Lista osób
Jak donoszą media, niektóre nazwiska „mrożą krew w żyłach” i rzec trzeba sobie wprost, że oczywiście wiadomo, dlaczego ta forma opisu została użyta. Różnorakie spisy nazwisk są u nas, jak wiemy dobrze, jednym z niewielu bodźców dla wzrostu czytelnictwa. Informacja, że istnieje jakaś lista, zwłaszcza „mrożąca krew w żyłach”, jest przecież zawsze zapowiedzią publikacji. W ludzie po takim komunikacie narasta łaknienie przeczesywania sieci w poszukiwaniu spisów, bowiem nie masz w Rzplitej większej radości niźli znalezienie nazwiska celebryty, sąsiada, szefa czy kolegi w jakimś czarnym rejestrze. Swojskie klimaty rejestrów ubeckich są doprawdy niczym wobec absolutnie od lat wymarzonej listy agentów i pomagierów wywiadu rosyjskiego.
Jest pomiędzy tymi spisami różnica zasadnicza i jakościowo gigantyczna. Już dziś można sobie dość precyzyjnie wyobrazić, że osoby z takiej listy mogą się...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]