Filtry obcości

„Fuga” jako studium relacji małżeńskiej i rodzicielskiej redefiniuje pojęcie bliskości. Kategoria „dobrej żony” czy „dobrej matki” zostaje zakwestionowana – bez oceniających znaczników.

03.12.2018

Czyta się kilka minut

Gabriela Muskała jako Alicja w filmie „Fuga” / KRZYSZTOF WIKTOR / KINO ŚWIAT
Gabriela Muskała jako Alicja w filmie „Fuga” / KRZYSZTOF WIKTOR / KINO ŚWIAT

Kino Agnieszki Smoczyńskiej posiada syreni ogon. W debiutanckich „Córkach dancingu”, które otrzymały m.in. nagrodę za walory wizualne na festiwalu w Sundance, reżyserka potraktowała ów wątek dosłownie, zanurzając się w baśniowo-wampirycznym świecie półrybich nimfetek. Rozwydrzona, musicalowa formuła tego filmu przykrywała jego warstwy ciemniejsze. A była to w wymiarze głębokim opowieść o dziewczyńskiej obcości, budzącej fascynację i lęk, szykanowanej i eksploatowanej. Podobny, wbrew pozorom, łuskowaty ogon ciągnie za sobą bohaterka „Fugi”, choć nie chodzi tu o wyobcowanie cielesne.


Czytaj także: Brokat i ryby - Anita Piotrowska o "Córkach dancingu"


Tym razem brzemieniem, a zarazem demonem okazuje się pamięć – ta emocjonalna i ta faktograficzna, obie zresetowane na skutek tragicznych zdarzeń. Zaginiona przed dwoma laty Alicja (w tej roli Gabriela Muskała, scenarzystka filmu) wraca do rodzinnego domu jako zupełnie inna osoba, podczas gdy bliscy – jej mąż, rodzice, synek – na różne sposoby usiłują ją sobie oswoić i wymodelować. Choć w gruncie rzeczy wcale nie pragnęli jej powrotu. A może inaczej: pragnęliby raczej powrotu kogoś, kto wpasowywałby się w ich oczekiwania i wyobrażenia. Dawną Alicję zdążyli już pogrzebać żywcem, nową, każącą teraz nazywać siebie Kingą, odrzucają z całym jej kłopotliwym bagażem: frywolnym wyglądem, anarchistycznym stylem bycia, emocjonalną oschłością. I, oczywiście, z tajemniczą przeszłością, budzącą najgorsze podejrzenia.

Przypadłość bohaterki została zdiagnozowana już na początku – Alicja/Kinga cierpi na zaburzenie nerwicowe zwane fugą dysocjacyjną. Lecz, co ciekawe, otoczenie nieskore jest do znalezienia dla niej fachowej pomocy, a postać psychiatry szybko znika poza kadrem. Zapomnijmy jednak o interpretacyjnych wytrychach w rodzaju „rodzina jako źródło cierpień”. Film Smoczyńskiej przepuszczony zostaje przez specjalny filtr obcości, który sprawia, że wraz z bohaterką zostajemy oddzieleni od reszty świata, a równocześnie widzimy go lekko zniekształconym. I to jest właśnie ów niewygodny „syreni” naddatek, widoczny zwłaszcza w mistrzowskich zdjęciach Jakuba Kijowskiego, które nie tylko izolują bohaterkę, ale także zanurzają ją w jej własnym „filmie”. Podobnie zresztą odznacza się surrealnie zintensyfikowana warstwa dźwiękowa „Fugi”.

Kamera u Smoczyńskiej ogromną wagę przywiązuje do usytuowania postaci w przestrzeni (oglądamy wszak opowieść o powrocie do domu z angielskim rozróżnieniem na house, czyli przestrzeń fizyczną, i home, przestrzeń emocjonalną), jak i wobec siebie nawzajem (wszelkie lustra, szyby i ramy spełniają tu niebagatelną rolę). „Fuga” jako studium relacji zarówno małżeńskiej, jak i rodzicielskiej redefiniuje bowiem pojęcie bliskości. Kategoria „dobrej żony” czy „dobrej matki” zostaje prowokacyjnie zakwestionowana – bez oceniających znaczników. W jednej ze scen ojciec bohaterki, w obawie przed jej kolejnymi zanikami pamięci, oznacza przedmioty kuchenne samoprzylepnymi karteczkami; nazywa rzeczy po imieniu. Za chwilę synek, wchodzący z Alicją/ /Kingą w nowy rodzaj kontaktu, obróci to w zabawę i zacznie zamieniać karteczki miejscami – trudno o bardziej czytelną metaforę stanu, w jakim się znalazła.

Najciekawszy jest w tym filmie wątek spotykającego się ponownie małżeństwa. Krzysztof, grany szorstko przez Łukasza Simlata, próbuje przywrócić żonie pamięć, ale robi to na własnych warunkach. W jakimś sensie pociąga go ta nowa, obca Alicja, ale z drugiej strony boi się nieznanego – sytuacja wyraźnie go przerasta. W tym sensie „Fuga” to film o miejscu, jakie zajmujemy w życiu innych ludzi. Miejscu raz na zawsze wyznaczonym i oznaczonym.

Być może więc „fuga” Alicji to po prostu ucieczka przed niemiłością. Być może ona nie chce sobie przypomnieć dawnej siebie, bo Kinga wcale nie tęskni za Alicją. Ale mogą też istnieć zupełnie inne, wykluczające się nawzajem wersje. Jak w gatunku muzycznym o tej samej nazwie, każdy z „wykonawców” ma tu swój temat. W filmie Smoczyńskiej osobne głosy tworzą utwór rządzący się własną, subiektywną logiką, wypreparowany z naskórkowej psychologii, uciekający (nomen omen) w rejony, gdzie nie dociera ani tomograf, ani werbalny język.

Dlatego pytania stawiane temu filmowi mogą być zarówno otwierające, jak i przyszpilające – takie, które dla zachowań bohaterów domagają się sztywnych i jednoznacznych uzasadnień. Tymczasem reżyserka za pomocą precyzyjnie wykreowanego nastroju więcej sugeruje niż opowiada. Nie dlatego, że ucieka od odpowiedzi, ale dlatego, że woli dać swojej historii przestrzeń i oddech. ©

FUGA – reż. Agnieszka Smoczyńska. Prod. Polska/Czechy/Słowacja 2018. Dystryb. Kino Świat. W kinach od 7 grudnia.

Czytaj także: Z drugiej strony widać lepiej - Anita Piotrowska o 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 50/2018