Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Mam przed sobą noworoczny „TP” i piszę w reakcji na to, co zobaczyłem na str. 8, czyli na tekst „Franciszkanie i pieniądze” zilustrowany zdjęciem franciszkanina z innego zakonu. Krótkie wyjaśnienie: mamy trzy firmy franciszkańskie i wszystkie trzy w Rzymie mają swoje kurie generalne:
1. Zakon Braci Mniejszych (OFM);
2. Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych (OFMConv);
3. Zakon Braci Mniejszych Kapucynów (OFMCap).
Popularne określenie „franciszkanie” jest w różnych częściach świata używane zarówno w odniesieniu do OFM, jak i OFMConv, a mniej lub wcale do OFMCap. Opisane w tekście problemy finansowe ma Kuria Zakonu Braci Mniejszych – OFM. Ja przynależę do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych (OFMConv). W Polsce identyfikuje się nas ze św. Maksymilianem Kolbem i często zwie franciszkanami „czarnymi”, w odróżnieniu od franciszkanów „brązowych” (OFM).
W Krakowie i w Galicji „brązowi” to historycznie bernardyni i reformaci, a my – Wasi sąsiedzi z Franciszkańskiej – to franciszkanie. I nasz kolor habitu jest czarny (w większości krajów kontynentu europejskiego) lub szary (reszta świata; historycznie stąd greyfriars). Nie można zatem pisać ogólnie o franciszkanach, nie precyzując, o których chodzi; nie można tekstu o „brązowych” franciszkanach ilustrować zdjęciem „szarych” franciszkanów! Być może dla wielu to nie ma znaczenia lub jest zbyt skomplikowane (zwłaszcza że są jeszcze franciszkańskie zgromadzenia używające różnych mutacji naszych habitów, choć nie ma ich w Polsce), ale dla nas to ważne!
Przy okazji uwrażliwiam też, że „bracia mniejsi” to nasza nazwa własna, której niektórzy lubią używać, pisząc o zwierzętach; a można napisać np. braciszkowie skrzydlaci, bracia maluczcy itp.