - to duchowa strona czystości, ta samotność serca. Jesteśmy stworzeni dla kogoś innego, jesteśmy w jakimś sensie półludźmi". Wstępując do klasztoru, trzeba zrezygnować z tego dopełnienia przez drugiego, kochającego człowieka. "Tę przestrzeń - wyznaje Marta - pozostawiam Bogu". Ale potrafi też szczerze mówić o doświadczeniu pustki. Skarży się także, jak trudna jest dla niej świadomość, iż nie może pospieszyć z pomocą tym, którzy najbardziej cierpią. Zaraz jednak dodaje: "Nie widzimy rezultatów naszej modlitwy. Bóg działa tak, jak chce - to sprawia, że paradoksalnie można być wszędzie". Mocne słowa, ale to przecież jeszcze niewystarczająca odpowiedź na pytanie: dlaczego ty, dlaczego tam?

Autorce "Siostry" udało się znaleźć - może nie odpowiedź, bowiem każda droga życia (podobnie jak każdy człowiek) zawsze do pewnego stopnia pozostaje dla nas tajemnicą - ale przynajmniej podpowiedź. Kiedy patrzymy na dom Marty, na jej rodziców i rodzeństwo, wybór Marty i tych, którzy wybrali podobną drogę, wydaje się bardziej zrozumiały. Siostra bohaterki, która przez czas realizacji dokumentu zdążyła wyjść za mąż i urodzić trójkę dzieci, mówi o swoim spełnieniu w roli żony i matki, ale przyznaje się też do tęsknoty za życiem takim, jakie wiedzie Marta - gdzie można oddać się na wyłączność Bogu.

"Dlaczego?" ma bardzo intensywny smak, ale obarczone jest także ciężarem. Trudno zapomnieć rozpromienioną twarz Marty-Marii od Zwiastowania, kiedy mówi o swoim życiu. Ale też trudno zapomnieć jej rodzinny dom, który teraz, kiedy większość rodzeństwa Marty mieszka już gdzie indziej, nie jest taki gwarny. Dawni domownicy wracają tu jednak co jakiś czas. Latem na trawniku zwykle rozstawia się długi stół, żeby starczyło dla wszystkich miejsca.

Nieopodal wspomniana już domowa kaplica sąsiadująca ze stodołą, w której podczas jednego z takich rodzinnych spotkań rozbrzmiewają walce Straussa. Ktoś tańczy, inni rozmawiają. Wszyscy są, nie ma tylko jej - Marty. Nie ma i nigdy już nie będzie.? h

SIOSTRA ("Nunnan") - scen. i reż.: Maud Nycander; zdj.: Staffan Lindqvist i Gunnar Källström; muz.: Sebastian Öberg. Prod. Szwecja/Dania 2007. Religia TV. Daty emisji: 27 stycznia 2008, godz. 20 - premiera; 3 lutego 2008, godz. 17.15; 4 lutego 2008, godz. 12.45; 15 lutego 2008, godz. 19.15; 21 lutego 2008, godz.19.45

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2008