Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie wszczął prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd chce zbadać zasady umieszczania treści sponsorowanych – czyli tzw. współpracy z markami – przez gwiazdy YouTube’a, Instagrama czy TikToka.
Zasady, czy raczej – brak zasad. W odróżnieniu od prasy, radia i telewizji, gdzie reklamę i lokowanie produktu regulują ramy prawne chroniące konsumentów, sieć długo zdawała się Dzikim Zachodem. Ale prawnicy wskazują, że kogoś, kto w sposób ciągły zarabia poprzez media na działalności promocyjnej – a to w gruncie rzeczy definicja influencera – obowiązują ogólne zasady ustaw o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym i nieuczciwej konkurencji. Tymczasem np. brak oznaczenia reklamy (szef UOKiK przypomina, że hasztag #ad pod wpisem to za mało) jest w sieci nagminny.
To nowy rynek, który potrzebuje uczciwych reguł. Na razie z jednej strony są reklamodawcy mamieni wizją niezużytych form promocji – UOKiK chce sprawdzić, czy influcencerzy nie omijają reguł pod presją sponsorów – z drugiej zaś amatorzy mamieni legendarnymi fruktami cyfrowej gospodarki, którzy o powyższych ustawach mogli nie słyszeć. Dlatego tak ważna jest deklaracja UOKiK, że stworzy wytyczne dla influencerów i liczy na samoregulację. ©℗
Czytaj także: Boicie się, że Facebook i Twitter zmieniły naszą demokrację i kulturę? Oto nadchodzi TikTok.