Reklama

Ładowanie...

Hiszpańska stolica walczy o powietrze

z Madrytu
15.04.2019
Czyta się kilka minut
Ochrzczono go swojskim mianem „boina” – beret. Faktycznie: czasem madrycki smog jest wielki jak berety w Kraju Basków. Wtedy Ratusz ogłasza „scenariusz piąty”: najwyższe zanieczyszczenie i najostrzejsze restrykcje.
Elektrycznym skuterem można poruszać się tutaj szybciej niż samochodem. Madryt, 1 kwietnia 2019 r. SAMUEL DE ROMAN / GETTY IMAGES
M

Moja pierwsza madrycka zima, wie­le lat temu. Wynajmuję pokój w dużym mieszkaniu w centrum. Razem z resztą domowników spędzam czas wolny od pracy przy okrągłym stoliku w salonie, przykrytym ciężką serwetą do ziemi. Pod stolikiem elektryczny piecyk, przy którym grzejemy okryte serwetą nogi i oglądamy telewizję. Innego źródła ciepła nie ma.

Wraz z awansem zawodowym przeskakuję kilka stopni w hierarchii grzewczej Madrytu i przeprowadzam się do mieszkania z centralnym ogrzewaniem, gazowym. Jak sama nazwa wskazuje, jest sterowane centralnie, co oznacza, że ciepło jest przez kilka godzin rano, a potem kilka godzin po południu. W nocy nie grzeją, bo zdrowo jest spać w chłodzie.

To nie ogrzewanie i przestarzałe piece są źródłem madryckiego smogu. Ci sami mieszkańcy hiszpańskiej stolicy i okolic, którzy oszczędzają na gazie i elektryczności, kupują na kredyt duże auta. W...

16311

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]