Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
4 lutego pojawił się dokument "Kościół 2011: konieczny przełom" (Ein notwendiger Aufbruch), który przez tydzień podpisało 205 teologów z Niemiec, Austrii i Szwajcarii, w tym rektorzy katolickich uczelni i dziekani wydziałów teologicznych (lista na www.memorandum-freiheit.de jest otwarta).
PRZECZYTAJ polskie tłumaczenie memorandum >>
Propozycje, które - jak zaznaczają sygnatariusze - powinny zostać omówione na drodze dialogu, zostały ujęte w sześciu punktach. Autorzy postulują, by "głęboki szacunek Kościoła dla małżeństwa" nie szedł w parze z wykluczeniem tych, którzy "w miłości, wierności i wzajemnej trosce żyją w partnerskich związkach jednej płci lub jako rozwiedzeni w powtórnych związkach małżeńskich". Przypominają ponadto, że odnowy wymaga także liturgia, aby "nie utkwiła w tradycjonalizmie".
Sygnatariusze wskazują na kryzys związany z ujawnieniem licznych skandali seksualnych w Kościele: "W ubiegłym roku z Kościoła katolickiego wystąpiło więcej chrześcijan niż kiedykolwiek wcześniej". Według teologów ludzie ci wypowiedzieli posłuszeństwo i sprowadzili swoją wiarę do sfery prywatnej. Kościół musi zrozumieć ten znak "i sam wyjść ze skostniałych struktur, aby w ten sposób zyskać nowe siły żywotne i wiarygodność". Dokument przestrzega przed "przegraniem być może ostatniej szansy obudzenia się z odrętwienia i rezygnacji i niepomniejszaniem wagi kryzysu", bo "po burzy minionego roku nie może nastąpić cisza", gdyż byłaby to "cisza cmentarna". Zdaniem autorów niezbędna jest dyskusja, która pomoże wyprowadzić Kościół z "paraliżującego zajmowania się samym sobą".
Pytany przez "TP" o znaczenie memorandum ks. prof. Alfons Skowronek podkreśla, że reformy są niezbędne, zwłaszcza wobec znacznego spadku powołań kapłańskich. Uczeń jednego z najwybitniejszych XX-wiecznych teologów Karla Rahnera wskazuje też na niedowartościowanie roli kobiety w Kościele. - Kobiety, które stanowią wybitną większość, w tymże Kościele nie mają nic do powiedzenia. Na Mszach, które odprawiam w Otwocku, panie stanowią 90 procent. Gdyby ich zabrakło, stałbym właściwie przed pustymi ławkami - mówi. - Wskazywanie na trudności Kościołów protestanckich, w których pastorzy mają żony i kobiety mogą być ordynowane na pastorów, jest graniem na jednej strunie - uważa. - Oczywiście inne Kościoły także mają problemy, ale podkreślanie tego, po pierwsze, ekumenicznie jest wątpliwe, a po drugie nie zwalnia nas z konieczności szukania odpowiedzi.
Zdaniem ks. Skowronka rozwiązania powinny uwzględniać lokalne uwarunkowania. - W jednej z diecezji niemieckich kobieta została wikariuszem diecezjalnym - przypomina ks. Skowronek. - To już coś! Ile w naszych kuriach pracuje kobiet? Czy przy braku powołań rzeczywiście kapłani muszą być angażowani do pracy w administracji? Ile kościelnych funkcji mogłoby być znakomicie sprawowanych przez świeckich, w tym przez kobiety? Nie możemy mieć wzroku utkwionego tylko w tradycji. Kościół czerpie z tradycji, ale przecież wciąż się rozwija i musi odpowiadać na pytania dzisiejszych czasów.
Teolog cieszy się z zapowiedzi sekretarza niemieckiego episkopatu, że postulaty z memorandum staną się tematem dyskusji na najbliższym zebraniu biskupów. - Tego głosu nie da się po prostu zlekceważyć. Na pewno Papież podczas swojej tegorocznej wizyty w Niemczech jakoś się do tych postulatów będzie musiał odnieść.