Eliza Kącka: Napieram na kontakt

14.01.2023

Czyta się kilka minut

 /
/

Dzwoni staruszka od ciśnienia: „pani Elizo, była pani na Orszaku?”. „oj, nie”. „a nie ma pani przypadkiem korony? może być stara”. „nie”. „szkoda. wnuk zabałaganił i już nie dostał”. „a po co pani?”. „ach, już nieważne... no dobra, powiem: chciałam włożyć, jak ksiądz będzie chodził po kolędzie”. „ha ha. ależ pani nie przyjmuje”. „w koronie przyjmę”. „to ja pani jakąś zrobię”. „nie ma mowy! własnoręczna się nie liczy. liczy się tylko taka z Orszaku”. „bo?”. „zna pani różnicę między zwykłym jajkiem a święconką? wystąpię jako święconka”. 

 

Niestety, folder Inne na fb: „Szanowna Pani, zobaczyłem profil na fejsbuku i widoczną skalę zepsucia. Odzywam się na zasadzie przestrogi. Napiera Pani na kontakt i nie ma wstydu, co niektórych imponuje. Ode mnie nie dostanie Pani zaproszenia, które niniejszym usuwam. Przypadkiem znalazłem w internecie Pani tekst z okresu przed korupcją. Poziom wysokości felietonu. Mógłbym Pani podciągnąć, tylko że dołączyła Pani do mediów zaprzedanych, wycierających sobie łamy katolicyzmem. Nie muszę chyba tłumaczyć, z kim podziela Pani ojca (niech Pani poszuka w Biblii). Postkomuna woli rozkrzyczane kobiety nad prawdę, więc zanosi się Pani na powodzenie. A miała Pani być może nawet szansę, tylko do tego trzeba być moralnym. Znajomość uważam za zakończoną”.  

 

Sąsiad z góry, na schodach: „ma pani mole?”. „przy sobie?”. zbystrzał: „no nie, w mieszkaniu”. „miewam”. „żona ma rację, że to od was przelazły”. „najpewniej”. „sąsiadka okadza, ale dalej żyją”. „też bym żyła na ich miejscu”. „dziś ustaliłem z żoną, że pani zabierze część swoich rzeczy”. „ale skąd?”. „z mieszkania, to się przestaną u pani mnożyć”. „?!”. „żona powiedziała, że mogę pani pomóc nosić, jak pani wszystko popakuje”. „eee, jest lepszy środek: bagno”. „y!?”. „trzeba kupić”. „sama pani kupi, my z żoną nie znosimy wilgoci!”.

 

Autobus 116, przystanek Spacerowa. siadam przy starszym kiele osiemdziesiątki. dziobie palcem w telefon. łapię kątem oka, że dobiera się do fejsbuka. „wnuczek mi założył profil, w prezencie. co się z tym robi?”. wskazuje ludzika. „to zaproszenia”. „że mam kogoś zaprosić? Boże drogi, od lat nikogo do siebie nie zapraszam. a to?”. „powiadomienia. o tym, że coś panu polubiono”. „matkojedyna. co oni mogą we mnie lubić?!”. „to reakcja na to, że coś pan opublikował”. „w życiu nie publikowałem”. „zdjęcie z wnukiem na przykład”. „a co to za osiągnięcie?!”. „tutaj główne. o, fejsbuk pyta, jak się pan miewa”. „fejsbuk, czyli kto?”. „maszyna”. „eee, tam ktoś siedzi i chce mi zabrać ubezpieczenie”. „ktoś właśnie pana zaprosił”. „to mój wnuk. no ale ja go znam”. „to niech pan przyjmie”. „a można nie?”. „jasne”. „to straszne. ale niech mi pani jedno powie, czy jak to otwieram, to oni mnie widzą?”. „oni?”. „te twarze”. „to tylko lista znajomych”. „bo ja się boję, że oni mnie wyciągną”. wstałam z grozą.

 

Autobus 503, babcia z wnuczkiem. „babciaaa, czy Jezusek kocha Żydów?”. „a co?”. „tak zaznaczyłem na klasówce. ale to było podchwytliwe. a kim był Jezusek z narodowości?”. „Bogiem”. „takiej nie było. strzeliłem, że Polakiem”. „i dobrze”. „bo śpiewali mu polskie kolędy. i leżał na sianku pod choinką”. „mądry wnusio”. „a dlaczego on miał takie słabe warunki?”. „bo nikt go nie chciał”. „ale królowie go chcieli”. „bo nie mieli swojego Jezuska jak Polacy”. „a Jezusek był synkiem Jezusa?”. „nie, to mały Jezus”. „to ich było dwóch, jak w kreskówce?!”. „no co ty gadasz?”. „babciu, ale ja zaznaczyłem, że ten duży był Żydem”. 

 

Pociąg do Olsztyna, na oko trzydziestolatka w telefon: „zabrać Mateusza na wigilię?”. pauza. „wiem, co wtedy przeżyliście, od razu go dla taty rzuciłam. ale to był liberał”. pauza. „jasne, że z nami pójdzie, ze mną co niedziela chodzi. jego nie musimy przerabiać”. pauza. „tak, jest na sto procent prawidłowy”. pauza. „tak, będzie śpiewał, wszystko zje”. pauza. „słuchaj, mamuś, ja mu po prostu zamówię pokój w zajeździe. nie będzie się tata niepokoił”. pauza. „mamuś, ale powiesz tacie, żeby go za bardzo nie piłował?”. pauza. „ja wieeem, ale to już piąty i może nam się uda go zatrzymać?”. pauza. „tata to by chyba księdza chciał”. pauza. na wkurzeniu: „no żeby nic nigdy nie zaszło, a dzieci to Pan Bóg zrobi”.

 

Październik, ranek. śmietniki, starsza spod piątki z jamnikiem. do mnie ostro: „śniła mi się pani”. „o!”. „nie cieszy się tak, na żywo lepiej wypada”. „co zmalowałam?”. „jego zapyta” – wskazuje na psa. „a to śniliście na spółkę?”. „co też! ale jego pani goniła najbardziej”. „ech”. „aż sobie musiałam dziurawiec rano nastawić. a pani nie odpuszczała”. „?”. „bo Zdzisiu jeszcze przez sen biegał. o tak, łapami”. „obiecuję zmienić psa”. „dobradobra, na jawie to każdy przyzwoity. a potem wiadomo”.

 

Dzwoni staruszka od ciśnienia: „pani Elizo, te syreny to z okazji naszej misji smoleńskiej?”. „owszem”. „ja się z tych śmierci nie nabijam, sama pani rozumie, ale co powiedzieć. moja Natasza ma dziś urodziny”. „o, to może ciasto jakieś?”. „poproszę, ale ja nie o tym”. „uhm”. „obudzili ją, chociaż u nas słabo słychać. ja sobie przy stole z herbatą, a ta siadła na łóżku, mówi: »i w moje urodziny działania zaczęli«. ja jej wytłumaczyłam, że to pewnie kolejna rocznica, i na chwilę przysnęłam w fotelu. budzę się, a ta siedzi z torbą, że musi iść, bo mnie za nią zabiją”. „o masz”. „kazałam się rozpakować i się rozpakowuje. relanium dam. ale to jest jednak nieszczęście”. „wojna”. „my, pani Elizo, my”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka, literaturoznawczyni, krytyczka. Autorka dwóch książek akademickich („Stanisław Brzozowski wobec Cypriana Norwida” oraz „Lektura jako spotkanie. Brzozowski – tekst – metoda”) i trzech prozatorskich („Elizje”, „po drugiej stronie siebie”, „Strefa… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 4/2023