Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Mży, patrzę przez okno na czerniejący, coraz szybciej topniejący śnieg i opadają mnie noworoczne lęki. Myślę o moim kraju, w którym i tak ludzie nie za bardzo się lubią, a który może stawać się coraz bardziej skłócony, rozżarty i zajadły.
Myślę o ludziach z twarzami bez uśmiechu, ze zmarszczonymi czołami, którzy będą do upadłego szukać win, prawdziwych i urojonych, ale zawsze niewybaczalnych.
Myślę o radiomaryjnej rysie na moim Kościele, o której - dla świętego spokoju - będzie się milczeć tak długo, aż się pogłębi i zagrozi pęknięciem.
Myślę o wszystkich ostrych, niedobrych, wyszczerzonych jak zęby słowach, które w tym roku się wypowie i napisze.
Zasuwam zasłony i zapalam choinkowe lampki; od razu robi się cieplej i łagodniej.
Ale lampki niedługo trzeba zdjąć, bo choinka się osypuje.
Eekanie
Długie, niekontrolowane, podobne do beczenia kozy: eeeeeee na końcu zdania, a nawet między poszczególnymi wyrazami. Niechciany przerywnik, wstydliwa podpórka używana, kiedy brakuje słowa albo kiedy myśli się zbyt wolno.
Pojawia się często w telewizji (rzadziej w radio), kiedy się przepytuje tak zwanego "rozmówcę". Jest stałym ozdobnikiem konferencji prasowych i obrad sejmowych. Najczęściej przydarza się politykom, speszonym i nieobytym "na salonach" po każdorazowej zmianie ekipy.
Byłoby wskazane, żeby politycy przesłuchiwali czasem w zaciszu domowym nagrania swoich wystąpień. Bo eekanie ma to do siebie, że eekający, w ferworze wypowiedzi sam siebie nie słyszy.
Za to słuchającemu trudno to wytrzymać.
Dobrze
W tym roku Boże Narodzenie i żydowskie Święto Chanuka przypadły w kalendarzu niemal równocześnie.
To dobrze, że nam o tym przypomniano, co skłoniło - przynajmniej niektórych - do refleksji nad wiarą Starszych Braci.
To dobrze, że zapalone świeczki odgrywające ważną rolę w symbolice obu świąt, jakby nachyliły się ku sobie...