Ludzkie głody

29.08.2022

Czyta się kilka minut

„Kto potrafi rozeznać wolę Boga? Kto zdoła przeniknąć zamiary Pana? Zawodne są ludzkie myśli, nasze dociekania prowadzą na manowce. Śmiertelne ciało jest ciężarem dla duszy, namiot ziemskiego zamieszkania krępuje lotność myśli. Ledwie odczytujemy sens rzeczy doczesnych, z trudem docieramy do tego, co jest na wyciągnięcie ręki, któż więc zdoła zbadać tajniki nieba?”. Naprawdę? Czyżbyśmy rzeczywiście byli aż tak beznadziejnie uziemieni, że tylko siąść i płakać? Czy rzeczywiście nasze ciało to balast, niepozwalający naszej nieśmiertelnej i niczym nieskrępowanej duszy wzbić się ponad codzienną krzątaninę przy kuchni czy w centrum kosmicznym NASA? A jednak staramy się zajrzeć w każdy kąt w kuchni i nawet za cenę życia zajrzeć w najdalsze zakątki kosmosu. Słusznie ktoś powiedział, że jesteśmy dziećmi gwiazd. Jeszcze inni coraz głębiej schodzą do wnętrza ziemi, w głąb oceanów, w głąb ciała ziemi, czyli materii, ale jedni i drudzy twierdzą, że im więcej wiedzą, im pełniejsza wiedza, tym głębsza niewiedza, gdyż każda potwierdzona hipoteza stawia nowe pytania. I tak w nieskończoność. Jest jeszcze trzeci obszar – człowiek, który jak zwornik scala w sobie możliwe z niemożliwym. Do niedawna sprawa była prosta jak przysłowiowy drut: człowiek składa się z nieśmiertelnej duszy i śmiertelnego ciała, zgodnie z katechizmowym nauczaniem i po myśli Platona, ale niezgodnie z Biblią. Dzisiaj, w świetle nauk o człowieku, ten dualizm jest już pieśnią przeszłości.

Pytamy więc, jak to się dzieje, co to ma znaczyć, że w tym samym momencie, gdy cokolwiek chwycimy w dłonie, zaraz się nam to coś z rąk wymyka. Cokolwiek ogarniemy umysłem, zaraz tenże sam umysł to coś wyprowadza poza zasięg własnych możliwości, cokolwiek też otoczymy miłością, a jej spełnienie pozwala posmakować odrobinę szczęścia i wydaje się nam, że weszliśmy do „siódmego nieba”, zaraz rodzi jeszcze większy głód. A to nasze dzisiaj nieprzerwanie wybucha w jutro i tak bez końca, i tak w nieskończoność. Ale czy to znaczy, że jedynie w nicość?

Papież Franciszek mówi: „Ewangelia nie pozostawia rzeczy takimi, jakimi są. (...) Nie rozdaje fałszywego osobistego pokoju wewnętrznego, ale rozpala niepokój, który pobudza nas do wyruszenia w drogę, przynagla do otwarcia się na Boga i na braci. Jest właśnie taka jak ogień (...) chce spalić nasz egoizm, rozświetlić ciemne strony życia (...) pochłonąć fałszywe bożki, które nas zniewalają. (...) Wiara, krótko mówiąc, nie jest »kołysanką«, która nas usypia. Prawdziwa wiara jest ogniem, ogniem rozpalonym po to, byśmy czuwali i byli aktywni nawet w nocy!”. I tak głody ciała nie pozwalają zgnuśnieć duszy i odwrotnie. Widać, wszystko najlepsze wciąż przed nami. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 36/2022