Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jak co roku kolorowa, pełna fantazji, masowo angażująca młodych wolontariuszy, skuteczna w kwestowaniu. I jak co roku wywołująca kontrowersje - tym razem na szczęście nie wśród przedstawicieli Kościoła instytucjonalnego, lecz wśród publicystów prawicowych (o części co bardziej kuriozalnych głosów na temat największej w Polsce imprezy charytatywnej pisze Stanisław Mancewicz na str. 38).
Oczywiście nie wszyscy muszą lubić Jerzego Owsiaka i nie wszyscy muszą wspierać jego organizację. Nie ma powodów również, by nie przyglądać się rozliczeniom przedstawianym przez WOŚP, w tym kwotom wydawanym przez Orkiestrę na organizację gigantycznego festiwalu rockowego. Problem w tym, że mimo dostępności tych rozliczeń, prawicowi publicyści wolą dyskutować o domniemanym egocentryzmie Owsiaka, o jego poglądach politycznych, a nawet o... zawodowej przeszłości jego ojca.
Jerzy Owsiak potrafi walczyć o swoje (także z mediami, których zaangażowanie jest dla skuteczności jego działań niezbędne) i często ma pretensje do dziennikarzy. Czytając publikacje z ostatnich dni myślę, że trudno, by ich nie miał. Znów zamiast o działalności Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (podkreślmy: działalności, która trwa cały rok, bo zebrane w styczniową niedzielę pieniądze trzeba nie tylko rozliczyć, ale i sensownie wydać, a procedury zakupowe, negocjacje najkorzystniejszych cen itd. trwają wiele miesięcy) mówi się o czerwonych okularach Owsiaka. Podobno ów kolor jest niezwykle znaczący... Ale jak tu gadać ze ślepymi o kolorach?