Reklama

Ładowanie...

Historia dygotu: Aria Poławiacza

17.08.2015
Czyta się kilka minut
Ręce trzęsły mi się od dziecka. I to jak! Jak skrzydła! Fruwałem! Fruwałem w sensie ścisłym! Niczym prawdziwy imitator ptaków! – jak mówi pointa pewnej anegdoty.
Fot. Andrzej Georgiew dla "TP"
I

I

Ale na Boga! Wyglądało to dziwacznie, ale nie chorobliwie! A jak chorobliwie, to nie groźnie. Dziecinna przypadłość, z której się wyrośnie. Tło nerwicowe, a nic tak nie przemija jak tło nerwicowe. A już z pewnością nie był to parkinson. Fruwałem, bo chciałem odfrunąć. Też w głównym sensie. Wtedy byłem bardziej gotowy niż dziś. Wtedy mniej się bałem bólu niż dziś. Opiewanie niedoszłego samobójstwa – to nie jest mało. Dużo też nie, ale niewątpliwie coś. Czyli jednak choroba, bo przecież nieprzeparta chęć ucieczki z „ojcowskiego domu” to choroba? Tak czy nie? Zespół przewlekłego niezadowolenia? Zespół przewlekłego niezadowolenia ze wszystkiego? Jak nie choroba, to co? Hobby? Zabawa w dygot?

Bliskie kontakty z gorzałą zdają się podtrzymywać ten domysł. Intensywna zabawa za cenę rosnącego dygotu. Poza dygotem wszystko było OK. Ale dygot był taki, że...

9089

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]