Fałszywe zasługi

W Księdze Izajasza czytamy, że Bóg mówi: „Tak (...) jest z moim słowem. Wychodzi ono z ust moich, nie po to, by wrócić do Mnie bezowocnie, lecz aby wypełnić moją wolę i spełnić to, z czym je posłałem”.

10.07.2017

Czyta się kilka minut

Jakie słowo dzisiaj wychodzi z ust Boga? Kto i co jest Jego głosem? „Chrześcijaństwo jest religią Słowa Bożego: Słowa niespisanego, lecz Słowa Wcielonego i żywego – mówi Łukasz Popko OP. – Nawet oryginalny tekst Pisma jest pośrednikiem: jest tylko i aż słowem Słowa, jest obrazem Obrazu. Pismo Święte to tekst, który do Boga prowadzi, ale sam nie jest boski. Chrześcijaństwu obca jest idea świętego języka (...) nie jest nim ani hebrajski, ani greka, nie jest też łacina”.

Co więc dzisiaj jest takim słowem, które Bóg wypowiada po raz pierwszy? W czytaniach na 15. niedzielę mamy taki fragment Listu do Rzymian: „Stworzenie ufnie oczekuje objawienia się synów Bożych (...). Wiemy przecież, że całe stworzenie aż do tej chwili woła i cierpi jak rodząca kobieta. Zresztą nie tylko ono, ale również my (...) wołamy w naszych sercach, ufnie oczekując uznania za dzieci, czyli odkupienia naszego ciała”. Czyje rozpaczliwe, ale też „ufne” wołanie teraz najgłośniej słychać? Co się z nim dzieje? Słyszy je ktoś?

Papież Franciszek mówi, że dzisiaj głosem Boga jest głos pokrzywdzonych. Przede wszystkim uchodźców. Według badań ich głos dociera do 32 proc. tych, którzy mienią się być wierzącymi i regularnie praktykującymi, natomiast do 57 proc. z tej grupy ich głos nie dociera. To gromkie „nie” powoduje strach wzniecany i podtrzymywany przez polityków i dziennikarzy, także kaznodziejów, wbrew stanowisku Episkopatu i przełożonych zakonnych. Jest w tym sporo prawdy, ale chyba ważniejsze jest inne pytanie: dlaczego my, chrześcijanie, katolicy, daliśmy się aż tak bardzo zastraszyć? Co takiego zagnieździło się w naszych głowach i sercach, że mamy za nic nie tylko wołanie samych uchodźców, ale też papieża i duszpasterzy? Dlaczego odrzucenie uchodźców poczytujemy sobie za zasługę, uważając, że w ten sposób służymy ojczyźnie i Europie, a może i całemu światu?

Chcąc znaleźć odpowiedź na te pytania, należałoby uważnie przyjrzeć się odpowiedzi tych, którzy uważają siebie za wierzących, ale niepraktykujących. „Nie” uchodźcom mówi 79 proc. z nich, „tak” – 22 proc. Potraktujmy te procenty jako punkty graniczne i zobaczmy, do której grupy nam bliżej. Jeśli znajdziemy siebie w tej mniejszościowej, nie martwmy się, posłuchajmy, co mówi dr Dorota Wiśniewska-Juszczak: „ważne, że są też tacy, którzy chcą pomóc. Samodzielnie może być trudno, ale można przecież dołączyć do jakiejś fundacji, do tych, którzy potrafią to robić. Trzeba działać i wyrażać swoje poparcie dla takich inicjatyw (...) wzmacniać i dostrzegać takich ludzi (...). Świat idzie w dobrym kierunku, jeśli przyłączamy się do tych, którzy go w tym kierunku popychają”.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 29/2017