Inna Czechosłowacja

Mariusz Surosz: PEPIKI. Dramatyczne stulecie Czechów - tytuł mnie drażni; wiem, że to prowokacja, ale czy nie upowszechnia stereotypu, który ma zwalczać? I czy nie odstraszy kogoś, kto interesuje się historią i kulturą Czechów, ale nie doczyta podtytułu? Byłoby źle - bo to ważna książka.

07.09.2010

Czyta się kilka minut

Ważna i wypowiadająca wojnę stereotypom właśnie. Mariusz Szczygieł w nocie na skrzydełku nazywa ją "alternatywnym podręcznikiem historii Czechosłowacji". Kraju, który, jak pisze we wstępie autor, dla przeciętnego Polaka był zwykle "krajem sielanki i anegdoty, pozbawionym dramatyzmu dziejów, tragizmu i kultury wartej uwagi". Stereotyp czeskiego konformizmu, tłumaczy dalej, zdominował nasze postrzeganie. Owszem, wielbimy Haška i Hrabala, ale ich książki i filmy, które według nich nakręcono, narzuciły obraz jednostronny. Nie ma w nim miejsca na "wielobarwne, pełne różnych smaków i zapachów" dziedzictwo międzywojennej Republiki. Odpowiedź Mariusza Surosza (rocznik 1963) to siedemnaście portretów, siedemnaście życiorysów niezwykłych i dramatycznych. Niektóre nazwiska większość z nas usłyszy po raz pierwszy. No i, wbrew tytułowi, nie wszyscy bohaterowie książki są Czechami.

Poczet otwiera Amerykanka, czyli Charlotta Garrigue-Masaryková. Urodzona w Brooklynie potomkini hugenockich emigrantów, została żoną filozofa, który współtworzył państwo czechosłowackie i był jego pierwszym prezydentem. Nauczyła się czeskiego, weszła w praskie środowisko, a Tomáš Masaryk, by podkreślić równouprawnienie małżonków, dodał jej panieńskie nazwisko (Garrigue) do swojego. Po Amerykance pojawia się inny architekt Republiki, tym razem Słowak: generał Milan Štefánik, astronom, szpieg, pilot, ulubieniec kobiet. Gdy w maju 1919 roku zginął w katastrofie samolotowej, znaleziono przy nim list miłosny do ostatniej ukochanej, hrabiny Giuliany Benzoni.

Materiałem do dyskusji o granicach kompromisu mogą być sylwetki generała Aloisa Eliáša i znanego u nas z prześmiewczego wierszyka ("Hitler Háchę wziął pod pachę...") Emila Háchy. Eliáš podczas kryzysu monachijskiego jesienią 1938 był - wbrew prezydentowi Benešowi - zwolennikiem obrony państwa, ale wiosną 1939 zdecydował się przyjąć funkcję premiera podporządkowanego Niemcom Protektoratu Czech i Moraw. Równocześnie wspierał struktury konspiracyjne, za co w 1941 r. został aresztowany i stracony. Hácha, prezydent Republiki, a potem Protektoratu, który po wojnie na swoje szczęście nie doczekał procesu o kolaborację (zmarł w czerwcu 1945), też okazuje się postacią niejednoznaczną i tragiczną. Podobnie jak syn pierwszego prezydenta, Jan Masaryk, którego śmierć 10 marca 1948 - zapewne nie samobójcza - stanowiła symboliczny koniec demokracji.

Eliáš i Hácha sąsiadują na kartach tej książki z Karlem Hermannem Frankiem, nienawidzącym Czechów działaczem Partii Niemców Sudeckich, i z walczącym po stronie aliantów lotnikiem Josefem Františkiem, którego Arkady Fiedler w "Dywizjonie 303" nazywa "zuchwałym Czechem". Inne znaczące sąsiedztwo to komunista Klement Gottwald, przywódca przewrotu z lutego 1948 i późniejszy prezydent, oraz więziona przez Niemców działaczka demokratycznego podziemia Milada Horáková, w 1950 roku skazana w pokazowym procesie politycznym na śmierć i stracona mimo protestów świata.

O Milenie Jesenskiej, dziennikarce i przyjaciółce Kafki, zmarłej w Ravensbrück, wiemy sporo. O malarce Marie Čermínovej, czyli Toyen - tyle co nic, choć jej nazwisko widnieje w każdej encyklopedii sztuki. Krąg opozycyjnej Karty ’77 reprezentują u Surosza filozof Jan Patočka, uczeń Husserla, zmarły na udar po policyjnym przesłuchaniu, wielka aktorka Vlasta Chramostová, poeta-noblista Jaroslav Seifert, wydawca samizdatu Jiří Gruntorád. I urodzony w Stanisławowie František Kriegel, lekarz, ideowy komunista i jedyny z czechosłowackich przywódców wywiezionych w sierpniu 1968 do Moskwy, który nie podpisał wymuszonego "porozumienia". To taki ładny polsko-żydowsko-czeski akcent na koniec - ale nie tylko dla niego warto sięgnąć po tę książkę. Przeczytajcie ją koniecznie! (Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2010, ss. 360, seria Fortuna i Fatum.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2010