Ekumenizm dosłowny

Frustracja z powodu bycia protestantem polega na tym, że każdego ranka wstajesz i stale musisz na nowo wymyślać Kościół - uważa ks. Jeffrey N. Steenson, biskup anglikański, który przeszedł na katolicyzm.

10.01.2012

Czyta się kilka minut

Na początku stycznia Papież ustanowił w Stanach Zjednoczonych nową strukturę kościelną: ordynariat personalny. Ordynariat to ciało na wzór diecezji, ale bez geograficznych granic, obejmujące osoby o określonej wrażliwości kościelnej - w tym przypadku anglikanów, którzy grupowo pragną wejść do Kościoła katolickiego. Na czele tej "diecezji" stanął ks. Jeffrey N. Steenson (ur. 1952), były anglikański biskup, który w 2007 r. - po 28 latach pracy w Kościele episkopalnym (amerykańska wersja anglikanizmu) - przeszedł wraz z żoną Deborą na katolicyzm.

Ponieważ Kościół katolicki nie uznaje ważności anglikańskich święceń kapłańskich i biskupich, konwertyta zasilił szeregi laikatu. Ale tylko na dwa lata, bo w 2009 r., po przygotowaniu seminaryjnym, przyjął katolickie święcenia kapłańskie. Kościół katolicki od lat przyjmuje do stanu kapłańskiego pastorów anglikańskich czy protestanckich, którzy nawracali się na katolicyzm jako mężowie i ojcowie.

Największe zbiorowe nawrócenie

Benedykt XVI formalnie otworzył bramy Kościoła katolickiego na zbiorową konwersję anglikanów, którzy nie widzą dla siebie miejsca w światowej Wspólnocie Anglikańskiej, w 2009 r., publikując głośny dokument "Anglicanorum coetibus". Wyszedł naprzeciw prośbom tych z nich, którzy odrzucają liberalne tendencje w anglikanizmie Zachodu: sprzeciwiają się biskupiej konsekracji kobiet, wyświęcaniu na księży i biskupów aktywnych gejów i lesbijek czy udzielaniu kościelnego ślubu homoseksualistom.

Dla tych wiernych Benedykt XVI ustanowił ordynariaty personalne, w których mogą pielęgnować swoje tradycje, duchowość i liturgię. Można w nich - podkreślił Papież - sprawować Eucharystię i inne sakramenty "według ksiąg liturgicznych właściwych tradycji anglikańskiej". Doktrynalną bazę dla konwertytów stanowi Katechizm Kościoła Katolickiego z 1992 r.

Amerykański ordynariat nosi tytuł Katedry Świętego Piotra. Jego siedzibą będzie Houston w stanie Teksas, a katedrą kościół Najświętszego Serca Jezusowego (ingres 19 lutego). W tym samym mieście, w lokalnym seminarium duchownym, będą się kształcić przyszli księża ordynariatu.

Ordynariat Katedry Świętego Piotra jest drugim takim ciałem kościelnym na świecie. Pierwszy Benedykt XVI ustanowił równo rok temu na Wyspach Brytyjskich: Ordynariat Personalny Matki Bożej z Walsingham. Planuje się utworzenie podobnych struktur w Australii i Kanadzie. W grudniu w kanadyjskim Calgary na katolicyzm przeszła anglikańska parafia świętego Jana Chrzciciela. Za jednością z Rzymem wspólnota opowiedziała się praktycznie jednomyślnie, z wyjątkiem dwojga wiernych. Parafia - na mocy specjalnego pozwolenia papieskiego - może funkcjonować tak, jakby należała do ordynariatu.

Na czele ordynariatu dla Anglii i Walii stoi "poanglikański" ksiądz Keith Newton (ur. 1952), także żonaty i z trójką dorosłych dzieci. Wraz z żoną wstąpili do Kościoła katolickiego w styczniu ubiegłego roku. I on wcześniej był biskupem anglikańskim, do tego sufraganem arcybiskupa Canterbury, honorowego zwierzchnika światowego anglikanizmu. Pełnił funkcję tzw. latającego biskupa, pracującego z anglikańskimi tradycjonalistami i konserwatystami, którzy nie zgadzają się, by posługiwali im biskupi liberalni, zwolennicy kapłaństwa kobiet czy kościelnych ślubów dla par homoseksualnych.

W połowie stycznia 2011 r. Keith Newton wraz z dwoma innymi byłymi biskupami anglikańskimi przyjął katolickie święcenia kapłańskie. Zarówno on, jak i ks. Jeffrey N. Steenson - jako żonaci i zgodnie z tradycjami katolicyzmu i Kościołów Wschodu - nie mogą przyjąć sakry biskupiej. Niemniej są pełnoprawnymi (z prawem głosu) członkami konferencji episkopatów swoich krajów. Watykan zakłada, że w przyszłości normą w ordynariatach będzie celibat kapłański. - Oczywiste jest - powiedział w 2009 r. kard. Walter Kasper, ówczesny przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan - że tylko biskupi i kapłani już wyświęceni mogą pozostać żonaci i że nie będzie to dotyczyć seminarzystów.

