Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
...Tak abp Hoser, jak i ks. Lemański dali dość dowodów, że swoje życie poświęcili służbie Ewangelii i Kościołowi.
Insynuacje dotyczące Rwandy abp Henryk Hoser zdementował w obszernym wywiadzie dla KAI(13 lipca), gdzie mowa jest także o dokumencie Konferencji Episkopatu o in vitro oraz o liście do posłów, w którym – wbrew powtarzanym wciąż insynuacjom – nie padła groźba ekskomuniki. Nie wiem, czy ci, którzy ordynariusza warszawsko-praskiego okrzyknęli ignorantem i wstecznikiem, przeczytali choć jedno z wypowiedzianych tam zdań. Trzeba być ignorantem lub cynikiem, aby twierdzić, że in vitro i w ogóle inżynieria genetyczna nie niosą ze sobą dramatycznie trudnych problemów medycznych, bioetycznych i społecznych.
Oczywiście postawione ks. Lemańskiemu fatalne pytanie jest nie do obrony, zaś argument, że ono nie padło, bo nie ma o nim wzmianki w urzędowej notatce z rozmowy – wydaje się słaby. Czemu Ksiądz Arcybiskup nie mógł za to przeprosić? „Pytanie o obrzezanie ma w Europie krótką tradycję, ale tragiczną – napisał o. Krzysztof Mądel. – Jeśli biskup zadaje pytanie podobne do pytań nazistowskich, to albo sobie nie zdaje sprawy, że brak mu elementarnej ogłady, albo wręcz przeciwnie, doskonale wie, co robi, a wtedy jest człowiekiem naprawdę groźnym dla życia fauny i flory, w tym homo sapiens”. Brak ogłady... Byłem świadkiem, jak informację, że ks. Wojciechowi chodziło o pytanie arcybiskupa, przyjęto w gronie duchownych śmiechem.
Czy jednak rozmowa ze stycznia 2010 r. jest „rzeczywistym źródłem” upomnień i dyscyplinarnych decyzji arcybiskupa wobec księdza? To hipoteza proboszcza z Jasienicy. Zbieżność w czasie nie musi oznaczać związków przyczynowych.
Ks. Wojciechowi zabroniono występowania w mediach. Watykańska Kongregacja ds. Nauki Wiary, zanim odbierze teologowi misję kanoniczną, przedstawia mu swoje zastrzeżenia, prowadzi rozmowy, proponuje ogłoszenie wyjaśnienia lub sprostowania. Zarzuty i materiały owych kolokwiów są publikowane w biuletynie Kongregacji. Czy podobnie nie można postępować i w tym przypadku?
Jako przyczynę zakazu (oraz pozbawienia parafii) podano, że ks. Lemański okazał „brak szacunku i posłuszeństwa (...) nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych” oraz że jego „publicznie głoszone poglądy nie spełniają wymogów prawa i przynoszą poważną szkodę i zamieszanie we wspólnocie Kościoła”. Szkoda, że nie wskazano, jakie doktrynalne błędy ks. Lemański popełnia, szkoda, że nie dano mu możliwości ich ewentualnego sprostowania (łatwo palnąć głupstwo w ferworze telewizyjnej dyskusji). Druga racja to „brak szacunku i posłuszeństwa Biskupowi Diecezjalnemu”. Proboszcz Jasienicy – o ile wiem – porusza się w ramach Prawa Kanonicznego. Gdzie prawo mu daje możliwość rekursu, tam z niego korzysta. Że ani sam nie jest rebeliantem, ani do rebelii nie wzywa, świadczą choćby cytowane obok przez Zbigniewa Nosowskiego słowa skierowane w niedzielę do parafian. Co do wykonania dekretu o usunięciu z parafii był w błędzie – o ile wiem (piszę w poniedziałek w południe), zamierza to uznać i podporządkować się decyzji zwierzchnika.
Boli mnie ten spór między ludźmi, których znam, szanuję i podziwiam. Modlę się o jego zakończenie w duchu Ewangelii. Przeraża mnie natomiast towarzysząca mu fala nienawiści. Z jednej strony słyszę złorzeczenia na Arcybiskupa, z drugiej głosy pełne (faryzejskiej) troski, odsądzające w gruncie rzeczy ks. Lemańskiego od czci i wiary.
O postawie Kościoła wobec ludobójstwa w Rwandzie pisze na str. 6 Dariusz Rosiak. Podczas pobytu w tym kraju słyszałem relacje o ludziach wyrzynających się przy dźwiękach tych samych po obu stronach pieśni religijnych. Ludzie, opamiętajcie się! Tak abp Hoser, jak i ks. Lemański dali dość dowodów, że swoje życie poświęcili służbie Ewangelii i Kościołowi. Mimo różnic, mimo sporu, obaj są po tej samej stronie. Dlatego wciąż wierzę, że – wbrew podżegaczom z obu stron – spotkają się w końcu i dojdą do porozumienia. Amen. Niech się tak stanie.