Kaplica Sykstyńska: jak powstawało i co prezentuje przełomowe arcydzieło, które zobaczymy na immersyjnej wystawie w Warszawie

Freski Michała Anioła na wyciągnięcie ręki. Po raz pierwszy w historii z taką pieczołowitością i rozmachem odwzorowano całe wnętrze Kaplicy Sykstyńskiej.

08.11.2023

Czyta się kilka minut

Ponad 600 lat temu, 21 lipca 1414 r., w Republice Genui rodzi się jeden z najgorszych papieży w historii Kościoła. Jego matce, jeszcze w czasie ciąży, śni się, że święci Franciszek oraz Antoni Padewski wręczają dziecku franciszkański habit. I rzeczywiście: w wieku niespełna 9 lat Francesco della Rovere zostaje oblatem klasztoru w Savonie. Nowicjat rozpoczyna w wieku lat 14. Dalsze studia przynoszą mu tytuły doktora filozofii i teologii. Jako erudyta zasłynie, gdy w debacie z dominikanami, na oczach papieża Piusa II, zaprezentuje błyskotliwy wywód o Krwi Chrystusa. W wieku 50 lat della Rovere zostaje generałem zakonu franciszkanów, trzy lata później – kardynałem, a po nagłej śmierci papieża Pawła II w roku 1471 – papieżem. Przyjmuje imię Sykstusa IV. 

Nowa kaplica, pierwsze konklawe i zlecenie dla Michała Anioła

Sykstus IV słynie z symonii i nepotyzmu – otacza się bratankami, siostrzeńcami i dalszymi krewnymi, którym rozdaje kościelne godności. Krążą plotki o jego wybujałym życiu erotycznym. To pod opieką tego papieża rozwija się hiszpańska inkwizycja. Sykstus wprowadza także sprzedaż odpustów, więc można uznać, że przyczynia się do rozwoju reformacji. Żyje jak świecki władca, wikłając się w polityczne konflikty, a środki na wystawny tryb życia czerpie m.in. z opodatkowania prostytucji. Wydaje bulle akceptujące pozyskiwanie przez Europejczyków – drogą podboju lub handlu – niewolników z Afryki. 

Pamięć o papieżu Sykstusie IV przetrwa jednak w pozytywnym kontekście – jego imię nosi najsłynniejsza kaplica Watykanu: Kaplica Sykstyńska. 

Przede wszystkim papież starannie planuje program dekoracji. Służy on gloryfikacji instytucji papiestwa: stąd portrety ponad trzydziestu następców św. Piotra (wszyscy to święci męczennicy – do dziś zachowało się 28 wizerunków). Dolne części dekoracji ścian zajmują iluzjonistycznie malowane draperie i elementy architektury, co jest zgodne z antycznymi tradycjami malowideł ściennych. Jesteśmy w końcu w Rzymie epoki renesansu – starożytność jest wzorcem doskonałości. 

Malowidła tworzą m.in. Domenico Ghirlandaio, Sandro Botticelli, Pietro Perugino, Cosimo Rosselli. Sześciu scenom na ścianie południowej, ukazującym wydarzenia z udziałem Mojżesza, odpowiada sześć scen z życia Jezusa na ścianie północnej. Nie zachowały się cztery oryginalne kompozycje na ścianach wschodniej i zachodniej (dwie sceny zostały zakryte przez dodany później Sąd Ostateczny, dwie po drugiej stronie zaś znacząco przemalowane w latach 70. XVI w.). To bardzo popularne od średniowiecza zestawianie Starego i Nowego Testamentu: Mojżesz funkcjonuje tu jako prefiguracja Chrystusa, a zarazem obydwaj są dawcami Prawa – starego i nowego.