Do Ordynariatu Matki Bożej z Walsingham należy ponad tysiąc wiernych, z którymi pracuje blisko 60 księży. Z kolei pragnienie przystąpienia do Ordynariatu Katedry Świętego Piotra wyraziło ponad 1500 osób z 22 wspólnot, w tym 100 byłych anglikańskich duchownych, którzy chcą przyjąć katolickie święcenia. "Nie jest jasne - napisał dziennik »Washington Post« - jak wielu księży i ich wiernych ostatecznie nawróci się na katolicyzm. W porównaniu z milionami Amerykanów, którzy są katolikami czy protestantami, mamy do czynienia z niewielkim ruchem". Niemniej jednak - podkreśliła Susan Gibbs, rzeczniczka prasowa amerykańskiego ordynariatu - "jest to największa próba ponownego zjednoczenia od 500 lat".

Szacuje się, że na świecie jest blisko pół miliona anglikanów, którzy należą do wspólnot i grup o tradycjonalistycznych czy konserwatywnych zapatrywaniach teologicznych i kościelnych. Wszystkie sprzeciwiają się liberalizacji dokonującej się w anglikanizmie. Największa z tych wspólnot - Tradycyjna Wspólnota Anglikańska (TEC) - liczy ok. 400 tys. wiernych i ma własnego prymasa.

Protestancka frustracja?

- Ustanowienie Ordynariatu Personalnego jest historycznym wydarzeniem w dziejach Kościoła - oświadczył 2 stycznia ks. Jeffrey N. Steenson. - Być może po raz pierwszy od czasów reformacji w XVI w. utworzono strukturę mającą na celu niesienie pomocy tym, którzy w sumieniu pragną powrócić do owczarni św. Piotra i jego następców. Papież oczekuje od wiernych ordynariatu, że wniosą do Kościoła katolickiego piękną i szlachetną tradycję anglikanizmu - stwierdził ksiądz ordynariusz, podkreślając, że przypomina to zalecenie, jakie św. Grzegorz Wielki dał pierwszemu arcybiskupowi Canterbury, św. Augustynowi.

Ks. Steenson podkreślił, że w Kościele katolickim ordynariat nie może być zamkniętą enklawą: "Nasze parafie i wspólnoty powołane są nie do tego, by żyć we względnej izolacji, ale do tego, by w pełni angażować się w życie lokalnych diecezji. Nie chodzi tu o asymilację, lecz o integrację z bogatym życiem Kościoła katolickiego. (...) Naszym znakiem rozpoznawczym musi być budowanie mostów, bycie narzędziem pokoju i pojednania, znakiem tego, jak może wyglądać chrześcijańska jedność".

Ks. Steenson już w 2009 r. w rozmowie z agencją Catholic News Service tłumaczył, że katolicyzm zawsze przyciągał go do siebie. Wyznał, że mocne "szarpnięcie" poczuł w 1978 r., gdy papieżem został Jan Paweł II. Podkreślił: "To nie negatywne sprawy zwróciły mnie do Kościoła katolickiego. Po prostu usłyszałem głos Boga: »Już czas«". Decydujące okazały się nie same kwestie wyświęcania gejów i lesbijek czy ślubów kościelnych dla par homoseksualnych w Kościele episkopalnym, ale fakt, że Kościół ten zdecydował o tym wbrew szerszej Wspólnocie Anglikańskiej. Władze episkopalne odrzuciły apele większości prymasów Wspólnoty, zwierzchników Kościołów członkowskich. Kościół episkopalny przedłożył swoją autonomię nad jedność, Kościół lokalny i współczesną wrażliwość kulturową nad Kościół powszechny i wierność tradycji.

Ponadto - stwierdził ks. Steenson - Kościół episkopalny wiele mówi o ekumenizmie, a mimo to opowiada się za praktykami, które są przeszkodą dla jedności chrześcijan. "Frustracja z powodu bycia protestantem polega na tym, że każdego ranka wstajesz i stale musisz na nowo wymyślać Kościół" - powiedział.

Przed konwersją na katolicyzm bliskie były ks. Steensonowi nurty konserwatywne i tradycjonalistyczne, niemniej po nawróceniu nie pociągają go analogiczne nurty w Kościele katolickim. "W ogóle nie interesuje mnie - wyznał - nadzwyczajny ryt Mszy", czyli liturgia trydencka, uwolniona przez Benedykta XVI w 2007 r. Podobnie "wszelkie ruchy przeciwko Soborowi Watykańskiemu II. To dzięki temu soborowi mogłem stać się katolikiem" - podkreślił ordynariusz Ordynariatu Katedry Świętego Piotra.

CNS, KAI, "Washington Post", RV, www.usordinariate.org

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2012