Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Prorok zostaje potępiony za ograniczone, wręcz bezlitosne spojrzenie na ludzi innych kultur i religii. Bóg chce objąć troską całą ludzkość i świat; wie, że nawet zwierzęta oczekują skruchy i pojednania. Nie oczekuje od Niniwy nawrócenia, a tylko (czy aż) zrozumienia swoich win i powrotu do Najwyższego. Troszczy się o wszystkich, którzy zgrzeszyli i szukają pojednania. Dopiero w Księdze Izajasza pojawia się niezwykły, namiętny obraz przyszłego świata, gdy wszystkie narody staną się jednym i we wspólnocie wiary odnajdą się w chwale Pańskiej. „(...) i przyjdzie ten czas, że zgromadzę wszystkie narody, i języki, i przyjdą a oglądają chwałę moją. I położę na nich znak” (Iz 66, 17). Obraz czasów ostatnich kładzie kres podziałom narodowym i religijnym: wszyscy znajdą się u bram Świątyni i dostąpią zaszczytu pełnienia ról kapłańskich.
Jonasz nie chciał i nie marzył o tak odległych czasach. Nie stać go było na troskę o innych ludzi, nie był w stanie pogodzić się z odpowiedzialnością, na którą miał się zdobyć. Nie chciał ruszyć z ziem Izraela, a jak już się wyprawił, to uciekał przed Bogiem do Tarszisz – pewnie sądził, że Jego moc nie sięga odległych ziem. Jedyne, co radowało Jonasza (tylko w tym miejscu pada słowo radość), to roślina, która dała mu chwilowe odpocznienie od upału.
Współcześni rabini nie lubią takich ludzi. Widzą w nich człowieka obarczonego misją proroczą, który na wszelki wypadek nikogo poza samym sobą nie słucha i nie chce wiedzieć o niczym kłopotliwym. Ileż to razy każdy z nas udawał, że to nie jego sprawa: że zło w Polsce i na świecie go nie obchodzi, nie chciał widzieć twarzy cierpiących... Abraham Heschel pisał: „Nowa sytuacja w świecie zanurza nas w nieznanych regionach odpowiedzialności. Nieprzygotowany, osłupiony, wprowadzony w błąd, świat jest nieludzką ziemią. Ludzie w całym świecie oczekują wyjścia z niepokojów, nowej pewności, by pojąć, kim jest człowiek. Czy pomocą będą im prorocy?”.
Prorok jest kimś, kto słyszy i widzi niesprawiedliwość, by nas na nie uwrażliwić. Jonasz nie spełnił tego wymogu i przegrał. Niczego ze świata nie pojął. Odmówił wrażliwości. Nic go nie cieszyło. Wolał umrzeć, niż cokolwiek wymagać od siebie. Okazał się opornym prorokiem. ©