Ks. Lemański kontra reszta świata

Nie ma wątpliwości, że ks. Lemański miał prawo pojawić się w zakrystii katedry, włożyć ornat i celebrować mszę pogrzebową.

05.05.2015

Czyta się kilka minut

 Ks. Wojciech Lemański, maj 2013 r. Fot. FILIP KLIMASZEWSKI dla „TP” /
Ks. Wojciech Lemański, maj 2013 r. Fot. FILIP KLIMASZEWSKI dla „TP” /

W związku z zamieszaniem wokół obecności ks. Wojciecha Lemańskiego na mszy pogrzebowej Władysława Bartoszewskiego, problemem jest tylko to, że umiera jeden z największych autorytetów Polski, a my skupiamy się na animozjach między duchownymi.

Skoro jednak sprawa budzi oburzenie, powinna zostać wyjaśniona w oparciu o szacunek do wszystkich stron konfliktu, zwłaszcza z uwagi na szacunek do Profesora Bartoszewskiego.

Nie ma żadnych wątpliwości, że ks. Lemański miał prawo pojawić się w zakrystii warszawskiej katedry, włożyć ornat i celebrować mszę pogrzebową.

Na początku roku złożył kolejny rekurs od decyzji abp. Hosera nakładającej na niego suspensę – więc, zgodnie z prawem kościelnym – decyzja ordynariusza warszawsko-praskiego została zawieszona do czasu rozpatrzenia odwołania.

Wszyscy, którzy krytykują dziś obecność ks. Lemańskiego na mszy i powołują się na znajomość prawa kanonicznego – jednocześnie udowadniają, że nie wiedzą na czym to prawo polega.

To nie ks. Lemański jątrzy i prowokuje. On korzysta tylko z praw, które daje mu Kościół. Jeśli ktoś widzi problem w poniedziałkowym zachowaniu ks. Lemańskiego, kieruje się raczej osobistą niechęcią do duchownego niż troską o przestrzeganie kościelnego prawa.

Mateusz Dzieduszycki napisał w najnowszym oświadczeniu kurii, której jest rzecznikiem prasowym, że m.in.: „dla uniknięcia sytuacji powodujących we wspólnocie Kościoła dezorientację, niejasność, a nawet zgorszenie, Biskup Warszawsko-Praski zaleca, aby na terenie Diecezji Warszawsko-Praskiej ks. Wojciech Lemański powstrzymał się od celebracji i koncelebr publicznych”.

Jeśli ktokolwiek wprowadza Kościół w zakłopotanie, dezorientację i zgorszenie, to raczej Mateusz Dzieduszycki swoimi chaotycznymi komunikatami. Ma się wrażenie, że wydaje je on szybciej niż pomyśli.

Jeśli rzeczywiście byłaby w tym troska o Kościół i wspólnotę, oraz zapobieganie dezorientacji i zgorszeniu, to starano by się wyjaśnić, że nie ma w zachowaniu ks. Lemańskiego niczego złego. Bo rzeczywiście nie ma. Tymczasem wydaje się kolejne zakazy i sprostowania, które niczego nie wyjaśniają.

Jako nieroztropność - by być delikatnym - należy uznać zachowanie niektórych dzienikarzy katolickich portali (również tych pism, które stanowią ścisły związek z Kościołem hierarchicznym), którzy jako pierwsi sugerowali, że obecność ks. Lemańskiego na mszy jest niezgodna z prawem.

Szkoda - głównie z dziennikarskiego punktu widzenia - że tak małoistotna kwestia, jak skład duchownych przy ołtarzu - rozdrapana została jeszcze w trakcie trwania pogrzebu.

Szkoda właśnie z uwagi na szacunek do Profesora Bartoszewskiego.

Na koniec zdanie z kazania wygłoszonego podczas pogrzebu Władysława Bartoszewskiego przez bp. Grzegorza Rysia, które brzmi wyjątkowo dobrze w związku z zamieszaniem wokół ks. Lemańskiego: „To także wiara w człowieka, który jest większy w swojej wolności od wszystkich okoliczności i uwarunkowań - zewnętrznych i wewnętrznych; który zawsze może je przerosnąć, ku dobru. Pokazywać zło, bez wskazania możliwości wyjścia, znaczy tyle samo, co zabić człowieka”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, autor wywiadów. Dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategorii wywiad (2015 r. i 2016 r.) oraz do Studenckiej Nagrody Dziennikarskiej Mediatory w kategorii "Prowokator" (2015 r.).