Malarze zaproszeni do stworzenia dekoracji dbają o to, by ich kompozycje zawierały wszystkie elementy, które dziś zwykliśmy kojarzyć z renesansem: proporcje postaci zgodne z antycznymi kanonami, perspektywę powietrzną (im dalszy plan, tym bardziej jego kolor zbliża się do błękitu nieba) i oczywiście zbieżną perspektywę linearną, szczególnie czytelną w starannie wykreślonych antykizujących formach architektonicznych. 

Rok po odprawieniu pierwszej mszy w swojej nowej kaplicy papież Sykstus IV umiera. Na tronie piotrowym zasiada Giovanni Battista Cibo, czyli Innocenty VIII. Następne konklawe – w roku 1492 – jest pierwszym, które odbywa się w Kaplicy Sykstyńskiej. Papieżem zostaje wówczas Rodrigo Borgia, niesławny Aleksander VI. Po nim w roku 1503 następuje bardzo krótki (zaledwie 26-dniowy) pontyfikat Piusa III. Następnie zaś papieżem wybrany zostaje Giuliano della Rovere, bratanek Sykstusa IV, jako Juliusz II. Ma on bardzo ambitny zamysł budowy zupełnie nowej Bazyliki św. Piotra – w tym celu burzy starą, pochodzącą jeszcze z czasów Konstantyna Wielkiego. 

W nowej świątyni ma się znaleźć monumentalny nagrobek Juliusza II, do którego wyrzeźbienia zostaje zatrudniony Michał Anioł Buonarotti. Plan ten nie zostaje ostatecznie zrealizowany, tymczasem artysta otrzymuje inne zadanie – wykonania malowideł na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej. Podejmuje się go niechętnie: woli rzeźbić, niż malować. Koniec końców tworzy (w latach 1508-1512) przełomowe arcydzieło, uważane za jedno z największych artystycznych osiągnięć ludzkości. 

Pijaństwo Noego (fragment dekoracji sklepienia Kaplicy Sykstyńskiej): śpiącego Noego przykrywają jego dwaj synowie, podczas gdy trzeci naśmiewa się z ojca. / Materiały organizatora wystawy

Od stworzenia świata po słabości Noego

Sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej zdobią przedstawienia starotestamentowe, interpretowane w kontekście zapowiedzi zbawienia. Główny cykl scen to opowieść o początkach świata i grzechu pierworodnym: od stworzenia świata (Bóg oddziela światło od ciemności; Bóg stwarza Ziemię z roślinnością, Słońce i Księżyc; Bóg oddziela lądy od morza), poprzez słynne stworzenie Adama, stworzenie Ewy, grzech pierworodny i wygnanie z raju, aż po ofiarę Noego, potop i opilstwo Noego. Sceny te otaczają wizerunki starotestamentowych proroków i antycznych sybilli (wieszczek), a także starotestamentowych przodków Chrystusa. 

W pendentywach w narożach sklepienia zobaczymy cztery sceny: Ukaranie Hamana (przeciwnika Izraelitów, powieszonego dzięki działaniu Estery – na cześć tego wydarzenia obchodzone jest żydowskie święto Purim), węża miedzianego (powieszony na palu przez Mojżesza po tym, jak buntujący się Izraelici zostali ukarani plagą jadowitych węży; ktokolwiek z ukąszonych spojrzał na miedzianego węża, pozostawał przy życiu), śmierć Goliata z ręki Dawida oraz Judytę, która ucina głowę Holofernesowi. 

Dwie pierwsze sceny (śmierć Hamana i miedziany wąż) funkcjonowały jako prefiguracje Ukrzyżowania Chrystusa; natomiast śmierć Goliata i Holofernesa to przedstawienie triumfu dobra nad złem, gdzie słabszy bohater (Dawid i Judyta) pokonuje dzięki wsparciu Boga silniejszego przeciwnika. 

