Którym dzieciom wolno żyć

W sprawie prof. Chazana wciąż dominują emocje.

07.07.2014

Czyta się kilka minut

Prof. Bogdan Chazan w szkole rodzenia przy szpitalu Świętej Rodziny, Warszawa, luty 2014 r. / Fot. Luka Lukasiak / FORUM
Prof. Bogdan Chazan w szkole rodzenia przy szpitalu Świętej Rodziny, Warszawa, luty 2014 r. / Fot. Luka Lukasiak / FORUM

Trzy tygodnie temu apelowaliśmy, by sprawę prof. Bogdana Chazana potraktować jako okazję do merytorycznej dyskusji o klauzuli sumienia i o aborcji dzieci niepełnosprawnych. „Albo zaczniemy rozmawiać, albo eskalacja absurdu będzie postępować. »Tygodnik« widzi tylko jedną drogę: rozmowę” – pisaliśmy. Nadzieje na taką rozmowę, jak na razie, są płonne.

„Medycznie skandaliczna” – tak decyzję prof. Chazana, który odmówił aborcji chorego płodu w 24. tygodniu ciąży, nazwał kilka dni temu prof. Romuald Dębski ze Szpitala Bielańskiego w Warszawie. To w tym szpitalu chore dziecko przyszło na świat. „Gdyby pan profesor Chazan przyjechał teraz do mnie do kliniki i zobaczył to życie, które uratował, to chyba miałby troszkę inne podejście. To jest dziecko, które nie ma połowy głowy, ma mózg na wierzchu, ma wiszącą gałkę oczną, ma rozszczep całej twarzy, nie ma mózgu w środku i będzie umierało dzięki panu profesorowi przez najbliższy miesiąc albo dwa, bo ma zdrowe serce i zdrowe płuca, aż umrze w końcu z powodu jakiegoś zakażenia. A kobieta, która urodziła to dziecko, musiała mieć zrobione cięcie cesarskie w związku z tym, że ten dzieciak miał głowę większą niż w ciąży donoszonej” – mówił 4 lipca prof. Dębski w TVN24. Do studia przyniósł zdjęcia, których na szczęście telewizja nie odważyła się pokazać. Profesor tłumaczył, że bardzo by chciał, aby „Polska mogła zobaczyć, o czym mówimy”.

Mówiąc to, prof. Dębski nie zdawał sobie prawdopodobnie sprawy, że jego emocjonalna wypowiedź ma charakter eugeniczny. Zniekształcone chore ciało wywołuje odruch wstrętu. Ponieważ wstręt jest bardzo silną emocją, gwałtownie odpychającą od swego źródła, działa szybciej niż nasze sumienie i zniekształca jego racjonalny osąd. Tę niebezpieczną antymoralną zdolność wstrętu wykorzystywali zwolennicy eugeniki, celowo pokazując zdjęcia osób upośledzonych. Pomysł, by „cała Polska” zobaczyła zniekształcone, chore dziecko, jest horrendalny.

Jeśli przyznamy sobie prawo decydowania o tym, które dziecko „nadaje się” do życia, wkroczymy na niebezpieczny teren. Jakie kryteria miałyby o tym decydować? Czy dziecko, które ma trzy czwarte mózgu, ma prawo żyć? A gdy ma tylko połowę?

Jedyną okolicznością, w której aborcja wydaje się konieczna, jest sytuacja, gdy płód zagraża bezpośrednio życiu matki i nie da się obojga – i matki, i dziecka – uratować. Polskie prawo dopuszcza ją jeszcze w przypadku podejrzenia, że ciąża powstała w wyniku gwałtu, oraz w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. W obu sytuacjach zabieg nie usuwa jednak dramatu przeżywanego przez kobietę i nie może być traktowany jako szybka alternatywa udzielenia jej wszechstronnej pomocy.

 Nie daje to jednak nikomu prawa do potępiania kobiety decydującej się w takich sytuacjach na aborcję.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2014