Malkontenci i szczęśliwcy

Gdy któregoś roku w czasie wakacji, już po wyprowadzce z domu, odwiedziłem rodziców, nie mogłem poznać łazienki. Różniła się od tej, którą pamiętałem, jak socjalizm od kapitalizmu. Ceramika i armatura, lustra i oświetlenie, szafki i wieszaki były dobrane ze smakiem. Mała łazienka w bloku stała się eleganckim pomieszczeniem. Twórcą tego dzieła okazał się pan Stasiu, artysta w swoim fachu. Nie tylko solidnie wykonał pracę, ale wykazał się inicjatywą i pomysłowością. Pokazywał możliwości, których rodzice wcześniej nie podejrzewali, proponował rozwiązania, na które sami na pewno by nie wpadli.

13.11.2005

Czyta się kilka minut

---ramka 383429|prawo|1---Podobnych artystów spotykam wokół wielu, dlatego nie dziwi mnie, że w liturgii fragment Ewangelii mówiący o talentach został poprzedzony czytaniem o dzielnej kobiecie. Gdy odwiedzam domy przyjaciół albo rodzin, wśród których duszpasterzuję, podziwiam często artyzm codzienności zaczynający się od wyglądu mieszkania, przez dzieła sztuki kulinarnej, aż po żmudne wychowanie dzieci. Miłość, wrażliwość, poświęcenie, dzielność, pracowitość... Bez oklasków, bez świadomości jak wielkich dzieł dokonują.

Czytając o człowieku, który powraca, by rozliczyć swoje sługi z talentów, myślę o końcu czasów. Podejrzewam, że będziesz wtedy zaskoczony różnorodnością talentów, z których przyjdzie się rozliczyć ludzkości. Być może ze zdziwieniem stwierdzisz, że geniusze muzyki, malarstwa czy pióra rozliczać się będą z mniejszej liczby talentów niż rzemieślnik, który przez całe życie remontował mieszkania albo rodzice, których powołaniem było wychowanie dzieci. Okaże się, że skromna żona i matka, która w oczach świata uchodziła za kurę domową, pomnożyła swoje talenty kilkakrotnie bardziej niż gwiazda mediów, która swoje uzdolnienia zamieniła na perkaliki sławy. Nie zabraknie pewnie i rozliczenia duszpasterzy, których Bóg zapyta, na ile wzrosła wiara ludzi powierzonych ich opiece, czy przepytywania biskupów, jak zainwestowali skarb licznych powołań kapłańskich złożony w ich ręce. Podejrzewam, że Polaków z przełomu XX i XXI wieku Bóg rozliczy z daru “Solidarności" i wolnej ojczyzny, a wspólnotę Kościoła z dziedzictwa Jana Pawła II.

Padać będą wtedy słowa, że Bóg jest twardy i “chce żąć, gdzie nie posiał, i zbierać, gdzie nie rozsypał", że inni mieli więcej talentów, lepsze warunki, łatwiejszy start... Na szczęście będą i tacy, którzy po ciężkiej pracy i znojnym trudzie usłyszą: “Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana".

Po której stronie się odnajdziesz, nie zależy od tego, ile talentów dostałeś, ale od tego, czy nie przespałeś swojej szansy. Już dziś wybierasz między radością a ciemnością. Jeśli jesteś człowiekiem potrafiącym docenić dary, którymi zostałeś wzbogacony, masz szansę doświadczyć niewyobrażalnego szczęścia. Jeśli natomiast jesteś malkontentem narzekającym na swój los, marnujesz to, co posiadasz. “Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma".

---ramka 383428|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2005