Manewry wokół TK

Kompromis – polska polityka nigdy cierpiała na jego nadmiar. Stąd wszyscy zastrzygli uszami, gdy w zeszłym tygodniu dwukrotnie była mowa o kompromisowych pomysłach w sprawie przyszłości Trybunału Konstytucyjnego.

25.01.2016

Czyta się kilka minut

Konferencja prasowa Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Na zdjęciu profesor Andrzej Rzepliński/ Warszawa, 12.01.2016 r. /  / Fot. Jacek Dominski/REPORTER/EASTNEWS
Konferencja prasowa Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Na zdjęciu profesor Andrzej Rzepliński/ Warszawa, 12.01.2016 r. / / Fot. Jacek Dominski/REPORTER/EASTNEWS

Wpierw jego prezes Andrzej Rzepliński w wywiadzie zasugerował prezydentowi, że ten mógłby, w miarę jak będą po kolei zwalniać się miejsca w TK, zaprzysiąc po kolei trójkę „platformerskich” sędziów, zwanych październikowymi (czyli tych, których Sejm poprzedniej kadencji miał prawo wybrać). Dołączyliby w ten sposób do dwójki „pisowskich”, wybranych w grudniu i zaprzysiężonych nocną porą sędziów, którym prezes Rzepliński ostatnio przydzielił sprawy, uznając de facto ich pełnoprawny status. Po paru miesiącach stan rzeczy byłby więc zgodny z tym, co orzekł w grudniu Trybunał (Trzech sędziów mianowanych przez stary Sejm plus dwóch wybranych przez nowy), przy czym władza wykonawcza nie musiałaby czynić żadnych jawnych ustępstw. Jako dodatkowy gest pojednawczy TK wstrzymał rozpatrywanie wszelkich spraw aż do momentu rozstrzygnięcia, czy grudniowa nowela ustawy o TK była konstytucyjna, a więc odciął sobie drogę do kontestowania tej noweli w praktyce. Istotą subtelnie tkanych, typowo prawniczych kompromisów-kontredansów jest jednak to, że są uzgadniane po cichu, właśnie po to, by obie strony mogły zachować twarz, udając, że wszystko szczęśliwie rozwiązało się samo. Ogłaszanie tego rodzaju pomysłów w prasie oznacza albo desperację, albo manewr polityczny.

Takim manewrem pozorującym był zaś na pewno drugi wariant kompromisu zgłoszony przez premier Szydło. Zaproponowała, by „zresetować” TK i na stałe przyjąć zasadę, że opozycja mianuje osiem a ugrupowanie będące przy władzy tylko siedmiu sędziów. Zważywszy że wedle nowych zasad Trybunał miałby decydować większością dwóch trzecich, to siódemka sędziów „rządowych” z zapasem wystarczyłaby do blokowania dowolnych orzeczeń. Nie dziwi zatem, że opozycja to odrzuciła. Do drugiej połowy lutego (kiedy TK ma rozpatrzeć sprawę nowelizacji ustawy o sobie samym) jest czas na znalezienie realnego kompromisu albo przygotowanie się na kolejną odsłonę awantury. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zawodu dziennikarskiego uczył się we wczesnych latach 90. u Andrzeja Woyciechowskiego w Radiu Zet, po czym po kilkuletniej przerwie na pracę w Fundacji Batorego powrócił do zawodu – najpierw jako redaktor pierwszego internetowego tygodnika książkowego „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2016