Niesłychanie ważnym elementem dekoracji jest iluzjonistycznie malowana architektura. Na sklepieniu Michał Anioł domalował gurty (pasy sklepienne) oraz obramienia istniejących lunet. Na tle owej „architektury”, malowanej w skali szarości i beżu, znakomicie imitującej kamienne dekoracje, artysta umieścił kolorowe postacie. W ten sposób cała konstrukcja sklepienia wydaje się odmaterializowana – widzimy, że rzekomo kamienne elementy są malowane, ale nasze oko traci rozeznanie, co jest iluzją, a co rzeczywistą formą architektoniczną. W efekcie ciężkie sklepienie kaplicy ulega niemalże dematerializacji. 

Spośród scen ukazanych na sklepieniu najsłynniejsze jest niewątpliwie stworzenie Adama. Pod pewnymi względami ciekawsze są jednak przedstawienia grzechu pierworodnego i opilstwa Noego. Przyjrzyjmy się im. 

Fragment dekoracji sklepienia Kaplicy Sykstyńskiej (Michał Anioł, 1508-1512) ze scenami Grzechu pierworodnego i Wygnania z raju. Wąż ma postać kobiety - to apokryficzna Lilith / Materiały organizatora wystawy

Dwie żony Adama

Biblijny opis grzechu pierworodnego mówi, że wąż skusił Ewę, ona zaś dała zakazany owoc Adamowi. W malowidle Michała Anioła wężem jest kobieta – i nie jest to mizoginistyczny pomysł artysty, lecz przedstawienie ugruntowane w średniowiecznej tradycji. Oto bowiem, wedle legend, w zdradzieckiego węża wcieliła się... pierwsza żona Adama, Lilith. Opowieści o niej krążyły w piśmiennictwie żydowskim już w pierwszym tysiącleciu, badacze wiążą jej postać z mezopotamskim żeńskim demonem. W judaistycznym folklorze Lilith funkcjonowała jako upiorzyca, powodująca śmierć noworodków i kobiet w połogu. Jej odpowiednikiem w mitologii greckiej była Lamia, także uważana za półwęża. 

Pomysł, że Adam miał przed Ewą inną kobietę, wynika z niespójności tekstu Księgi Rodzaju. Opowieść o stworzeniu człowieka, sklejona zapewne z różnych ustnie przekazywanych wersji, najpierw wspomina, że Bóg stworzył naraz mężczyznę i niewiastę (Rdz 1, 27), a potem dopiero podaje, że po stworzeniu mężczyzny z jego żebra stworzył niewiastę (Rdz 2, 22). Stąd można było wyciągnąć wniosek, że Adam najpierw miał u swego boku kobietę stworzoną wraz z nim (Lilith), a potem dopiero zastąpiła ją kolejna, stworzona z jego żebra (Ewa). 
Legenda mówi, że Lilith odmówiła zaakceptowania wyższości Adama, 
ponieważ zostali przez Boga powołani do życia razem i na równych prawach. Odeszła, a Adam poprosił Boga o nową towarzyszkę, która tym razem – jako utworzona z żebra Adama – miała jasno określoną niższą pozycję w społecznej hierarchii. Zemstą wzgardzonej Lilith było doprowadzenie Adama i Ewy do popełnienia grzechu pierworodnego.

Inną dość popularną w sztuce dawnej, a dziś już nieco zapomnianą biblijną sceną jest opilstwo Noego (Rdz 9, 20-27). Po Potopie Noe zasadził pierwszą winnicę – zanim zrobił pierwsze wino musiało minąć nieco czasu, ale Noe miał go dużo, gdyż, jak mówi Biblia, zmarł w wieku lat 950. Napiwszy się wina zbyt wiele, patriarcha zasnął nagi w namiocie. Zobaczył go syn Cham i poszedł powiedzieć o tym ­braciom, nie okazując ojcu należytego szacunku. 

Bracia – Sem i Jafet – zachowali się inaczej: weszli do namiotu tyłem, aby nie patrzeć na nagość ojca, i przykryli go płaszczem. Po przebudzeniu (zapewne z niemałym kacem), na wieść o tym, jak zachował się jeden z jego potomków, Noe przeklął Kanaana, który był synem Chama. Ta opowieść tłumaczyła, dlaczego Izraelici pogardzali Kananejczykami. W średniowieczu uważano, że potomkowie Chama i Kanaana to ludy muzułmańskie.

