Kobieta z cienia

Tytuł przewrotny, bo cała książka została napisana jakby przeciw niemu.

26.10.2020

Czyta się kilka minut

 /
/

Wydobywa postać Anny Kowalskiej z cienia jej sławniejszej koleżanki. Rysuje portret mocnej kobiety o skomplikowanym życiu emocjonalnym, u której silny impuls twórczy łączy się z przenikliwym intelektem i samokrytycyzmem. Kowalska czuje się „skazana na pisanie”, równocześnie dostrzega rozziew między pisarskimi zamiarami a ich realizacją. Pełnię talentu pokazuje dopiero w późnych opowiadaniach, jednak – jak zauważa prof. Grażyna Borkowska – biografka „każe zobaczyć w niej, także w jej niespełnieniach, osobowość realizującą się w sztuce życia, aktywną, odważną, pragmatyczną i szaloną”.

Anna Chrzanowska przychodzi na świat 26 kwietnia 1903 r. we Lwowie. Rodzice są niezamożni, drugim domem dziewczynki staje się mieszkanie babki Francuzki i ciotek, gdzie żyje się na znacznie wyższej stopie. Podczas studiów na Uniwersytecie Jana Kazimierza poznaje starszego o dziesięć lat Jerzego Kowalskiego, profesora filologii klasycznej, i wkrótce wychodzi za niego za mąż. Są nietypową parą: ona tęga (złośliwy Stefan Napierski nazwie ją później „bella kamiennia”), on szczupły i drobny. Łączy ich nie tylko uczucie, ale wspólne pasje, podróże, lewicowe poglądy. Tworzą gościnny, pięknie urządzony dom; Maria Kuncewiczowa wspominać będzie jego „dionizyjską atmosferę”. Publikują cztery wspólnie napisane książki.

Wojna burzy ten w miarę uładzony świat: Lwów trafia pod okupację sowiecką, no i pojawia się Maria Dąbrowska, która wraz ze Stanisławem Stempowskim uciekła z Warszawy. Dąbrowska przeżywa najpierw zauroczenie piękną Stanisławą Blumenfeldową (w 1942 r. zamordują ją Niemcy), stopniowo jednak zacieśnia się jej znajomość z Kowalską. I zaczyna się związek, który przetrwa do śmierci autorki „Nocy i dni”. Sięgając do dzienników obu pisarek i do nieznanych wcześniej listów Chwedorczuk pokazuje, że był on oparty na wzajemnej fascynacji, namiętny, gwałtowny i spełniony także w wymiarze fizycznym. W 1946 r. rodzi się córka Anny i Jerzego (dwa lata później Jerzy umiera), ale temperatura wzajemnych uczuć Kowalskiej i Dąbrowskiej nie słabnie. Sądząc z cytatów, ich korespondencja może stać się jedną z najniezwyklejszych książek o miłości w naszej literaturze. Klimat listów krążących między Wrocławiem, gdzie w 1945 r. osiedli Kowalscy, a Warszawą przypomina chwilami burzę z piorunami. Zapiera dech. ©℗

 

Sylwia Chwedorczuk, KOWALSKA. TA OD DĄBROWSKIEJ, Marginesy, Warszawa 2020, ss. 368.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 44/2020