Gra o władzę. Felieton Tomasza Stawiszyńskiego

Dlaczego najczarniejsze, najbardziej brutalne wizje George'a R.R. Martina cieszą się akurat dzisiaj tak niesłychaną popularnością?

12.09.2022

Czyta się kilka minut

Kadr z serialu „Ród smoka” / Fot. materiały prasowe HBO /
Kadr z serialu „Ród smoka” / Fot. materiały prasowe HBO /

Statystyki czytelnictwa i oglądalności jednoznacznie wskazują, że zbiorową wyobraźnią globalnej Północy niepodzielnie włada dzisiaj George R.R. Martin. Amerykański pisarz, autor monumentalnej sagi fantasy, która – choć językowo nie nazbyt wyrafinowana, w każdym razie, jeśli porównać ją pod tym względem z dziełami Tolkiena czy LeGuin – z rozmachem, a zarazem bezwzględną precyzją opisuje świat wojen i krwawych konkurów o władzę. Nie ma co ukrywać, jest w tym Martin – jak również podążający za jego wizją scenarzyści i reżyserzy, wcześniej „Gry o tron”, a teraz „Rodu smoka”, który niedawno zadebiutował w serwisie HBO Max – mistrzem. Jak nikt potrafi sportretować rzeczywistość całkowicie pozbawioną złudzeń, ozdobników i zasłon dymnych. To zaś, co z niej pozostaje, po skrupulatnym usunięciu wszystkich tych kulturowych i cywilizacyjnych mimikr w postaci mitów, ideałów czy wyższej moralności, jako żywo przypomina krajobraz rodem z późnego okresu twórczości Zygmunta Freuda.

A mianowicie: pole bezwzględnej walki pomiędzy Erosem i Tanatosem. Biologicznym instynktem życia o proweniencji seksualnej oraz biologicznym instynktem śmierci – pragnieniem destrukcji, a zarazem, paradoksalnie, powrotu do poprzedzającego świadomość prastanu nieorganicznego znieruchomienia. Nie od rzeczy byłoby tu jeszcze uzupełnienie tego opisu diagnozami pierwszego psychoanalitycznego heretyka, czyli Alfreda Adlera, niesłusznie dziś niemal zapomnianego. Ten austriacki lekarz, który odważył się przeciwstawić charyzmatycznemu twórcy nowego paradygmatu w psychologii (co, nawiasem mówiąc, kosztowało go tę znajomość), widział człowieka jako istotę pochłoniętą bez reszty pragnieniem dominacji. Nic innego – powiadał Adler – się nie liczy. Oto podstawowy silnik wszelkich ludzkich fantazji i działań, oto podstawowy silnik wszelkiej ludzkiej kultury: przemożna chęć podporządkowania sobie innych, pragnienie triumfowania nad nimi. Reszta to bajki.

Wydaje się, że autor „Gry o tron” w całej rozciągłości te pesymistyczne psychoanalityczne diagnozy podziela. W realiach jego powieści środki służące sublimacji instynktów – mitologie, instytucje, kulturowe narracje, słowem: bogata tkanka społeczna, w której drobiazgowych demaskacjach i dekonstrukcjach tak lubował się Freud – są niemal przezroczyste i nie trzeba się zanadto wysilać, żeby dostrzec przezierającą przez nie straszną prawdę. Quasi-średniowieczny i wzbogacony elementami fantastycznymi – nawiasem mówiąc, ziejące ogniem smoki doskonale nadają się na symboliczne upostaciowienie rozmaitych nieokiełznanych popędów – sztafaż jest tu oczywiście nieprzypadkowy. W porównaniu jednak ze światem Targaryenów i Lannisterów, nasze historyczne średniowiecze jawi się niczym epoka spokojna i niemal wolna od przemocy.

Że autor ma ochotę przenosić na papier – inni zaś na ekran – swoje własne, choćby i najczarniejsze, najbardziej brutalne wizje, to sprawa wiadoma i oczywista. Ale że cieszą się one akurat dzisiaj tak niesłychaną popularnością – nad tym warto się z pewnością zastanowić. Mając przy tym w pamięci rozpoznanie pewnego XX-wiecznego mitoznawcy, który powiadał, że popkultura jest czymś na kształt oceanu zbiorowych snów, fantazji, pragnień, a także powszechnie przyjmowanych, choć nie zawsze uświadamianych i artykułowanych wprost przekonań.

Czy zatem faktycznie gigantyczna popularność „Gry o tron” – a wcześniej np. serialu „House of Cards”, który choć z pozoru zupełnie inny, operuje przecież podobnym rozpoznaniem ludzkich spraw – świadczy o tym, że znaczna część z nas tak właśnie postrzega rzeczywistość? Jako bezwzględną, brutalną walkę o władzę, prestiż, pieniądze i seks? Cała reszta natomiast to tylko mniej lub bardziej wymyślne formy kamuflażu mającego odwrócić uwagę od tego, co tu jest esencją?

To pytanie rzuca nieco inne światło na wciąż aktualny spór pomiędzy tzw. realistami a tzw. idealistami, którzy kłócą się o napaść Rosji na Ukrainę. Wedle realistów – na czele z Johnem Mearsheimerem, ale i Noamem Chomskym, o którym pisał niedawno na łamach „TP” Jakub Majmurek – międzynarodowa polityka przypomina jako żywo „Grę o tron”. I – nie ma wyjścia – trzeba się z tym po prostu pogodzić. A w każdym razie przestać udawać, że jest inaczej, bo ostatecznie wszystko i tak się do tego sprowadza, czy tego chcemy czy nie. Logika polityki jest bezwzględna i bezlitosna, silny wygrywa, słaby musi się podporządkować (jak u Adlera) – twierdzą owi realiści. Wedle idealistów natomiast, nawet jeśli tak jest, to nie znaczy, że tak być musi, a tym bardziej, że tak być powinno.

Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że Martin z Freudem i Adlerem jednak nie mają racji. Choć przyglądając się temu, co dzieje się w Ukrainie, oraz – a może przede wszystkim – wielkim interesom i kalkulacjom, które temu wszystkiemu towarzyszą, trudno nie poczuć się niczym bezradna jednostka zagubiona gdzieś na rubieżach Siedmiu Królestw. I może właśnie dlatego fantazje o mocarnych a pozbawionych skrupułów wojowniczkach i wojownikach, którzy siłą lub podstępem sięgają po absolutną władzę, cieszą się dzisiaj taką popularnością. ©


Marcin Napiórkowski: Fantastyka to opowieść o rzeczach nieprawdziwych, które pozwalają lepiej zrozumieć to, co najbardziej prawdziwe. Neil Gaiman jest jej współczesnym wirtuozem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Eseista i filozof, znany m.in. z anteny Radia TOK FM, gdzie prowadzi w soboty Sobotni Magazyn Radia TOK FM, Godzinę filozofów i Kwadrans Filozofa, autor książek „Potyczki z Freudem. Mity, pokusy i pułapki psychoterapii”, „Co robić przed końcem świata” oraz „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 38/2022

W druku ukazał się pod tytułem: Gra o władzę