Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Uczeń po zajęciach powinien potrafić „wymienić argumenty biomedyczne, psychologiczne, społeczne i moralne za inicjacją seksualną w małżeństwie”. W komentarzu do podstawy zaznaczone jest też, aby podczas zajęć WDŻ „omawiać wielorakie walory przedmałżeńskiej powściągliwości seksualnej” oraz „eksponować wartość małżeństwa, odróżniając je od innych związków”. O omawianiu wartości innych związków – ani słowa.
Twórcy podstawy postulują, aby podczas zajęć WDŻ „oddzielić metody rozpoznawania płodności znane jako naturalne planowanie rodziny (NPR) od antykoncepcji, środków poronnych, aborcji i sterylizacji”. Trudno nie dostrzec w tym zdaniu zrównania antykoncepcji z aborcją czy sterylizacją.
Jak podaje Grupa Edukatorów Seksualnych „Ponton”, w podstawie i komentarzu do niej „słowo rodzina pojawia się w różnych odmianach i wariacjach 173 razy. Słowo seks pojawia się dwa razy, jako cyberseks oraz uzależnienie od seksu”; w samej podstawie nie przeczytamy też o orientacji seksualnej.
Jeśli autorzy podstawy zakładają, że pominięte sprawy nie zajmują nastolatków i są mniej istotne niż płodność i planowanie rodziny, to widocznie ich kontakt z młodymi ludźmi jest sporadyczny. No chyba że te tematy nie pasują do dominującego w dokumencie światopoglądu. ©℗