Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W dzień dziecka, 1 czerwca, zaprasza się przedstawicieli dzieci na sejmowe trybuny i symbolicznie przekazuje im władzę. Po dobie wszystko wraca do normy, bo przecież dzieci i ryby głosu nie mają. Z Gretą Thunberg, 15-letnią aktywistką klimatyczną, jest inaczej. Nie oglądając się na konwenanse, młoda Szwedka patrzy głęboko w oczy liderom cywilizowanego świata i zapowiada, że wszystkich ich pogoni rewolucja.
Usłyszeliśmy o niej w kwietniu, kiedy zamiast pójść do szkoły, urządziła strajk przed siedzibą Riksdagu. Domagała się od państwa realizacji obietnic z porozumienia paryskiego, a więc redukcji emisji CO2, a także poważnego traktowania spraw środowiska w debacie. Początkowo w pojedynkę
oblegała parlament codziennie, potem szkołę porzucała tylko w piątki. Rodzice nie popierali jej buntu, ale nie zamierzali wchodzić w drogę obywatelskiemu nieposłuszeństwu. Tym bardziej że u Grety zdiagnozowano spektrum autyzmu i, jak sama przekonuje, mówi raczej rzadko, tylko wtedy, gdy uważa to za konieczne. W październiku napisał o niej „New Yorker”, w listopadzie wystąpiła na forum innowatorów TedxStockholm, w grudniu przemawiała do rozsądku politykom obecnym na konferencji COP24 w Katowicach.
„Jeśli nie umiecie znaleźć rozwiązań w obowiązującym systemie, to znaczy, że trzeba zmienić system” – mówiła. Z jej słów wynikały rzeczy dla każdego dziecka oczywiste: że gospodarka nie może rosnąć wiecznie, a nasza chciwość to zguba dla jej pokolenia. I dopóki tego nie zrozumiemy, świat bez emisji gazów cieplarnianych będzie utopią. „Jesteśmy tu, żeby powiedzieć wam, że nadchodzi nowe. Niezależnie od tego, czy się wam to podoba, czy nie” – dodała.
Pożegnała ją burza braw. Zupełnie jakby była uczestniczką talent show i właśnie przeszła do kolejnego etapu. Widać adresat nie dorósł do przesłania wkurzonej nastolatki. Ale kto słucha Grety z należytą uwagą, nie ma wątpliwości, że za to, czego dziś nie robimy, wszystkie nasze dzieci, ofiary naszej indolencji, będą mieć dla nas wyłącznie trybunały. ©
CZYTAJ SPECJALNY SERWIS „TYGODNIKA”: GLOBALNE OCIEPLENIE – PYTANIA O NASZĄ PRZYSZŁOŚĆ >>>