Herbata w okopach

Kiedy patrzą wprost do kamery, czyli na nas, mają często po 15-16 lat, choć na komisji wojskowej musieli udawać starszych. Zdają się współcześni i zarazem odlegli, realni i jednocześnie widmowi.

28.10.2019

Czyta się kilka minut

Kadr z filmu „I młodzi pozostaną” / MATERIAŁY PRASOWE
Kadr z filmu „I młodzi pozostaną” / MATERIAŁY PRASOWE

Żadna koloryzacja komputerowa czy algorytm upłynniający ruch na stuletniej taśmie filmowej nie są w stanie zatrzeć ostatecznego efektu: ci chłopcy zostali kiedyś wysłani na śmierć, a tylko niektórzy spośród nich mieli okazję dorosnąć i się zestarzeć. Po latach opowiadają zza kadru, czym tak naprawdę jest wojna. I że tworzy ona osobną „rasę” ludzi.

Peter Jackson, twórca filmowej trylogii „Władca pierścieni”, w dokumencie „I młodzi pozostaną” przenosi nas z widowiskowych bitew Śródziemia na front I wojny światowej. Po zmaterializowaniu na ekranie fantastycznej mitologii Tolkiena (który sam nota bene walczył w bitwie pod Sommą) reżyser montuje swój film wyłącznie z materiałów archiwalnych, liczących ponad sto godzin, nakręconych w latach 1914-18 i zdeponowanych w londyńskim Imperial War Museum. Wiele z nich widz ogląda po raz pierwszy, w wersji odrestaurowanej i podrasowanej za pomocą najnowocześniejszych technologii.

Znacznie bardziej niż w innych tego rodzaju filmach dokumentalnych (patrz wykorzystujące autentyczne zapisy, ale podkręcone fabularnie „Powstanie Warszawskie” Jana Komasy) kolor nałożony na taśmę skraca dystans czasowy dzielący nas od tamtych wydarzeń. Krew na bandażach staje się po prostu krwawa, błoto w okopach jeszcze bardziej błotniste, a otaczająca zieleń w kontekście śmierci i destrukcji niepokojąco soczysta.


Czytaj także: Bartosz Staszczyszyn: Kolorowanki z Powstania


Co ciekawe, Jackson ­podbarwia czarno-białe archiwalia dopiero z chwilą, kiedy brytyjskie oddziały piechoty wkraczają do Francji. Wcześniej i później, zarówno w materiałach przedstawiających przygotowania do wojny (zaciąg, ćwiczenia na poligonie, wymarsz na front), jak i powrót żołnierzy do domu, zachowuje oryginalną kolorystykę – jakby chciał w taki właśnie sposób zaznaczyć, kiedy kończy się nudnawa i „bezpieczna” kronika filmowa z nieznanymi bliżej wąsatymi przodkami, a zaczyna realny koszmar żywych ludzi. I że podlana patriotyczną propagandą chłopacka przygoda, albo obóz harcerski o zaostrzonym rygorze, w pewnym momencie zamienia się w piekło: z dyzenterią, wszami i tęgoryjcem dwunastnicy. Ten ostatni musiał dawać o sobie znać, gdy brytyjscy żołnierze czerpali wodę na herbatę z lejów po bombach, gdzie często zalegały rozkładające się ciała.

W tym filmie, choć jest ewidentnie rocznicowy, nie padają daty, nazwiska czy nazwy bitew. Jacksonowi bardziej zależy na odtworzeniu z autentycznych taśm i ze świadectw mówionych samego żywiołu wojny, czemu towarzyszy specjalnie zakomponowana i zsynchronizowana z obrazem batalistyczna fonosfera. Tworząc na ekranie dojmujące wrażenie „jakby to było wczoraj”, nowozelandzki reżyser chwilami zbytnio ulega pokusie hiperrealistycznego, niemal wirtualnego zanurzenia w wojnę, co może się wydawać gestem dość mechanicznym, niesie jednak ze sobą ściśle określony cel.

Dokument „I młodzi pozostaną” Jackson zadedykował swojemu dziadkowi, sierżantowi walijskiej piechoty z czasów Wielkiej Wojny, i jego towarzyszom broni, a sam zrzekł się honorarium, traktując film przede wszystkim jako osobisty hołd i materiał edukacyjny. Nie interesował go spektakl wojenny, epatujący ludzkim mięsem. O ranach, okaleczeniach, rozczłonkowanych ciałach więcej tu zresztą słyszymy, niż je widzimy. Być może sto lat temu frontowy kronikarz obwarowany był różnymi rodzajami tabu, być może sam reżyser zrezygnował z bardziej drastycznych „kawałków”, trudno też wyobrazić sobie ówczesnego człowieka z kamerą, jak wchodzi w sam środek bitwy, pośród serii z niemieckich karabinów maszynowych.

W takich fragmentach sięga Jackson po czarno-białe rysunki, m.in. Bruce’a Bairnsfathera, również walczącego na froncie zachodnim, a następnie składa je w dynamicznie zmontowane sekwencje, raz po raz przerywane kolorową stopklatką filmową, punktującą wystrzał czy wybuch. Największe wrażenie robią te fragmenty, kiedy w sennym, zwolnionym tempie przesuwają się przed obiektywem pogodne twarze rekrutów, a w tym samym czasie weterani relacjonują najbardziej brutalne incydenty. I nie ma to większego znaczenia, że tak naprawdę odczytują je współcześnie zawodowi aktorzy. Ważne, że robią to znakomicie, naśladując wymowę żołnierzy pochodzących z różnych rejonów Brytyjskiego Imperium: tych w bryczesach i szkockich kiltach, tych w hełmach czy sikhijskich turbanach.

Nie jest to także film krzykliwie pacyfistyczny, pokazuje za to, jak tromtadracja towarzysząca początkom wojny i polerowanie żołnierskich guzików aż do samego jej końca nabierają historycznej ironii – wszak miała to być wojna ostatnia z wielkich, niosąca ludzkości bolesną, lecz cenną lekcję. Dlatego Jackson rezygnuje z heroizacji czy romantyzowania cierpienia, cytowani w filmie bohaterowie mówią zaś raczej o triumfie zwierzęcego instynktu niż o militarnym zwycięstwie. A lekcja, jaką „Młodzi...” niosą współczesnym młodym, jest przy tym bardzo prosta. Kiedy brytyjscy nastolatkowie stają nagle twarzą w twarz z niemieckimi rówieśnikami, nie są to już znienawidzone „szkopy” czy „fryce”, ale bardzo podobni do nich przerażeni wojną chłopcy, którzy też dali się kiedyś uwieść strzelistym hasłom. ©

 

I MŁODZI POZOSTANĄ (They Shall Not Grow Old), reż. Peter Jackson. Prod. Wielka Brytania/Nowa Zelandia 2018. Dystryb. Warner Bros Entertainment Polska.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 44/2019