Głos na silnych głosem na słabych

Znów jesteśmy europejskimi rekordzistami: udało się nam osiągnąć najgorszy - wręcz kompromitujący - wynik, jeśli chodzi o frekwencję w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Bardziej europejscy okazali się nawet Słowacy.

20.06.2004

Czyta się kilka minut

Gdzie byli choćby ci, którzy rok temu z dużym zaangażowaniem głosowali w referendum za integracją? Aż tak przestraszyli się Unii? Uznali, że i tak w niej już jesteśmy, więc nie warto się fatygować? A może powtarzali niemądrą tezę, że nie ma na kogo głosować, a głosu tracić na tych, którzy uznawani byli za pozbawionych szans, i tak nie warto? Otóż straconymi głosami w tych wyborach są te oddane na Ligę Polskich Rodzin i Samoobronę, bo to deputowani z tych partii okażą się w Brukseli i Strasburgu w praktyce bezsilni: walcząc z Unią w Parlamencie Europejskim, nie zrobią w nim niczego dobrego dla Polski.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2004