Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wzywali do radykalnego zwiększenia wydatków na ochronę zdrowia – do 6,8 proc. PKB. To postulat głodówki rezydentów sprzed dwóch lat, do spełnienia którego nie udało się zmusić rządu. Zwiększenie nakładów pozwoli skrócić kolejki do leczenia, finansować nowe terapie, uzupełnić braki kadrowe, co zapobiegnie kolejnym zgonom na dyżurach z przepracowania – przypominają lekarze. Nie wykluczają powrotu do wypowiadania klauzul opt-out (zgody na pracę więcej niż dopuszczalne prawem 48 godzin tygodniowo). Ta forma protestu – wobec niedoboru personelu – utrudnia albo wręcz paraliżuje pracę szpitali.
Niezadowolenie lekarzy podsyciła ostatnia nowelizacja kodeksu karnego: znacznie zaostrzono kary za nieumyślne spowodowanie śmierci w art. 155, z którego często odpowiadają lekarze oskarżani o tzw. błąd medyczny. Zaprotestowały izby lekarskie, zwracając uwagę, że lekarze będą się teraz bali podejmować ryzykowne działania, i że lepiej skupiać się nie na karaniu za błędy, tylko na ulepszaniu procedur tak, żeby do nich nie dochodziło. W piątek wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński uspokajał, że powstaną odrębne przepisy, które zapobiegną stosowaniu wobec lekarzy art. 155. ©℗
Czytaj także: Mateusz Janiszewski: Pieniądze nie leczą