Scena opilstwa Noego w realizacji Michała Anioła ma poważny mankament: ponieważ wszyscy bohaterowie są nadzy, gubi się nieco sens tej opowieści. Z nagością we freskach w Kaplicy Sykstyńskiej były zresztą osobne – i to niemałe – problemy. 

Środkowa część "Sądu Ostatecznego" Michała Anioła Buonarrotiego (Kaplica Sykstyńska, 1536-1541) z postacią Chrystusa w centrum. W prawym dolnym rogu widoczny św. Bartłomiej, w którego skórze artysta miał zawrzeć swój autoportret. / Materiały organizatora wystawy

Męskie akty i Sąd Ostateczny

Michał Anioł Buonarroti był artystą doskonale znającym twórczość artystów starożytnych, greckich i rzymskich. Przemawiała do niego idea eksponowania piękna nagiego ludzkiego ciała, szczególnie męskiego (kobiety ukazywał w formach wyjątkowo zmaskulinizowanych). Obsesyjnie studiował anatomię, precyzyjnie oddając każdy mięsień wyidealizowanych postaci. Zarzucana mu często dysproporcja w ukazywaniu genitaliów (są one bardzo małe w stosunku do innych części ciała) też jest zresztą osadzona w tradycjach antycznych: wedle Greków i Rzymian wielkie przyrodzenie było ­cechą istot dzikich i rozpustnych, np. półzwierzęcych satyrów. Idealną postać ludzką natomiast miało charakteryzować fizyczne piękno uosabiające doskonałość duchową, w tym także panowanie nad popędami. 

Papież Juliusz II był miłośnikiem sztuki antycznej. Nie uważał zatem męskich aktów za nieprzyzwoite. Jego ostatecznie niezrealizowany przez Michała Anioła nagrobek miały zdobić m.in. erotyczne figury spętanych nagich niewolników. Można zatem założyć, że podobały mu się przedstawienia na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej. Z czasem jednak zaczęły one być postrzegane jako problematyczne. Do tego doszedł jeszcze bardzo drastyczny Sąd Ostateczny. 

Ćwierć wieku po namalowaniu dekoracji na sklepieniu Kaplicy Michał Anioł stworzył bowiem kolejny słynny fresk w tym samym wnętrzu: scenę Sądu Ostatecznego (1536-41). To dzieło ma zupełnie inny charakter artystyczny – o ile malowidła sklepienia reprezentują harmonijny i wyidealizowany renesans, o tyle dynamiczny, skłębiony i agresywny „Sąd Ostateczny” to raczej dzieło manierystyczne: perfekcyjne mięśnie postaci rozrosły się do groteskowych rozmiarów, a w gestach i wyrazach twarzy dostrzec możemy mnóstwo emocji, zwłaszcza przerażenie. 

To także chyba najbardziej pesymistyczna wizja Sądu Ostatecznego w sztuce europejskiej: Chrystus ukazany został w geście potępienia ludzkości. Jest to tzw. Chrystus apolliński – osadzone w sztuce wczesnochrześcijańskiej wyobrażenie Jezusa jako młodzieńca bez zarostu. Uniesione ramię zdaje się rzucać przekleństwo na wszystkich stających przed Sędzią. Siedząca u jego boku Matka Boża jest smutna i zrezygnowana, nie wstawia się nawet za grzeszną ludzkością. Zazwyczaj ukazywano Marię jako orędowniczkę w chwili Sądu, ostatnią szansę grzeszników na wybłaganie przebaczenia. Tu jednak Maria widzi, że nie ma sensu próbować.

