Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dowodzi to dobrej organizacji i determinacji protestujących. Powodem dla nowej fali niezadowolenia były przyjęte przez Radę Najwyższą ustawy, które de facto wykluczały jakiekolwiek formy wyrażania protestu. Wzorem Rosji, wprowadzono też pojęcie „obcego agenta”, którym określać się mają organizacje korzystające z zagranicznego wsparcia. Zakazano zakrywania twarzy podczas demonstracji i montowania namiotów i budek. Zakazano również formowania kolumn z aut, co miało uderzyć w organizatorów tzw. automajdanu, czyli protestów samochodowych polegających np. na blokowaniu drogi dojazdowej do posesji ważnych polityków. Przyjęto także inne regulacje uderzające w wolność słowa i pracę dziennikarzy.
Z drugiej strony władza wysyła nieśmiałe sygnały gotowości, by usiąść za stołem do negocjacji. W minioną niedzielę jeden z liderów opozycji oznajmił, że Janukowycz skontaktował się z nim, proponując rozmowy. Odpowiedzialnym za rozmowy ze strony władz ma być sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Klujew – ten sam, który jest podejrzewany o to, że 30 listopada ub.r. wydał rozkaz siłowej pacyfikacji Majdanu. Ale opozycja nie powinna wybrzydzać, potrzebny jest jej jakiś szybki sukces, bo demonstranci są coraz bardziej zniecierpliwieni i mogą przestać słuchać liderów opozycji. W ubiegłą sobotę już wygwizdali Witalija Kliczkę – eksboksera i lidera partii „Udar” – gdy próbował studzić nastroje protestujących tłumów. To znak, że pogoda dla umiarkowanych najprawdopodobniej się kończy.
OD REDAKCJI: relacje z Kijowa na żywo nadają dziś dwie telewizje obywatelskie, pracujące w internecie: http://espreso.tv/; http://hromadske.tv