Lilit

Księga Izajasza, mówiąc o zapewnieniu wolności i chwały przez Jahwe dla Jego narodu, jednocześnie zapowiada upokorzenie wrogich mu ludów. Uosobieniem tych narodów jest Edom: “Ukaże się bowiem na niebie miecz Jahwe; i spadnie na Edom, na lud Jego klątwą dotknięty. (...) Z pokolenia w pokolenie [kraj ten] zostanie spustoszony, na wieki nikt go nie będzie przemierzał. (...) Spotykać się tam będą stepowe psy i hieny, upiory nawoływać się będą. Usadowi się tam tylko widmo nocne i znajdzie dla siebie miejsce odpoczynku" (Iz 34, 5. 11. 14). Autor biblijny opisując zniszczony i spustoszony kraj odwołuje się do znanych w jego czasach wierzeń ludowych: ruiny i pustkowia zamieszkują upiory. Jeden z nich nazwany jest słowem, które w późniejszej historii oddziaływania zrozumiane zostało jako imię własne (co w przytoczonym wyżej przekładzie Biblii Poznańskiej uchodzi uwagi). Tak tłumaczy wiersz 34, 14 Biblia Tysiąclecia: “Zdziczałe psy spotkają się z hienami i kozły będą się przyzywać wzajemnie; co więcej, tam Lilit przycupnie i znajdzie sobie zacisze na spoczynek". A więc “widmo nocne" to Lilit. Tłumacze zawsze mieli problem z tym, jak rozumieć to słowo - nazywali ją też “chochlikiem" (Marcin Luter) albo “sową płomykówką" (King James Bible).

30.11.2003

Czyta się kilka minut

Lilit wspomniana jest tylko w tym jednym miejscu w Biblii. Mowa o niej jako tej, która zamieszkuje odludne pustkowia Edomu. Autor Księgi zdaje się nie przypisywać wiele uwagi tej wzmiance: Lilit pojawia się pośród wielu innych stworzeń, które według niego zamieszkiwać mogą takie okolice. Wbrew jego intencji, raz pojawiwszy się w Biblii, zrobiła znaczną “karierę", nie tylko w literaturze żydowskiej, ale też chrześcijańskiej i demonologii zachodniej.

Imię Lilit jest pochodzenia sumeryjskiego. Rdzeń lil oznaczał wiatr, a zatem Sumerowie wyobrażali sobie demony jako coś powietrznego czy duchowego. W językach semickich natomiast dość wcześnie łączono rdzeń lil z nocą. W ten sposób z demonów wietrznych powstały demony nocne. W sumeryjskiej liście królów, z ok. 2400 r. przed Chrystusem, Lillü pojawia się jako ojciec Gilgamesza. To powiązanie postaci Lilit z początkami rodu ludzkiego okaże się decydujące dla późniejszej legendy, choć do myśli Izraela trafiła najprawdopodobniej poprzez wpływy babilońsko-asyryjskie.

W Talmudzie, powstałym między II i V w. po Chrystusie, określa się ją jako pierwszą żonę Adama. Legenda o Lilit powstała dzięki próbie pogodzenia pierwszej i drugiej relacji o stworzeniu człowieka z Księgi Rodzaju. Lilit miałaby być kobietą stworzoną według relacji pierwszego rozdziału Księgi. Została jak Adam wzięta z ziemi i dlatego uważała się za równą mu, lecz Adam zachowywał się jak jej pan. Powstała między nimi sprzeczka i Lilit znikła w przestworzach. Gdy Adam poskarżył się Bogu, Ten posłał trzech aniołów, by sprowadzili ją z powrotem. Znaleźli ją nad Morzem Czerwonym, ale ona nie chciała wrócić. Zamiast podporządkować się mężczyźnie, wolała wybrać samotne życie na pustyni. Odtąd Lilit żyje nadal jako demon, a Adam otrzymał drugą, podporządkowaną mu, bo stworzoną z innego niż on materiału, żonę - Ewę.

W literaturze Midraszu, głównie zaś Kabały, Lilit jest znana jako dusicielka małych dzieci, matka licznych demonów i obecna w ludzkiej sferze postać złych mocy, powodująca choroby ciała i wszelkiego rodzaju cierpienia. Swymi pięknymi włosami uwodzi mężczyzn śpiących samotnie. W tej roli występuje w nocy Walpurgi w “Fauście" Goethego:

Faust: Któż to jest?

Mefistofeles: Przypatrz się dobrze! To Lilith!

Faust: Kto ona?

Mefistofeles: Adama pierwsza żona.

Wystrzegaj się pilnie jej pięknych włosów

I ozdób, którymi zwłaszcza się chlubi,

Gdy zwabi nimi któregoś z chłopców,

To go tak prędko znowu nie puści.

W nowszej literaturze postać Lilit jest rehabilitowana. Zwraca się uwagę, że pomysł talmudystów był zabiegiem sztucznym, wyrosłym na takim rozumieniu drugiego rozdziału Genesis, które potwierdzało podporządkowaną rolę kobiety. Dziś Lilit może natomiast nabrać nowego znaczenia, jako kobieta wolna, wybierająca swój los z wszystkimi tego konsekwencjami.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2003