Interpretując pesymistyczny wydźwięk tej kompozycji, przywołuje się zarówno niepokoje społeczne i religijne czasów, w których powstała, jak i kondycję psychiczną samego artysty. Powszechnie uważa się, że umieścił on w przedstawieniu swój autoportret – pod postacią zwiotczałej skóry zdjętej ze św. Bartłomieja, którą męczennik trzyma jako swój atrybut. Dzieło od razu wzbudziło kontrowersje – również dlatego, że większość postaci została ukazana całkiem nago, w tym wiele z nich w dość kompromitujących pozach. 

Kaplica po Soborze Trydenckim, czyli próby retuszu

Cztery lata po ukończeniu malowidła przez Michała Anioła rozpoczął się Sobór Trydencki. Jego postanowienia skutkowały m.in. usuwaniem z wnętrz sakralnych przedstawień o charakterze nieprzyzwoitym. Byli tacy, którzy chcieli całkowitego zamalowania fresku – znaleźli się jednak obrońcy kunsztu Buonarrotiego. Ostatecznie dość dyskretne szmatki w miejscach intymnych wielu postaci domalował Daniele da Volterra, współpracownik Michała Anioła i admirator jego twórczości. Zyskał przez to przydomek „Il Braghettone” (Majtkarz). Da Volterra zadbał jednak o to, by dodatki były jak najdyskretniejsze – nie licząc grupy św. Katarzyny i św. Błażeja, którzy zostali niemal całkiem przemalowani. 

Oryginalnie Katarzyna – ukazana jako pochylona – była naga, stojący zaś za jej pośladkami Błażej miał opuszczoną głowę, przez co sprawiał wrażenie, iż wpatruje się w jej wypięty tył (można było nawet dojść do wniosku, że para ta została ukazana w pozycji sugerującej stosunek seksualny). Kompozycję sprzed zmian da Volterry znamy z kopii, którą Marcello Venusti wykonał na zamówienie kardynała Aleksandra Farnesego (1549 r., Capodimonte Museum w Neapolu). 

Przemalowania da Volterry pozostały do dziś jako świadectwo epoki, w której powstał fresk. Zdjęto natomiast inne, późniejsze dodatki kolejnych szat zasłaniających nagość bohaterów, domalowywane sukcesywnie od wieku XVII. Kontrowersyjna skądinąd renowacja malowideł z Kaplicy Sykstyńskiej, przeprowadzona w latach 80. i 90. XX w., odsłoniła wiele oryginalnych elementów kompozycji i przywróciła jasną, intensywną kolorystykę dzieła. Część badaczy uznała jednak, że przy zbyt szczegółowym czyszczeniu zostały usunięte elementy modelunku autorstwa samego Michała Anioła, przez co malowidła straciły liczne szczegóły oraz głębię. 

Jaki jest obecny stan malowideł? O tym można się przekonać odwiedzając w Warszawie multimedialną wystawę „Kaplica Sykstyńska. Dziedzictwo”. Towarzyszy jej katalog szczegółowo opisujący treści poszczególnych fresków. Współczesne techniki digitalizacji dzieł sztuki dają nam zupełnie nowe możliwości obcowania z najsłynniejszymi – często raczej niedostępnymi – dziełami dawnych mistrzów. Z pewnością warto z takich okazji korzystać.          

 

Dodatek do „Tygodnika Powszechnego” 46/2023

Redakcja: Monika Ochędowska | Proj. graf.: Marek Zalejski

TP typografia: Zuzanna Kardyś | Fotoedycja: Jacek Taran
 

Na okładce dodatku: fragment fresku „Stworzenie Adama” Michała Anioła Buonarrotiego w Kaplicy Sykstyńskiej / WIKIPEDIA.ORG

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Absol­wentka Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, doktor historii sztuki, medie­wistka. Ma na koncie współpracę z różnymi instytucjami: w zakresie dydaktyki (wykłady m.in. dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Otwartego AGH, licznych… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 46/2023

Artykuł pochodzi z dodatku „Kaplica Sykstyńska. Dziedzictwo